

Niestety w schronisku nadal zostali bardzo potrzebujący w ogromnej potrzebie

Ricotta (538/16). Rozchorowała się i poprawy jak nie było tak nie ma. Wręcz przeciwnie. Chuda niemiłosiernie, obolała, oczy i nos zaklejone na amen




Kłębuszek (577/16). W schronisku czuł się źle od samego początku, ale bez objawów fizycznych- na wstępie siadła mu psychika. Teraz doszła infekcja, a jego wzrok mówi sam za siebie



Jeremi (586/16), bardzo uroczy pan (oceniony na 10+) fatalnie radzący sobie z chorobą. Jest oczywiście nawadnianiany i również oczywiście tragicznie chudy. Patrzy na miseczkę, chętnie coś by zjadł, ale jak to zrobić z takim samopoczuciem i tak zatkanym nosem?


Bereza (554/16) ma wzloty i upadki samopoczucia. Ogólnie jednak dobrze nie jest i o ile w niedzielę wyglądałą już ciut lepiej niż w sobotę to teraz może być równie słabo co w ubiegłym tygodniu. Na pewno jednak do pełni zdrowia jej baaaaaardzo daleko.



Piegus (566/16). Tu nie ma nic do napisania. Jest fatalnie


Salwador (524/16) i jego biedne uszy



461/16 nadal bez rewelacji, na szczęście je.

To niestety nie wszyscy, a i wiele kotów kwarantannowych jest bardzo niepokojących. Choćby te:
620/16 nie ma już tego błysku w oku

628/16 również ma się słabo


Gdyby ktoś się wahał, a miał trochę wolnego miejsca- zapewniamy, że Paluszki są bardzo wdzięcznymi odbiorcami pomocy
