Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

[kalewala]

Kociak z Placu Wolności złapany.
W skrócie - darł się od wczorajszego ranka, probowali złapać go przechodnie z pomocą pieszego patrolu Straży Miejskiej, wezwali Animal Patrol, ktory stwierdził że "takich kottów się nie łapie". Więcej o wczorajszej akcji na FB.
Dzis rano kociak znów płakał. - siedział w silniku samochodu. Dał się wziąc na ręce.
Jeast oswojony, potwornie brudny, odwodniony, ma zaropiałe oczka i nos.
Zdjęcia jak dopadnę normalny komputer.

[Blekitny.Irys]

Hm, ciekawy ten Animal Patrol...
Właściwie to jaka jest jego rola?

[waanka]

Dla "Słonecznego Patrolu"

[olala1]

kilka zdjęć z oględzin kotka pod wiaduktem. Ewa napisze więcej spostrzeżeń i pomysłów. Ja chętnie pomogę.




a tu by stanęły rusztowania i klatka

[kalewala]

Hm, ciekawy ten Animal Patrol...
Właściwie to jaka jest jego rola?

Uczenie podatników samodzielności i zaradności?

[kocka]

zapraszam na nowy wakacyjny bazarek viewtopic.php?f=20&t=175739

[ewa_mrau]

zapraszam na nowy wakacyjny bazarek viewtopic.php?f=20&t=175739

---

[kalewala]

A z kociakiem z Placu Wolności było tak:

Dowiedziałam się o im w piątek w samo południe - że płakał, pod samochodami, że pieszy patrol Straży Miejskiej wraz z przechodniami próbowali złapać, że przyjechał wyspecjalizowany Animal Patrol i że „takich kotów się nie łapie”.
Ponieważ tak się składa, że „kocio” znam osobę zgłaszającą, z igły wideł nie robi, ruszyć się z pracy nie mogłam - napisałam na FB. Włączyło się kilka osób, szukali kociaka - ale szansa jego zlokalizowania i złapania została stracona - gdzieś się przemieścił. Wcześniej Animal Patrol go zlokalizował (chyba) obejrzał (chyba) - bo chyba ot tak sobie nie stwierdził, że „takich się nie lapie”?

W sobotę - znaczy zdecydowanie przed 8-mą telefon - kociak znów się drze na Palcu Wolności pod samochodami, dzwonić po Anim al. Patrol nie ma sensu, masz klatke-łapkę? Mam. No to podjedź, może go złapiesz.
Podjechałam, pokazano mi, pod jakim samochodem siedzi - może nie tyle pod, a gdzieś w środku, faktycznie, miauczał. Niedaleko stała mizeczka z mlekiem i trochę puszki - ludzie kociaka nie zostawili samego sobie. Ustawiłam łapkę - z małą nadzieją - to w końcu centrum miasta, tramwaje, przechodnie, generalnie hałas i ruch, ale próbować trzeba.




Ponieważ od głodzony był Trafo - czekało go badanie krwi - umówiłam się z Ewą_mrau, że po wizji podwiaduktowej zmieni mnie przy pilnowaniu łapki, potem zobaczymy. Głodna se siedzę, w końcu poszłam do cukierni po bułeczkę z jagodami, doprosiłam się kawki - pyszne było, i pani - za chcę łapania kota - odmówiła przyjęcia pieniędzy - dzięki wielkie.
No więc zjadłam bułeczkę, czekam na kawkę - przy klatce oczywiście, do niebieskiego samochodu podchodzą właściciele, jakaś mieszkanka mówi, ze kociak całą noc płakał. Może być w silniki, z właścicielką samochodu i tą panią stajemy blisko maski, pan ostrożnie i powoli otwiera - kociak leży w środku - złapał go, ale gdyby chciał uciec, zdążyłby.
Z maluszkiem w ręce poszłam na tę kawę, bo emocje mnie osłabiły, mało się nie popłakałam ze szczęścia, że go mam. Jakby mi kotów brakowało….

* *

Piłam tę kawkę słuchając opowiadań o próbach złapania maluszka - bo wiadomości od razu poszła o okolicy, i mimo wczesnej pory kilka osób przyszło go zobaczyć.
Mały, brudny (vide moja kiecka), zasmarkany, chudy - na pewno nie dziki.




