
Moderator: Estraven


Mirkaj pisze:Dziś 1 Lipca 2016 roku. Smutek ogarnia mnie straszny, Filutek nie chce ani pić. Dziś zmiksowalam mu wątróbkę z wodą w której się gotowała - pisałam mu 5 cm, po chwili zwrócił. Chyba nie ma sensu podawać mu mięsnych dań, bo rąk mięsa nie lubi.
Roztrzepalam więc żółtko jaja i pisałam mu 5 cm . Na razie cisza. Najgorsze ,że sika na swoim legowisku ,podkładami mu koce bo mogę je szybko wyprać i wysuszyć. Nie ma sił wstać. Od dziś przerwa w podawaniu INTERFERONU na 7 dni i potem znowu tydzień, ale czy Filutek da radę? Czuję się jakbym dziecko małe ,bezradne traciła. Ciężko mi Boże. Jakieś fatum wisi nad tym domem. Ech....zakichane życie....

Anna61 pisze:Mirkaj pisze:Dziś 1 Lipca 2016 roku. Smutek ogarnia mnie straszny, Filutek nie chce ani pić. Dziś zmiksowalam mu wątróbkę z wodą w której się gotowała - pisałam mu 5 cm, po chwili zwrócił. Chyba nie ma sensu podawać mu mięsnych dań, bo rąk mięsa nie lubi.
Roztrzepalam więc żółtko jaja i pisałam mu 5 cm . Na razie cisza. Najgorsze ,że sika na swoim legowisku ,podkładami mu koce bo mogę je szybko wyprać i wysuszyć. Nie ma sił wstać. Od dziś przerwa w podawaniu INTERFERONU na 7 dni i potem znowu tydzień, ale czy Filutek da radę? Czuję się jakbym dziecko małe ,bezradne traciła. Ciężko mi Boże. Jakieś fatum wisi nad tym domem. Ech....zakichane życie....
Nie pisz tak, bo to nie fatum, to samo życie w jakim przyszło nam żyć, Filutek ma ogromne szczęście, że ma Ciebie, a ja dziękuję Tobie, że po prostu go kochasz i walczysz o Jego życie.
Nie mogę pomóc ale wiem co czujesz, naprawdę.
Ja miałam 8 białaczkowych kotów i cieszyłam się z każdego dnia bycia z Nimi viewtopic.php?f=1&t=150321&start=1650#p11494125


Użytkownicy przeglądający ten dział: ClomblizLow, raiya i 64 gości