Jakby idzie ku lepszemu.
Przestalem je separowac, caly czas sa razem. Dochodzi do kocich zapasow, gdzie nie wiadomo czy to jeszcze zabawa czy juz walka, ale futro sie nie sypie (choc wrzaski sie rozlegaja), wiec raczej zabawa. Chyba zaczynaja sie docierac, Mopik zrobil sie bardziej wyluzowany, chetny do zabawy, choc nadal jeszcze na malego pofukuje, gdy ten jest zbyt nachalny. Apetyt ma raczej sredni, choc lepszy niz ostatnio -ale teraz gdy sa razem ciezko mi precyzyjnie okreslic ile je. Niestety nadal sika poza kuweta, choc kupki robi jak trzeba w kuwecie.
Od 2 dni maly nie jest zamykany na noc i jakby drze sie mniej, choc nadal aktywnosc zaczyna bardzo wczesnym rankiem. Dzis sie ganialy tak o 5 chyba. Wlozylem stopery do uszu wieczorem i, matko boska, przespalem dzisiaj ponad 7 godzin. Az w szoku jestem.
Aneks: Niestety Mopik ciągle ma b. kiepski apetyt.

A poza tym ganianie, zapasy, foch, fuczenie, buczenie. kwiczenie... po czym wszystko od początku.
Pobudka o 3 rano tez... nie, nie da sie tego zignorowac. Musielibyscie slyszec. Kot zamkniety w lazience w efekcie. nadal darl morde ale mniej bylo slychac...