Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

puk puk

Jak Czarnidełko?

No i na kiedy się zdecydowałaś z Carmen?

Czarnidełko umówione na czwartek rano. Odstawię ją o ósmej (przyjdę do pracy z poślizgiem, ale jakoś uda mi się to odrobić), a odbiorę po pracy. Już się denerwuję, a w czwartek chyba zejdę z nerwów. W piątek urlop - na opiekę nad kotem :wink:

Poza tym ok. Upał. Pannice całe popołudnie i wieczór balkonują, apetyty spadły. A ja czekam aż mi dojrzeją ostre papryczki na balkonie i póki co nic, nadal zielone, chociaż wielkie jak smoki.

Mam nadzieję, że nie będzie wtedy upału, bo w upał to się staje trudniejsze

Obawiam się że jednak upały będą.
Ja planuję w poniedziałek iść na badanie a we wtorek umówić na rwanie na rano. Wtedy po południu odbiorę Zuzię z lecznicy.

We Wro w przyszły czwartek ma być 26 stopni, a w pt 30

Oby bezproblemowo przetransportować Czarnidełko od weta do domu, to reszta to pikuś. W mieszkaniu mam dosyć chłodno, zwłaszcza po południu.
Po sterylce Mała Czarna była strasznie wychłodzona po narkozie. Pół nocy nie spałam, bo co chwilę musiałam ją przykrywać kocem, a ona próbowała pełzać i spod tego koca wyłaziła.

Właśnie popełniłam barfa. Kurczakowego z serduszkami. Taki jest bardziej miękki i po rwaniu Małej Czarnej powinno być łatwiej jeść. Jakby co na pierwszy dzień po kupię jej jeszcze garstkę mielonego drobiowego.

U was też tak ciepło?

MB&Ofelia pisze:Oby bezproblemowo przetransportować Czarnidełko od weta do domu, to reszta to pikuś. W mieszkaniu mam dosyć chłodno, zwłaszcza po południu.
Po sterylce Mała Czarna była strasznie wychłodzona po narkozie. Pół nocy nie spałam, bo co chwilę musiałam ją przykrywać kocem, a ona próbowała pełzać i spod tego koca wyłaziła.

Właśnie popełniłam barfa. Kurczakowego z serduszkami. Taki jest bardziej miękki i po rwaniu Małej Czarnej powinno być łatwiej jeść. Jakby co na pierwszy dzień po kupię jej jeszcze garstkę mielonego drobiowego.

U was też tak ciepło?

Ty se z nas jaja robisz :evil:

Ciepło ? Żar się z nieba leje, człowiek się gotuje na wolnym słońcu w sosie własnym a ty pytasz czy u nas też tak ciepło ????

Czesc Czarnidelko,
Dajecie rade na balkonie? Bo my nie. Wyszliśmy na chwile ale w łapki nas paliło i wróciliśmy szybko do domu. W domu mamy 23 stopnie, ponoć takie chłodne mieszkanie mamy.
Nie spalcie futerek, stosujcie kremy z filtrem dla koteczków.
Nadal ciepło, na dworze 29 stopni
Moli

Jest bardzo ciepło i duża nie otwiera nic ani nie uchyla. W ogóle wróciła już do domu

Pralcia

Ewa L. pisze:
MB&Ofelia pisze:
Ty se z nas jaja robisz Ciepło ? Żar się z nieba leje, człowiek się gotuje na wolnym słońcu w sosie własnym a ty pytasz czy u nas też tak ciepło ????

No co, cieplutko :mrgreen:

Ja zmarzluch jestem. Ciepło mi się robi od 25 stopni wzwyż.
Co prawda, jak wracałam z pracy to pływałam we własnym sosie... Ale w domciu mam już przyjemny chłodzik.

Moli. Dajemy radę na bałkonu bo po południu na bałkonu nie mamy słoneczka. No i mamy miąkkie krzesełka na których nie parzy w łapcie. Ale jutro raniutko jak Duża otworzy bałkona to czeba będzie nakremić futerka.
Pralcia. Dlaczemu Dużą nie wietrzy wam mieszkanka?

To skądal okropeczny! Dobrze chociać że już wróciła. Należą wam się dodatkowe mizianki.
Książniczka Ofelja i Mała Ciorna Carmen

Ofelia chyba próbowała zeżreć chrabąszcza, bo przed chwilą był paw. Na dywan oczywiście. Szczątków chrabąszcza nie wypatrzyłam, ale wiem że przed chwilą na niego polowała. Profilaktycznie zapodam pastę na kłaki.
A nasi siatkarze męczą się w 3 secie z Argentyną. Mogliby wreszcie skończyć, bo zaczynam być śpiąca.

Cześć Dziewczynki :201461

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Kto przegląda forum