Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 28, 2016 0:30 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Jaka jest sytuacja po wizycie?
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 28, 2016 11:02 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Ogólnie wyniki badań krwi są bardzo dobre, z jednym niestety wyjątkiem. Nieznacznie podniesionym poziomem limfocytów, ale to równie dobrze mogło być spowodowane stresem bo w dniu pobierania krwi spędziliśmy u weta około 2h, Wszystkie pozostałe parametry są na bardzo dobrym poziomie. Nie pamiętam dokładnie ale wet powiedział że jeden z parametrów odpowiadających za możliwość nowotworu (fomeo-coś tam:P ) jest w skali 20-120 na 26 (im więcej tym wieksze ryzyko nowotworu), więc to dobry wynik. Poza tym w sobote i niedziele podawane miała preparaty hormonalne bo istnieje możliwość zmian hormonalnych po przebytej sterylizacji, w przyszły weekend podane zostaną kolejne 2 porcje i potem tydzień oczekiwania i jeśli nie będzie zmian to prawdopodobnie zabieg usunięcia listw mlecznych.

Na pytanie dlaczego czekamy z zabiegiem wet powiedział, że to jest bardzo młoda kotka i miał kilka już takich przypadków że te guzki się cofneły. Gdyby kotka miała 5 lat a nie 2 jak teraz to nie czekałby z zabiegiem.

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Wto cze 28, 2016 14:15 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

megan72 pisze:edit:
Na biopsję szkoda kasy, to badanie jedynie fragmentu guza, a przy okazji można roznieść komórki - ewentualnie nowotworowe - po całym organizmie. Ciąc u dobrego chirurga i już!

Biopsję cienkoigłową zaproponowałam, bo właściciel kota boi się robić zbędnie rozległy zabieg, a obecny wet prowadzi leczenie z założeniem "a może to nie nowotwór".

JEŚLI to złośliwy nowotwór, to biopsja to wykaże (łagodne zmiany nowotworowe nie pojawiają się znienacka, a guzki zapalne w biopsji wyjdą).

Miałam dwa koty z guzami na listwie mlecznej, w obu przypadkach prowadzący je weterynarz (dr Hildebrand - jeden z najlepszych onkologów zwierzęcych w Polsce) zalecił wykonanie biopsji. Nota bene u ludzi też się przy guzach piersi robi się biopsję cienkoigłową (przy niektórych nowotworach faktycznie się jej nie zaleca, ale nie w przypadku gruczolakoraka).

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto cze 28, 2016 15:10 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Takie guzki, co się zrobiły bezpośrednio po sterylce (bo rozumiem, że tak było), to faktycznie potrafią same zniknąć. Miałam taką kotkę.
Tylko jeśli zostanie choć jeden, to trzeba ciąć koniecznie.
Z drugiej strony, jeśli sterylka była w lutym, to to trochę długo trwa - już ich nie powinno być :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 28, 2016 15:26 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

A jakie i w jakim celu preparaty hormonalne miała kotka podane?
I mógłbyś napisać, jaki dokładnie marker nowotworowy oznaczał Twój wet?

megan72

 
Posty: 3544
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto cze 28, 2016 19:09 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Kurcze nie pamietam jak się nazywał ten preparat - jak będę w sobotę to zapytam. Cel podania był taki, że po nim te guzki mają zniknąć. Faktycznie jak OKI napisała jeśli cokolwiek zostanie to ma być zabieg. Nie do końca rozumiem co oznacza pojęcie marker nowotworowy. Megan72 mogłabyś wyjaśnić?

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Wto cze 28, 2016 20:56 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Też bym nie czekała.
Nie bawiłabym sie też w biopsję w takim wypadku. Sama z siebie sensowna - w takim przypadku powoduje stratę cennego czasu zanim przyjdzie wynik, zły nic nie zmienia, pozornie dobry nie gwarantuje bezpieczeństwa.
Ciąć, z jak największym marginesem zdrowej tkanki, jesli się uda to obie listwy mleczne, jesli nie - to najpierw jedną, potem drugą. Chyba że badanie wycinków (z kilku punktów) pobranych w czasie operacji nie wykaże komórek złośliwych lub dążących do złośliwości - to wtedy poprzestać na pierwszej operacji.

Kastracja nie jest cudownym remedium na nowotwory złośliwe sutek u kotek.
Wykonana odpowiednio wcześnie - prawie likwiduje ich prawdopodobieństwo. Wykonana później - znacznie to ryzyko zmniejsza. Ale już nigdy do zera.

