Kiedyś pytałam kolegę, czy dałoby się zasem oddać kota na przechowanie do innego kociarza (chodziło mi oczywiście o odanie Pumy na czas wyjazdu pod JEGO piekę, aon ma jeszcze trzy koty

) W odpowiedzi usłyszałam, że oni czasem biorą pod opiekę kota bliskiej znajomej i wtedy "pierze lata" tylko przez jeden dzień, bo koty się już znają, ale przy całkiem obcym kocie to mógłby taki stan potrwać dłużej, ale generalnie taka możliwość istnieje...
Ja oczywiście taki sposób na opiekę nad Pumą skreśliłam z możliwości jako zbyt uciążliwy dla poproszonego o opiekę(lepij już dać klucze i poprosić o wizytę raz dziennie u osamotnionego futrzaka...) i no ze względu na koty, które mogą się jednak nie dogadać.
Ale życzę Wam wszystkiego dobrego, i dogadania się zwieraków, i szybkiego końca remontu.
Ps.
Puma też nie może zrozumieć, że przy polowaniu powinna być prawie nieruchomo i cicho
