Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3 do zamknięcia

No ja w strachu o Szara od Zuzy...

O Ciri.. co to za foch

tyle co stes byl o Coco...

Kurka wodna,,, no nie da sie nie stresowac no... jak chodzi o futra... nie ma szans.

Ps. nawet uzywaja broni biologicznej, bio gaz (hahaha)

Oj tak . I to bardzo skutecznej :twisted:

Nie da się nie denerwować . Mało tego . Trudno jest nie panikować .
Doczytałam o Szarej . Trzymam za polepszenie . :ok:

Kotimont , podobno posiadanie kota obniza cisnienie krwi , poprawia krążenie i jest zbawienne dla serca :twisted:

No nie psotuje. Ale pozwoliła się TŻowi wygłaskac i nawet brzusio wystawiła. Ogólnie na jedzenie ładnie reaguje, biegnie po smaczki, piszczy na widok ukochanego mięska.
Tylko cisza i spokój, jakbym miała jednego kota a nie dwa. Gdzie moja Ciri aportująca myszkę pod biurko, gdzie mój mały zbój? :placz:

Wróci

NO to jest straszne jak rejestrujemy ze zachowanie dobiega od normy... to uczucie jest koszmarne

NO nic trzymam kciuki zeby to byl tylko foch...

PS. Ja odchodze od zmyslow bo mala pancia w kubraku slicznie jadla a jak sciagnelismy kubrak zaczelo sie wybrzydzanie

Cyrylku, jak się czujesz? :1luvu:

Doberek!

Nie chcę zapeszać, ale wydaje mi się, że jest ciut lepiej... wieczorem udało mi się namówić Cyrylka na odrobinę zabawy piórkami... szału nie było, Ciri turlała się z jednego boku na drugi i ewentualnie machała łapką, ale zawsze cos

A dzisiaj rano była klasyczna nawalanka ze Stellą, po której narzuty leżały na podłodze, a nie na kanapach, a w kuchni znalazłam cały kłąb czarnego futra, najwyraźniej stracony w walce. Czyli chyba jest poprawa. Ale będziemy obserwować i jakby były jakiekolwiek wątpliwosci to w sobotę jedziemy do naszej pani doktor

W ogóle muszę kiedys zrobić filmik z tych ich walk i sprzedać go jakiemus dystrybutorowi jako film grozy

Dziękujemy za troskę wszyskim Ciociom :mrgreen:

A jak tam Coco, dalej wybrzydza? Z moich obserwacji kubraczkowych zachowań Ciri: była super ułożonym grzecznym kotkiem, spała ze mną, łagodna, super - po zdjęciu kamizelki natychmiast wrócił mały czort. Ciri akurat je elegancko i bez wybrzydzań, ale może u Coco wybredne jedzenie jest normalne? I po prostu wróciła do normy? Trzymam kciuki! :ok:

Uff to dobrze ze jest lepiej! Trzymamy kciuki za dalsza poprawe.

Swoja droga.. jakie to dziwne ze cieszy nas ze koty sie naparzaja...

Hahahaha

No tez to podejrzewamy ze to typowy powrot do "Zdrowia" no ale.. zobaczymy.... pochlastam sie z nia.

Ja na początku byłam przerażona jak słyszałam te dzikie ryki i syki gdy walczyły

z czasem przywykłam, tym bardziej że to głównie Ciri tak się wydziera, a zaraz potem znowu atakuje Stellę, więc raczej nie dzieje się jej krzywda - ot, klasyczna drama queen, jak o niej mawia TŻ

Teraz mnie to cieszy, bo zawsze to trochę sportu i biegania, a w inny sposób się nigdy ze sobą nie bawią, więc dobre i to

No u mnie tez Coco z NIcia szaleja.
Gorzej jak wkracza Pixior bo ten to brutal jest. I wtedy trzevba interweniowac... znaczy poki sie goni ato spoko... gorzej jak Pixor dopadnie Nicie... wtedy ta jest bez szans.... i jest ryk.

No to co innego... u mnie obie walczą ale tak dla sciemy, futro czasem fruwa, ale widzę zawsze ża pazury są schowane i gryzą się też jakos tak dla picu. Choć wygląda to strasznie jak Stella dociska Ciri zębami za kark do podłogi - dlatego na wszelki wypadek wolę nie patrzeć

KatS pisze:
barbarados pisze:Oby to niw było nic powaznego

Też mam nadzieję... może to jakis spóźniony foch po niepbecnosci TŻa? pierwszy dzień go powitała a teraz go kara
Ech, wiecznie jakies niepokoje z tymi kotami...

MaryLux pisze:
KatS pisze:
MaryLux pisze::201461

Witajcie Dziewczyny, Mary i Inko! Co tam słychać?

Męczące 3 tygodnie za nami, teraz ciągnie się czwarty

Czemu takie męczące?

masz pw

Nagraj koniecznie

Ten kłąb czarnego futra to dzieło Stelluni?

MaryLux pisze:masz pw

Dziękuję, odpisałam i sciskam!

Kotimont pisze:Nagraj koniecznie
Ten kłąb czarnego futra to dzieło Stelluni?

A jakże... Stellunia taka damulka ale Ciri w niczym nie ustępuje, raczej na odwrót

KatS pisze:A jakże... Stellunia taka damulka ale Ciri w niczym nie ustępuje, raczej na odwrót

O, Iga się ucieszy :mrgreen:

Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3 do zamknięcia

Kto przegląda forum