Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

O!

Ja to jeszcze lubię sobie moczyć chustę/pareo i się taką zimną okrywać :mrgreen:

Bo pomidor z cukrem to typowy smak dzieciństwa

Odkopywanie takich smaków to co innego, niż poznawanie ich od nowa. Ja uwielbiam!

Z takich smaków dzieciństwa kojarzy mi się swieży chleb ze smietaną posypaną cukrem. Dzisiaj bym się raczej nie skusiła, a kiedys na wakacjach u babci - uwielbiałam

To ja z samym cukrem

Smaki dzieciństwa są niepowtarzalne, bo wiążą się z nimi wspominania

8:00. Wychyliłam się spod kołdry. 29,5*C w sypialni.
Idę po gorącą kawę, póki się jeszcze nie obudziłam i nie ogarniam, jak jest gorąco

PS czy ktoś z Was kupował moskitierę z magnesami przyklejaną na rzepy na drzwi balkonowe i jest z niej zadowolony? Rozglądam się po ofertach, ale wolałabym kupić z polecenia, bo już raz zamówiłam taką siatkę i przyszedł taki sztywny badziew, że odesłałam :roll:

Ja też jadłam chleb zw śmietaną i cukrem [teraz też czasem szamię]. Natomiast pomidor z cukrem, to nie moje smaki.

Ja nie mam smaków dzieciństwa, mam smaki z nastoletniego życia

Nic mi nie smakowało

Nooo, czasem było "mamoooo! rzuć mi chleba z paszteteeeeeem!" i ten smak - kiedy byłam już tak głodna i wybiegana na podwórku, że się słaniałam na nogach - to pamiętam

Aia pisze:8:00. Wychyliłam się spod kołdry. 29,5*C w sypialni.

To było wczoraj.
Dzisiaj już pewnie lepiej, co?

Moskitiery nie mam...
Ja będę chciała taką otwieraną jak drzwi, na ramie.

Kiedyś dzieciaki ganiały po dworze i były wybiegane [tak jak napisałaś], trudno było "zagonić "do domu. Teraz większość siedzi z nosem w telefonie lub przed komputerem

Przyznam rację.
Teraz byle deszczyk, wszyscy w domu.
Ile to razy syn dzwonił po kolegach, a każdy "nieee, chodź na kompa, pogramy przez skajpaaa...".
Tragedia :roll:

Ale przyznam, że latem (przynajmniej u nas na osiedlu) jest bardzo dobrze

Wrzaski aż czasem przeszkadzają :twisted:

No i sąsiedzi krzyczą, żeby piłkę nie grać, i szyba ostatnio pękła sąsiadowi z parteru, właśnie od piłki...
Tradycja zachowana

Dziś o niebo lepiej. Temperatury nie odczuwam zupełnie, więc pewnie jest optymalna dla mnie.
Kręcę się po mieszkaniu i zupełnie inne życie, aż się chce działać. Więc coś kombinuję z szyciem. Mam dzień sama ze sobą.

Aia pisze:Dziś o niebo lepiej. Temperatury nie odczuwam zupełnie, więc pewnie jest optymalna dla mnie.
Kręcę się po mieszkaniu i zupełnie inne życie, aż się chce działać. Więc coś kombinuję z szyciem. Mam dzień sama ze sobą.

Idealny dzień

Dzisiaj chyba też pogoda przyjemna, co?

Tak, jest fajnie. Choć dość parno, coś mi się wydaje że będzie padać.. Byłam przed śniadaniem na godzinnym spacerze, w drodze do sklepu (chciałam sprawdzić czy w drugiej Biedronce są moje bułki - nie było :placz:

, bo zlikwidowali mi moje ulubione dyniowe... dramat, mówię, Wam dramat we wsi :placz:

) i się zgrzałam.
Naszło mnie na szycie, wczoraj sporo zrobiłam, dużo przy tym było zabawy (mój ukochany patchwork), plecy zajęczały, że mecz musiałam oglądać z poziomu podłogi, tak kręgosłup domagał się wyprostowania.
Dziś powtórka :mrgreen:

Aia pisze:Naszło mnie na szycie, wczoraj sporo zrobiłam, dużo przy tym było zabawy (mój ukochany patchwork), plecy zajęczały, że mecz musiałam oglądać z poziomu podłogi, tak kręgosłup domagał się wyprostowania.
Dziś powtórka

Jak fajnie się tak narobić!
I mecz do tego - bajka

Ja właśnie stwierdzam, po roku wahań, że chcę maszynę do szycia, bo nigdzie nie mogę dostać sukienek takich, jakie mi się podobają - każda ma zawsze coś spindolone :roll:

A to koronka, a to falbanka, a to napis jakiś głupi albo kwiatek.

Aia pisze:(chciałam sprawdzić czy w drugiej Biedronce są moje bułki - nie było , bo zlikwidowali mi moje ulubione dyniowe... dramat, mówię, Wam dramat we wsi )

Oj...

Może choć jakiś zamiennik...? Chociaż wiem, to nie to samo

Dobrze jak się umie szyć na maszynie,to bardzo przydatna umiejętność. Wracając do wcześniejszego tematu, to faktycznie latem więcej dzieci i młodzieży wychodzi na dwór [ i to bardzo dobrze]

Trzymam kciuki emme z maszyna

ja jestem dowodem ze jak sie chce to sie moze

Kupilam pare miesiecy temu maszyne, siadlam z instrucja i juz mam na sumieniu zaslony w koty, rolete do pokoju, i koeje w planach

Wychodzi mega duzo taniej.

Dyniowe? Jeszcze w niedziele w biedrze kupowalismy....

buuu

Tak tak dyniowe. Te i żadne inne :placz:

Rzadko jadam pieczywo, a te mi na prawdę smakowało. Żaby było ciekawiej, tylko w NDMie ich nie ma :evil:

Czuję się osobiście urażona :evil:

Dzieci i tu biegają po podwórkach, ale to małe miasteczko, trochę wieś, więc inaczej... Ja wiem, że 10-latkowi smartfona bym w życiu nie kupiła :strach:

Czasy się zmieniają, ale litości, by aż tak się poprzewracało w... no.. wiadomo gdzie.. żeby małemu dziecku zabawkę za 500-1000 zł prezentować? :evil:

Ja, jako 13-latka nie mogłam się doprosić, by dziadkowie mi dali na Tamagotchi, które kosztowało 50 zł, a o Furby'm mogłam tylko marzyć :roll:

To prawda, że umiejętność szycia na maszynie jest bardzo przydatna. Emee trzymam kciuki

A ja popełniłam patchwork. Mój pierwszy, prawdziwy :dance:

O dziwo jestem zadowolona i mi się BARDZO podoba, ale spędziłam 2 pełne dni na szyciu i jestem padnięta, więc krytycznym okiem ocenię jutro. A dziś świętowanie, butelczyna wina otwarta Obrazek

Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kto przegląda forum