PALUCH 15.MRAU. Jesień w pełni, a kocich bied nie ubywa :(

strasznie żal :placz:

był takim twardzielem, mimo że maleńki, to dzielnie jadł, korzystał z kuwetki i cudownie mruczał, gdy sie go głaskało... byłby cudownym kotem, gdyby dostał szansę na życie :placz:

magdar77 pisze:Az 11 szczesliwcow znalazlo domy.

Brawo dla Wolontariuszy !!!!

Świetny wynik adopcyjny z jednego dnia jak na okres wakacyjny!!!!

Wielkie brawa za adopcje dwupaków!!!!

sqter pisze:strasznie żal był takim twardzielem, mimo że maleńki, to dzielnie jadł, korzystał z kuwetki i cudownie mruczał, gdy sie go głaskało... byłby cudownym kotem, gdyby dostał szansę na życie

Przerabiałyśmy ostatnio malucha, który zabrany ze schroniska do DT Mrau zaczął się sypać, balansował na granicy i życia i śmierci, ale dał radę.
Inny pomimo doskonałej opieki weterynaryjnej nie dał rady.

Bo maluchy nie mają odporności, do tego zwykle bywają zarobaczone i byle co może je powalić - bo nie mają odporności.
Nawet w domach stałych potrafią umierać.

Dlatego nagłaśniajcie konieczność sterylizacji i kastracji kotów, żeby nam maluchy nie umierały niepotrzebnie.

magdar77 pisze:Dzis wreszcie w schronisku byli ludzie

Az 11 szczesliwcow znalazlo domy:
1,2 czarna dziewczynka z miotu XVIII i tricolorka 429/16 w dwupaku
3. 516/16 - maluszka pojechala do domku z dwuletnim kotem i mlodziutkim szczurem, ktory kota zamecza zabawa.
4. Chlopczyk z miotu XI na dokocenie do kociaka
5,6 Jerzyk i Pliszka 303 i 304/16 razem (brawo svo )
7. Bligia 333/16 na jedynaczke
8,9 506/16 i 411/16 w dwupaku. Panstwo przyjechali po jednego kociaka .
10, 11. Reszta miotu XI w dwupaku. Pan w ogole nie bral pod uwage dwoch kotow. Absolutnie . Zona tez nie zgadza sie na dwa . A jednak .

I to jest najważniejsze, że w schronisku byli ludzie, bo ile było dni kiedy schronisko świeciło pustkami i nie było nikogo z adoptujących. Oby takich dni było jak najwięcej. Za to trzymam :ok:

I za szczęśliwych, którzy znaleźli wczoraj domki i za dzisiejsze adopcje i za następne dni :ok:

[*] dla pamięci Maluszka.

NIEDZIELNE WOLONTARIUSZKI ,
czy możecie zlokalizować i zabrać z A2 moją szczotkę w drewnianej oprawie , którą MissJoas czesała któregoś kota ( Asiu - który to był ? ) . Nie wiem gdzie może leżeć :roll:

.
Z góry bardzo dziękuję :201494

Dobra, będę się rozglądać :ok:

Wczoraj zmarł Kapitan 426/16 :placz:

Przyszedł do schroniska zdrowy, wykastrowany. Po kilku dniach na kwarantannie rozchorował się na katar. W zeszłym tygodniu okazało się, że na głowie pojawił się ogromny ropień, który w niedzielę był oczyszczany.
Kapitan wytrzymał w schronisku zaledwie dwa i pół tygodnia.
Tak strasznie żal :placz:

MałgosiaZ pisze:NIEDZIELNE WOLONTARIUSZKI ,
czy możecie zlokalizować i zabrać z A2 moją szczotkę w drewnianej oprawie , którą MissJoas czesała któregoś kota ( Asiu - który to był ? ) . Nie wiem gdzie może leżeć .
Z góry bardzo dziękuję

Ups, się mi zapomniało:/ przepraszam
Czesałam Blusię, więc s. 3

**Adopcje: 10 >>**

Kapitan

Ze smiercia doroslych kotow najtrudniej mi sie pogodzic. Strasznie smutna wiadomosc

.

[*] światełko dla Kapitana.

Dlatego każdy adoptujący i każdy dt jest na wagę życia.

Wczoraj adoptowana została 429/16 a była w dwupaku z 428/16, czy zostały rozdzielone czy druga nie żyje?

W bazie wciąż jest. Miejmy nadzieję, że żyje :ok:

http://www.napaluchu.waw.pl/czekam_na_c ... /011601728

sonata pisze:[*] światełko dla Kapitana.

Dlatego każdy adoptujący i każdy dt jest na wagę życia.

Wczoraj adoptowana została 429/16 a była w dwupaku z 428/16, czy zostały rozdzielone czy druga nie żyje?

428/16 jest w szpitalu.

Revontulet pisze:Wczoraj zmarł Kapitan 426/16
Przyszedł do schroniska zdrowy, wykastrowany. Po kilku dniach na kwarantannie rozchorował się na katar. W zeszłym tygodniu okazało się, że na głowie pojawił się ogromny ropień, który w niedzielę był oczyszczany.
Kapitan wytrzymał w schronisku zaledwie dwa i pół tygodnia.
Tak strasznie żal

Biedny Kituś.