Rany ile róż

ale mnie skręca z zazdrości

Masz pół różanego parku!
Ja znowu zachorowałam na dom... dwa dni temu byłam u koleżanki, która jak się okazuje mieszka w domku fińskim. Z jednej strony dobudowali spory zadaszony taras, a z drugiej w ogóle rozbudowali ten dom. W środku zostawiła wszystko z wystroju co było możliwe z tego starego, a sprzęty i meble ma nowoczesne. Wszystkie podłogi, ściany, schody ma pomalowane na biało i na ścianach ogromne tafle luster powiększające przestrzeń. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam! W ogóle to mało widziałam

Za domem ma spory kwadratowy ogród w nim ogromną choinkę i już duże drzewa liściaste. I ma jedną róże, ale ogromną, bo rośnie już 13 lat.
Jak ja marzę o takim domku staro-nowym! A moja mama wychowała się w domku fińskim pod wieżą telewizyjną. Ta koleżanka rozbudowała domek do 120 m2, a fińskie domki miały ok 60 z tego co czytałam. Fajnie, że tak można

Powiedziała, że pająków wcale dużo nie ma... no nie wiem. Ale jednak co domek to domek
Zapach trawy za oknem i róż...
no i ten wredny pająk wyciągający swoje łapy w moją stronę, żeby mnie udusić z doniczki, albo zwisający mi nad głową przy porannej kawie na tarasie
Koteczki
