fajny artykuł na Paluszkach znalazłam
http://vege.com.pl/2016/07/18/zwierzeta ... w-dwupaku/Wiem Małgosiu, że w
kupie im raźniej. Nawet nie wypada być dobrym dla podajnika

To nie należy do kociego dobrego tonu
Miałam pospać ale Janusz szedł rano do pracy. A to wiąże się z podniesieniem całego domu na nogi. Za cholerę nie wtrabia si e z kuwetami i żarciem dla kotów.Ja "śpię" i "śpię" ale coraz głośniejsze i teatralnie rzucane
zdanie co ja mam do cholery dać żreć włącza kontrolkę złości u mnie. Bo koty się kęcą a facio mając saszetki pod nosem i puszki pod nosem nie wie co ma kotom zaserwować. Kończy się tradycyjnym
Aśka co ja mam im do cholery dać? I daje to co moje umęczone usta wyseplenią. Ale, nie to nie koniec. Zaczynamy rapować w odpowiedniej tonacji.
A Mili dałeś? jest na drapaku A Sasi dałeś, siedzi na pufach pod oknem
Angelek czeka szafce na buty
....Lista wymieniona, miski odhaczone a ja czekam aż TZ wyjdzie by oczy przymknąć. Q...tak zajęty był czynnością
podajżarcie,wyrwijsienapeta ,że kuwet nie ogarnął.Wypadł jak grom, telefonu zabył a ja wstałam michy zebrać i kuwety wyczyścić.Malcom dołożyłam jeszcze żarcia. Pozamiatałam też jeszcze fruwające kudły i ziarna żwiru , wygłaskałam dzikunki i ...Siadłam do kompa. Może walnę z jedno ogłoszenie jeszcze.
PS Walnęłam dwa. Na Bartka i Bemola razem. Na Wulkanka i Oponię też razem. Ta dziwna para, Wulkan i Oponka bardzo się kochają i najwyższa pora dać im szansę. Brawo ja

Piwo mogę sobie postawić czy do Leśniakowego ogłoszenia poczekać.
Na obiad miał być spagetti. Nie będzie.

Mięso prawie znikło.

A to prawie co zostało to nawet na ozdobienie czubka makaronu nie starczy

A ponoć to ja jestem taka mocno częstująca futra

Tylko ja na poczęstunek zakupiłam osobny woroczek z wkładem. Na sosik osobny. Wiem, wiem wieprzowiny się nie daje kotom. Żarłaczom się nie daje. Co też robię. Ale zdechlaki mają jeść i mam gdzieś co powinny. Mają jeść!