WĄTEK ILUSTROWANY. Lolek.

cba pisze:Tak dawno mnie tu nie było, tyle się zmieniło w tym czasie "Wątek" ilustrowany odnaleziony podczas generalnych porządków zmotywował mnie do ponownych odwiedzin. Miło znowu poczytać o Twojej gromadce

Aż dziw, że moje konto jeszcze aktywne...

Cieszę się, że wspominasz nas pozytywnie i zdecydowałaś się na wpis tutaj

Zapraszamy częściej

JoasiaS pisze:
Avian pisze:Kocham Putka!
Dla mnie jest najlepszym przykładem na to jak nie będąc zbyt pięknym…
[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/a1d1510f269eb1a6]

tyle futra do kochania

Jest nas wiecej zakochanych w Putku :love:

Moli25 pisze:Jest nas wiecej zakochanych w Putku

On taki trochę Fuksikowaty

Pewnie dlatego Ci się podoba :201461

JoasiaS pisze:
Moli25 pisze:Jest nas wiecej zakochanych w Putku

On taki trochę Fuksikowaty
Pewnie dlatego Ci się podoba

Ja mam słabość do black&white :oops:

a ta kropka u Putka... No i tyle futerka.

A pamietam jak wyglądał kilka miesięcy temu.

Szczesliwy jest napewno teraz :1luvu:

Moli25 pisze:Szczesliwy jest napewno teraz

Myślę, że tak - odkrył kocie zabawki

JoasiaS pisze:
Moli25 pisze:Szczesliwy jest napewno teraz

Myślę, że tak - odkrył kocie zabawki

Odkrywa inne aspekty Życia

Dorota pisze:
JoasiaS pisze:
Moli25 pisze:Szczesliwy jest napewno teraz

Myślę, że tak - odkrył kocie zabawki

Odkrywa inne aspekty Życia

Tak, dokładnie

. Kiedy był zdany tylko na siebie (a myślę, że bardzo wcześnie oddzielono go od mamy, bo nie umie mruczeć

), musiał szybko wydorośleć, żeby przetrwać. Teraz zdziecinniał i strasznie się rozbrykał

. Dawno nie budził mnie nad ranem dźwięk kocich piłeczek, a to Putek bawi się jak szalony :mrgreen:

. Milka, Kropka i Frodo odkąd zaczęły wychodzić, zupełnie wzgardziły zabawkami. Przeżywam więc coś w rodzaju późnego macierzyństwa :lol:

Tak patrze na Twoje kociaki w podpisie...
Widze wzrok Frycka w Putku :oops:

Moli25 pisze:Tak patrze na Twoje kociaki w podpisie...
Widze wzrok Frycka w Putku

Kiedy odszedł mój pierwszy kot Sznycek, bardzo przeżyłam to rozstanie i bardzo chciałam, żeby wrócił, jak to się mówi na tym forum, w innym futerku.
Trzy miesiące po jego śmierci znalazłam na schodach sklepu zabiedzonego Frycka. Czułam, że Sznycek wrócił. Nawet nie chciało mu się zmieniać koloru futerka :wink:

Byli do siebie niezwykle podobni z charakteru, nawyków, urody i specyficznego przywiązania do mnie

. Odejście Frycka przeżyłam jeszcze mocniej. I już nie chcę żadnego powrotu. Nie mam siły na trzecie rozstanie...

Putek to całkiem osobna historia. I tak ma być. I tak jest dobrze :ok:

JoasiaS pisze:
Dorota pisze:
JoasiaS pisze:
Moli25 pisze:Szczesliwy jest napewno teraz

Myślę, że tak - odkrył kocie zabawki

Odkrywa inne aspekty Życia

Tak, dokładnie . Kiedy był zdany tylko na siebie (a myślę, że bardzo wcześnie oddzielono go od mamy, bo nie umie mruczeć ), musiał szybko wydorośleć, żeby przetrwać. Teraz zdziecinniał i strasznie się rozbrykał . Dawno nie budził mnie nad ranem dźwięk kocich piłeczek, a to Putek bawi się jak szalony . Milka, Kropka i Frodo odkąd zaczęły wychodzić, zupełnie wzgardziły zabawkami. Przeżywam więc coś w rodzaju późnego macierzyństwa

Cud Istnienia...

JoasiaS pisze:..... - odkrył kocie zabawki

To jest niesamowite, kiedy dorosły kot odkrywa zabawki i możliwość zabawy

U nas tak było i jest z Miśką - jak gdyby nie mogła się "wybawić", nigdy nie ma dość zabawy piłeczkami czy myszkami. A pamiętam, kiedy siedziała w klatce po sterylce i bała się malutkiej szarej pluszowej myszki, którą jej wrzuciłam do zabawy :roll:

Nie wiedziała co to jest... pierwszy raz coś takiego widziała. Wszystko co ją otaczało było nowe i przerażające....
A teraz szaleństwom z zabawkami nie ma końca

Od trzech dni patrzę na sierpniową kartkę kalendarza z Fryckiem i wracają wspomnienia.
To zdjęcie z jesieni ubiegłego roku, zrobione zaraz po tym jak dowiedziałam się o jego chorobie…