Owszem, to może być jakaś postać zapalenia kanalików mlekowych.
Ale znacznie większe jest prawdopodobieństwo że to coś o wiele bardziej paskudnego. Tym bardziej że pierwszy guzek powstał już miesiąc temu. I jesli tak jest to jedyne co daje kotce szansę to łapanie czasu i operacja jak najszybsza.
Tym bardziej że jest jeden guz pierwotny i wokół niego rozsiane już kolejne.
Czas, tylko czas....
Uważam że trzeba ciąć jak najszybciej. I to ciąć bez szczególnych skrupułów. Wyciąć co się da.
To młodziutka kotka, ma elastyczną skórę, zdrowe młode ciało.
Po operacji powinna szybciutko dojść do siebie.
Nawet prędzej niż po wcześniejszej operacji.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 28, 2016 21:43 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Chodzi mi o wspomniany przez Ciebie parametr:
Goros84 pisze: Nie pamiętam dokładnie ale wet powiedział że jeden z parametrów odpowiadających za możliwość nowotworu (fomeo-coś tam:P ) jest w skali 20-120 na 26 (im więcej tym wieksze ryzyko nowotworu), więc to dobry wynik.


Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.

megan72

 
Posty: 3544
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Śro cze 29, 2016 6:03 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Kolejna wizyta w sobote - wtedy porozmawiam na temat operacji, bo może tych kilka dni warto poczekać na efekt działania preparatu skoro został już podany. To dość dobra klinika weterynaryjna HELP - jedna z dwóch największych w Zielonej Górze a pan Koliński to weterynarz z olbrzymim doświadczeniem, więc wydaje mi się, że wie co robi

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Śro cze 29, 2016 7:04 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Blue pisze:Ciąć, z jak największym marginesem zdrowej tkanki, jesli się uda to obie listwy mleczne, jesli nie - to najpierw jedną, potem drugą. Chyba że badanie wycinków (z kilku punktów) pobranych w czasie operacji nie wykaże komórek złośliwych lub dążących do złośliwości - to wtedy poprzestać na pierwszej operacji.

Z tym że cięcie obu listw mlecznych na raz to tylko jeśli ma się naprawdę bardzo dobrego chirurga.

To są ogromne, długie rany, do szwów się mocno naciąga skóra, przy zrobieniu mastektomii z obu stron jest spore ryzyko rozejścia się szwów albo częściowej martwicy w miejscu szwów. Poza tym to bardzo przedłuża zabieg - trzeba wypreparować listwy mleczne z węzłami chłonnymi z obu stron, do tego bardzo dużo szycia. To się czasami robi, widziałam suczkę, której zrobiono w jednym zabiegu obustronną mastektomię i całkiem nieźle do siebie doszła, tylko w jednym miejscu miała punktowo problem z gojeniem się rany, ale robił ją świetny chirurg i też mówił, że normalnie by czegoś takiego nie robił. Z reguły wycina się jedną listwę mleczną w całości, potem czeka 3-5 tygodni, aż kot dojdzie do siebie, i tnie z drugiej strony.

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Śro cze 29, 2016 7:52 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

według zaleceń weta mają być 2 zabiegi w odstępie 4 tygodniowym w sytuacji jeśli te preparaty nie zadziałają.

Goros84

 
Posty: 25
Od: Pt cze 24, 2016 20:28

Post » Śro cze 29, 2016 8:51 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

myamya pisze:To są ogromne, długie rany, do szwów się mocno naciąga skóra, przy zrobieniu mastektomii z obu stron jest spore ryzyko rozejścia się szwów albo częściowej martwicy w miejscu szwów.


Niektóre kotki mają bardzo luźną skórę na brzuchu, spokojnie da się wyciąć i pozszywać to wszystko bez naciągania skóry.
Dlatego napisałam - jesli się da.
Bo to wszystko od okoliczności zależy.

U tej kotki najbardziej dla mnie niepokojący jest fakt że pierwszy wyczuwalny guzek pojawił się (a raczej został zauważony) już miesiąc temu, rośnie, zmienia kształt, pojawiły się kolejne.
Gdyby nagle pojawił się wysiew guzków na raz - byłoby to uspokajające.

Ja widziałam jakie są konsekwencje zbyt długiego czekania z operacją w przypadku zbyt długiego czekania z operacją w przypadku złośliwca na sutkach u kotek :(
Dlatego jestem zwolennikiem radykalnych posunięć w razie poważnych podejrzeń że to to dziadostwo.
Choć mam świadomość że czasem jest to na wyrost.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 29, 2016 9:27 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Zgadzam się. Jak zaczynają się siać guzki, zwłaszcza wzdłuż linii naczyń limfatycznych, to jest niedobrze.

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Śro cze 29, 2016 10:52 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

Goros84, róbcie jak najszybciej operacje wycięcia. To jej może uratować życie. Ja gdybym szybciej zdecydowała się na operację mojej kotki, to żyłaby jeszcze nie rok, a może 5.... Nie potrafię sobie tego wybaczyć, że posłuchałam głupiego weta-konowała, który odradził mi tą operację, i dopiero 3 miesiące później poszłam na konsultacje do innego....
https://www.facebook.com/kociazgraja/

meridenn

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Pon paź 19, 2015 11:24
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 29, 2016 12:09 Re: Gulki na brzuszku. Czy to musi być rak?

większość guzów listwy mlecznej może być po skórą i mogą być prawie niewyczuwalne
należałoby też zrobić ponowne rtg płuc i sprawdzić czy nie ma przerzutów
i moim zdaniem zmień lekarza
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: katkop i 0 gości