Ma ewidetnie syndrom kubraczkowy. Jest po prooostu taaaaaakim nieszczesliwym kotem. A po tych 45 min na wolnosci to juz calkiem.
My dzis spokojnie. Jutro znow w biegu. Bo po robice jedziemy do tesco odebrac zakupy. Potem musimy na Swierlaniec jechac. POtem do domu.
W piatek po pracy jade prosto do mamy. Bo popoludniu u mamy robie urodzinowa kawe dla ogolu mojej zajebistej rodzinki. Nic wiecej bo i tak robimy zrzute i idziemy do knajpy to przyjelo sie ze jest tylko kawa.
A ze wypielam sie troche i stwierdzilamz e w dniu urodzin chce sobie pobyc z mezem... no wyszlo jak wyszlo. W Piatek moi, w sobote rodzina M.
Niedziela i Poniedzaiek relaks. Znajomi za tydzien.

Im jestem strasza tym robie sie wieksza egoistka... stanowczo...