Szczypiorki, Nero, jeżynka-Szczypiorki nawrócone żywieniowo?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 03, 2016 19:02 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Mogly sie uczulic, ale z drugiej strony tak wszyscy na raz?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 03, 2016 19:03 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

moim zdaniem coś zmienili w składzie
miałam też tak z bezopetem kiedyś
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 03, 2016 19:05 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Wlasnie, nie cala ekipa jednoczesnie. Moze sam specyfik, zmieniony sklad albo cus...
Pisalysmy jednoczesnie :lol:

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie lip 03, 2016 19:09 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

nic nie wymyślę, muszę w lecznicy zapytać
najgorzej z Menelem
nie dosyć, że urody mu natura poskąpiła, to jeszcze wyłysiał na karku :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 03, 2016 19:37 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Femka pisze:najgorzej z Menelem
nie dosyć, że urody mu natura poskąpiła, to jeszcze wyłysiał na karku :mrgreen:


Bluźnisz!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 03, 2016 21:20 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

nie cierpię żabojadów :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 03, 2016 21:23 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Femka pisze:nie cierpię żabojadów :evil:


I tu się zgadzamy. :twisted:

Zgodzisz się może, że helmuty powinny ich moresu nauczyć!
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14743
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lip 03, 2016 21:25 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

w takim składzie, żabojady/helmuty, finał dla mnie nie istnieje :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 03, 2016 21:26 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Femka pisze:w takim składzie, żabojady/helmuty, finał dla mnie nie istnieje :evil:


To będzie półfinał.
Tylko jedni znajdą się w finale. :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14743
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lip 03, 2016 21:30 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

pytasz mnie, czy wybieram dżumę czy cholerę?
niech będzie cholera, żabojady do domu
takiego pogromu Islandii im nie daruję
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 04, 2016 6:29 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Femka pisze:pytasz mnie, czy wybieram dżumę czy cholerę?
niech będzie cholera, żabojady do domu
takiego pogromu Islandii im nie daruję


O, i tu sie zgadzamy :ok:

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon lip 11, 2016 19:19 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Wiadomości Wieczorne Nieobiektywne

Zmiany, zmiany, zmiany.
Największe w relacjach Edzia - reszta świata, w sęsie my. Jeżynka uznała, że skoro już plączemy jej się po działce, to niech tam. od jakiegoś czasu, gdy wieczorami siedzimy wszyscy na tarasie, Edzia nam towarzyszy :lol: Wprawdzie nie leży jak Nero i zasrańce i nie siedzi jak ja, ale penetruje węchowo wszystko, co ma w zasięgu nosa. Ale spędza z nami czas. Potem poleci gdzieś w krzaczory, żeby za chwilę znowu się zameldować. Wczoraj na przykład intensywnie obwąchiwała moje nogi. Zupełnie się nie boi, nie ma mowy o zwijaniu się w kulkę. Bardzo mnie to cieszy. Postanowiłam konsekwentnie oswajać ją ze swoim głosem. Zaprzyjaźniać się nie chcę, niech zostanie dziką zwierzyną, ale chcę, żeby moja obecność i mój głos kojarzyły jej się z brakiem zagrożenia. Bardzo się to przyda, jakby była konieczność do weta jechać. Na pewno stres będzie wtedy mniejszy.

Wczoraj zauważyłam, że jej igły wyglądają tak, jakby ktoś w kilku miejscach ochlapał ją białą farbą. Zaniepokoiłam się i dzisiaj już dzwoniłam do Jeżowej Fachowczyni. Okazało się, że najprawdopodobniej jest to efekt obśliniania igieł po spotkaniu z obcym zapachem. Fachowczyni nazwała to jakoś inaczej, ale generalnie mnie uspokoiła, że to normalne zjawisko. Muszę tylko zaobserwować, czy te plamy zniknęły i czy to tylko czubek igieł. Siedzimy na tarasie, ale na razie Edzia się nie objawiła. Wątpię, żeby jeszcze spała, ale też nigdzie jej nie widzę. Jak się burza nie rozhula (na razie pierdzi gdzieś w oddali, ale ciągle świeci słońce na przemian z lekkim deszczykiem), posiedzimy do późnych godzin.

