Nasza nowa podopieczna -zdjęcie jeszcze z poprzedniego miejsca pobytu

Kochani, kocinka jest strasznie przerażona

Nawet nie prostuje łapek...
Dla zwiększenia Jej poczucia bezpieczeństwa jest izolowana w łazience. Prawie cały czas spędza za wanną. Na szczęście rano skorzystała z kuwetki i pojadła!!!
Laura

z Piotrkiem

powoli przyzwyczajają kocinę do dotyku i głasków i po pierwszych strachach potwornych pozwala się głaskać i nawet mruczy! Choć trzeba pamiętać, że nie zawsze kot mruczy ze szczęścia. Czasem by dodać sobie odwagi.
Jednak wierzę, że z czasem biedulka nauczy się ufać człowiekowi i pokocha bycie blisko niego.
Nikt się Nią nie zajmował. Kuweta, jakieś jedzenie i klatka. Długo, długo tak

Jest chudziuteńka, jakby niedożywiona. Gasła tam...