Dziękuje Baltimoore za karme dla małych

i wilber za 50 biedronek




Małe miały iść do Kociej Doliny do fundacji , ale po przemyśleniu nie dam ich tam bo by były na działce i ktoś by dochodził dwa razy dziennie ..Dla mnie to mało bo mi z 7 brakuje dnia , żeby było tak no w miare ok.
Dziś je odrobaczyłam i dostały na odporność bo coś zaczynaja kichać.

I Artek pierwszy kot którego nie można wyleczyć z grzyba ;(
Już myslałam kupie domek i go oddam tam gdzie zabierałam , ale no nie potrafie ;(
Jak on się będzie czuł nauczony w domu ciągle boje się o moje koty ale no ...łatwo się mówi trudniej to zrobic.Szczepionka dla niego 350 zł i nie wiadomo czy coś da.Musze jeszcze porozmawiać z wetem.
To nie śmiec żeby go tak przenosić a tam dobrze nie miał zabierałam skóra i kości , oczka zawalone , zatoki zniszczone gluby wszędzie , ale czy to jego wina że ktoś go nie leczył ;(
URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/a85ef80106a64aaa]

[/URL]

Strasznie to wszystko trudne a zwierzaki nic nie winne .