Zapalenie dziąseł u Femci ciągle nie jest w odwrocie. W sobotę byłam z nią u weta. Kotka dostała antybiotyk, ale jakoś nie mam wrażenia, że jest pomysł na skuteczne zaleczenie tego świństwa. "Nasz" doktor jest na urlopie, a ta, do której trafiłam w sobotę miała focha, bo było po 18. Nie moja to wina, że było dużo ludzi. Ja dojechałam o 17.20 i nie miałam zamiaru robić odwrotu, żeby znowu przyjeżdżać w niedzielę. Dla kocicy to za duży stres. Zresztą poza wszystkim, mnie też moi klienci zatrzymują w pracy dłużej niż planowałam, ale nigdy w życiu nie dałabym im odczuć, że już jestem po pracy. Dają mi zarabiać na całkiem przyzwoite życie i mają prawo do kaprysów. Nie rozumiem zupełnie, dlaczego ludzie ciągle nie rozumieją, że mają robotę tak długo, jak ktoś chce korzystać z ich pracy.

To femcine świństwo to plazmocytarne zapalenie dziąseł. W piątek planuję nie iść do pracy, tylko do weta (innego niż ta dziunia) i rozmawiać nie o podawaniu do usranej śmierci zastrzyków, tylko o usunięciu ostatnich 4 zębów. Nie będzie mi się Femcia męczyła w nieskończoność.

Menel. Ja tego koteczka skrzywdzę kiedyś. Po prostu któregoś dnia nie wytrzymię i tak mu pizgnę, że z głodu w powietrzu umrze (a w jego przypadku musiałaby to być bardzo dłuuuuga podróż :lol: ). Dzisiaj do pracy zamiast najpóźniej na 10.00 dojechałam na 11.20. Powód? Kotek postanowił się schować i przykleić głupa, jak go ponad godzinę szukałam. Poszukiwaniami objęłam nawet posesje sąsiadów. Menel tymczasem leżał sobie w szafie. Nie spał nawet. Jak go w końcu znalazłam, siedział w pozycji wyczekującej. Konkurs zasraniec sobie urządził, loterię fantową: znajdzie/nie znajdzie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 11, 2016 19:45 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Femka pisze:Menel. Ja tego koteczka skrzywdzę kiedyś. Po prostu któregoś dnia nie wytrzymię i tak mu pizgnę, że z głodu w powietrzu umrze (a w jego przypadku musiałaby to być bardzo dłuuuuga podróż :lol: ). Dzisiaj do pracy zamiast najpóźniej na 10.00 dojechałam na 11.20. Powód? Kotek postanowił się schować i przykleić głupa, jak go ponad godzinę szukałam. Poszukiwaniami objęłam nawet posesje sąsiadów. Menel tymczasem leżał sobie w szafie. Nie spał nawet. Jak go w końcu znalazłam, siedział w pozycji wyczekującej. Konkurs zasraniec sobie urządził, loterię fantową: znajdzie/nie znajdzie.

spójrz na to z drugiej strony - jaka była radość jak go w końcu znalazłaś :lol:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 11, 2016 19:46 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Menel zawdzięcza życie wyłącznie temu, że byłam potwornie spóźniona
a wieczorem już mi przeszło
inaczej właśnie teraz byłby w podróży życia

:twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 11, 2016 19:54 Re: Szczypiorki, Nero, jeżynka. Dziąsła, upały i chlew

Bez serca jestes ;)

Ech, moje lekarki niezwykle rzadko wychodza do domu o czasie, zwykle jak dzwonia po pacjentach, zeby obgadac wyniki to jest pol godziny do godziny po czasie otwarcia lecznicy...
o 21 to zamykaja brame, zeby juz nowi klienci nie przyszli, no chyba ze wypadek...

Fajnie, ze Edzia taka zadowolona :) jak Ty sprawdzisz, czy wystarczajaco tlusta na zime jest?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 40 gości