Prakseda pisze:A ja wróciłam dziś do roboty po urlopie. Jak zwykle były generalne porządki w domu. Przegląd kotów - kilka kwalifikowało się do zabiegów stomatologicznych. Były i przyjemności typu wycieczki krajoznawcze: do Torunia i Poznania.
W sprawach kotów, o których tu pisałam:
- Berni urocza ale nadal nie lubi dotykania.
- Nero poczuł się szefem w stadzie i zaczyna rządzić. Próbuje ustawiać inne kocury.
Przybyła kotka Julka. Julkę wiele lat temu "wcisnęłam" pewnej starszej znajomej na ds., pod warunkiem, że przyjmę ją z powrotem gdy pani "zaniemoże". I tak się stało. Julka zawsze była kotem wycofanym, najwięcej czasu spędzała w skrzyni od tapczanu. Teraz u mnie spędza cały swój czas pod łóżkiem. Dla starej kotki to wielki szok, taka zmiana miejsca. Martwię się bo Jula nie chce jeść.
Biedna Julka.. Może z czasem dogadają się z Berni, skoro obie nieśmiałe...
Może silny zapach Whiskasa ją skusi? To świństwo jest, ale w ekstremalnych przypadkach pomaga odzyskać kotom apetyt... Tak kombinuję...