Uratowane kocięta szukają DS (Warszawa)..cd..

[EllaM]

Dzięki ASK@ :) I Najlepsze życzenia dla Ciebie, Twoich bliskich i dla kotów :):)

[EllaM]

Dodam jeszcze, że matka tych kociąt cały czas jest we wspaniałej relacji ze swoimi dziećmi, minęło półtora roku od ich urodzenia, a kotki przybiegają do niej i wspólnie witają się, ocierają, bawią potem kocica idzie sobie, a kociaki spokojnie zostają na podwórku.
Kocięta są miniaturowe po 3,6 kg a i tak przerosły kocią mamusię.
Precel 6,5 kg, a Maciuś 9,5 kg.

[ASK@]

Moje koty wolnożyjące są zaprzyjaźnione w większości. Witają się ocieraniem, mileniem, pogadywaniem. Potem każdy po zjedzeniu idzie w swoja stronę. Matki, jak nie były wykastrowane, po pewnym okresie goniły swoje dzieci. A w okresie ciąży tym bardziej. Po zabiegu ich stosunek zmienił się totalnie do całego stadka w tym i pociech. Gdyby kotka miała walczyć o byt będąc w rujce, ciąży nie była by tak łaskawa.

[EllaM]

Witam po przerwie.
Uratowane kocięta mają się dobrze. Odnalazłam wątek, bo moja znajoma widziała jak odjeżdżający samochód zostawił kocięta
Wzięła tę trójkę maluchów, one widzą i piją mleko z butelki, na oko mogą mieć 2-3 tyg.
Szukam dla nich domów!