
Żeby to wszystkie kocie przygody się tak kończyły... A po namyśle sądzimy, że kot nie trafił akurat na nasze piętro (z innej klatki schodowej!) przypadkiem, tylko ktoś "troskliwy" go znalazł i anonimowo podrzucił nam jako miłośnikom kotów...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia i 71 gości