» Pon wrz 12, 2016 13:24
Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!
Zależy od stanu jeża. Fenbenatem w proszku, po 14 dniach powtarzam odrobaczenie,czasami zmieniam preparat. Jak są tasiemce,to daję aniprzazol w tabletce,ewentualnie w iniekcji. W kupie widać człony tasiemca. Czasami daję na kark advocate dla kotów.
Ja znajduję czasami jeża, biorę na ręce i proszę, żeby się rozwinął. Sprawdzam płeć, oglądam stan skóry, ewentualne rany, kleszcze, pchły,czy jest odwodniony, zapchlony. Jeśli wymaga pomocy biorę i kąpię w szarym mydle. Dobrze spłukuje. Dzięki temu część pcheł spłynie. Potem wycieram, pchły schodzą na ręcznik, koc - to je eliminuję. Miałam raz jeża, który był zakroplony Fontlinem, ale wcale nie było tego widać i pcheł miał całe mnóstwo. I takiego jeża przetrzymuję całą noc, wyciągam kleszcze i jak się nadaje do wypuszczenia, a jest ciepło,to wypuszczam. Miałam już jeża,któremu wyciągałam kleszcze kilka dni, a potem advocate na kark.
Harry P. jest w DT i jak dojdzie do 650 g to zostanie wypuszczony.