Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

To już jestem spokojna o Furkę :mrgreen:

Kociszon reaguje na głaski na wszystkich poziomach. A, no i jeszcze mruczy :1luvu:

Muszę ją w końcu nagrać.

Svo, to Ty masz kotkę? A ja myślałam, że będziecie się dopiero dokacać.
No to pochwal się, jak wygląda, bom ciekawa

Kotimont pisze:
Baltimoore pisze:A z tym ślinieniem, to też mam jednego gagatka, który się ślini z rozkoszy i zadowolenia głaskany, i noszony A czasem po prostu na kolanach pańci.
Aż z niego kapie

Zaraz, niech zgadnę... to Logiś?

Tak,tak- Logiś :201461

Na początku chodziłam z kotem i ręcznikiem :mrgreen:

Bianka też tak ma, ale w dużo mniejszym stopniu.

A wszystkie moje wcześniejsze koty rozkoszowały się pieszczotami na sucho. Byłam zaskoczona tak jak Ty :kotek:

Z Furką to jest wprost niesamowite :1luvu:

I pokazuje co kochający i cierpliwy domek może zrobić z kociego wraka :201461

Dla Was

Wiesz, ja wciąż jestem w szoku. To mąż i synowie znaleźli do Furki dostęp

A mi się awansem udało wejść z nią w bliski kontakt.
Furka łapczywie pobiera głaski a potem nadchodzi moment, że ma już dość i dziś zaobserwowałam ten moment.
Furka zeskoczyła z łóżka i poszła jeść.
Zauważyłam, że nie lubi, gdy głaszcze się okolice niższych partii kręgosłupa. Pewnie z powodu urazu.
Ale ma silne przednie łapy. Bez problemu otwiera sobie szafę przesuwną, zabezpieczoną kołkiem

Liczę na to, że nawet jeżeli (odpukać) kości się nie zrosną i dojdzie do amputacji, Furka będzie śmigała wysoko, bo ma długie łapy :1luvu:

A jak się mają Twoje skarby? :1luvu:

U mnie spoko, aż nie ma co pisać

Coraz lepsze wieści Furka miziak, musisz zmienić tytuł bo złośnica już oswojona :1luvu:

dla Was.

Zrobione

Teraz czekamy na poprawę stosunków Furko-kocich :ok:

Kotimont pisze:Zrobione
Teraz czekamy na poprawę stosunków Furko-kocich

Jeszcze troszeczkę cierpliwości i kocie stosunki też będą dobre. :ok:

Furka to cudowna kotka i rezydenci ją zaakceptują. Najważniejsza jest teraz jej nóżka, oby obyło się bez amputacji. :ok:

Moi rodzice mają, ale ona i tak jest "moja"

kocham wredotę ponad życie, jej braciszków też.
Oto zakapior jako dziecko:
Obrazek

i dziś z braćmi:
Obrazek

Ja biorę jako dt w tę sobotę i nie mogę się doczekać, serio!

Mocne kciuki za Furkołapkę :ok:

svo- śliczne kociarstwo mają Twoi rodzice :1luvu:

Ale ci braciszkowie to chyba z obu stron przyrodni :wink:

A mała dalej wygląda na dziecko :201461

Hehehe tak, panowie z jednego miotu, panienka przyszła miesiąc po nich. Może i wygląda jak dziecko, ale z piekła rodem i diabelsko inteligentne :twisted:

Dwa rasowe dachowce i jeden rasowy devon.

Kotimont, a jak Furka się dogada z resztą kociego towarzystwa to dalej będziesz dt czy może zamienisz się w ds? :wink:

Svo, jaki piękny zakapior. :1luvu:

A braciszki wyglądają jak nasz Diabeł, tylko są okrąglejsi :mrgreen:

Ech, koty z piekła są najukochańsze :love:

Twoi rodzice mi zaimponowali. U mnie w domu rodzinnym kot nie miał szansy się pojawić :roll:

Baltimoore pisze:Mocne kciuki za Furkołapkę

Dziękuję

Jutro się okaże, jak Furkołapka wygląda pod bandażem. :strach:

Jutro mijają 3 tygodnie (bez dnia) od ostatniego badania rtg.

svo pisze:Kotimont, a jak Furka się dogada z resztą kociego towarzystwa to dalej będziesz dt czy może zamienisz się w ds?

Jest parę przeciwskazań do zatrzymania Furki u nas w domu. Jednym z nich jest nadkotność

DS byłby ostatecznością. Wierzę, że istnieje domek, który da jej więcej niż nasz. Wszystko w rękach Ubasti. :wink:

Ale macie fajny czas: czekanie na kota. Jutro się okaże, kto będzie szczęśliwcem.
A może i 2 szczęśliwców opuści schron w Waszym towarzystwie, nigdy nie wiadomo

Gosiagosia pisze:Jeszcze troszeczkę cierpliwości i kocie stosunki też będą dobre.
Furka to cudowna kotka i rezydenci ją zaakceptują. Najważniejsza jest teraz jej nóżka, oby obyło się bez amputacji.

Oby tak się właśnie stało :201494

Zwłaszcza jeden braciszek jest okrąglejszy, Szalej, na zdjęciu zajęty myciem. Wygląda jak śliczna, czarna kuleczka. Mama próbuje go odchudzić, ale z tym to różnie bywa

W sobotę się okaże, swoje typy mamy, ale może im się poszczęści i wyjdą, zanim tam dojadę z tranporterkiem! Czego im oczywiście życzę. To będzie nasz pierwszy na dt, więc na razie wolimy jednego, jakiegokolwiek

Trzymam kciuki za jutro :ok:

Szalej - urocze imię. A jak nazywają się pozostałe?

Z odchudzaniem faktycznie różnie bywa. Nam się udało trochę odchudzić Igę. Miki natomiast jest odporna na wszelkie tego typu próby.

Oby jak najwięcej Paluszków pilnie potrzebujących znalazło dom. :ok:

A Wam życzę najbardziej potrzebującego, bo wiem, że oboje dacie mu wszystko, czego będzie potrzebował i do zdrowia i do szczęścia :ok:

Mam nadzieję, że założysz wątek

Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kto przegląda forum