Co więcej? Chyba pytanie do Animal Patrol - jakie koty łapiecie, Panowie i Panie?
Oswojonych chorych nie, więc jakie?
Podziwiam umiejętność ocenienia dzikości i stanu zdrowia kota wizualnie z odległości kilku metrów. A może po glosie - widzieliście go w ogóle?
Bo z moich doświadczeń wynika, ze jeśli kot jest brudny - to na ogół też chory. Jeśli ma brudno wokół noska - to ma gila, czyli koci katar.
Jeśli chory - to niezależnie czy oswojony, czy dziki - należy po pomóc, leczyć albo zabrać i uśpić, by nie roznosił zarazy po dzikiej populacji - jeśli argument humanitarny - uśpić, żeby się nie męczył - to za mało.
Dla niezorientowanych - nieleczony koci katar to ropienie i pękanie gałek ocznych, nadżerki w buzi i w nosie - i jedno i drugie boli, kot traci węch (nadżerki w nosie), nie może jeść, bo buzia boli, i albo umiera z głodu, albo bezradny (ślepnie albo pękają mu gałki oczne) staje się ofiarą np. psów. I na pewno nie „poradzi sobie sam”.

Cóż - Patrolowi Animal życzę chyba - zdrowia?

[mamamariana]

Animal Patrol "łapie" 2-tyg. kocięta i odwozi je do Schroniska, czym chwali się na swoim FB, zbierając pochwały.

[kalewala]

Animal Patrol "łapie" 2-tyg. kocięta i odwozi je do Schroniska, czym chwali się na swoim FB, zbierając pochwały.

A matki tych kociąt zostawia? Żeby mieć "robotę" za kilka miesięcy?

Daj mi proszę na pw dokładniejsze info - kiedy, ile, skąd te kociaki

[ewa_mrau]

o2.o7.2o16 - ul. Siarczana
zdalne sterowanie -> dwie ciężarne mocno

---
kalewala, kalewala, dopisz poproszę:
02.07.2016 - Ciężarny Białas ul. Siarczana talon Trop
02.07.2016 - Ciężarny Buras ul. Siarczana talon Trop
---

[mamamariana]

Animal Patrol "łapie" 2-tyg. kocięta i odwozi je do Schroniska, czym chwali się na swoim FB, zbierając pochwały.

A matki tych kociąt zostawia? Żeby mieć "robotę" za kilka miesięcy?

Daj mi proszę na pw dokładniejsze info - kiedy, ile, skąd te kociaki

Chodzi mi o tę "wspaniałą" akcję. Kociaki nie żyją
https://www.facebook.com/animalpatrol.l ... 4745786150

[Blekitny.Irys]

Kto finansuje działania Animal Patrolu?
Kto ocenia przydatność tego tworu?

[kalewala]

Kto finansuje działania Animal Patrolu?
Kto ocenia przydatność tego tworu?

Finansujemy MY - podatnicy. To oddzial Straży Miejskiej.

Kto ocenia? Chyba oni sami na FB. Same udane akcje. O nieudanym lapaniu Kotka Garbuska Trafo i o tym z Placu Wolności - cisza.

Tylko pytanie straznczki z AP o zdjęcie kociaka - jakby powątpiewała w fakt jego istnienia i złapania.

[kalewala]

Tak dla porządku - wypis z wizyty lekarskiej małego znajduszka z Placu Wolności. Niby nic, ale „rozwojowe”.




W sobotę kotek-garbusek Trafo miała badania - morfologię, biochemię, jonogram - wszystko w zasadzie w normie, trochę niskie żelazo.
I wenflon - i od soboty rano do jutra rano silne dawki sterydu - dożylnie. Nie podoba mu się ani wenflon, ani ten zabieg, ale to grzeczny kotek - cierpliwie znosi tortury.
Jutro po południu kontrola.
Milgamma i gasprid - ciągle.
Waga - było 1950g, jest 2100g.

* *


Nadal nie wchodzi do kuwety, nadal nie utrzymuje się na tylnych nóżkach - ale bardzo się stara - trzy kroczki i bęc. Z wysiłkiem podnosi tyłeczek, pięć kroczków - bęc.
Ale do miseczki dojdzie, dowody dojdzie, na swój dywanik, na balkon, po kanapę, do kuchni - dojdzie.

Nie wiem, czy robię złudną nadzieję, czy tak jest faktycznie - ale mam wrażenie, że jest trochę silniejszy i częściej chodzi.

Wczoraj sobie pospał, posiedział, próbował drapać się za uszkiem - sprawia mi to trudność.

* *


A pamiętacie rudą Smarkatkę? Od roku o nią walczymy, i chyba trzeba będzie się pożegnać…. Ostatnio chudnie, z coraz większą trudnością oddycha… Postaram się napisać więcej.