Bardzo dziękujemy za wszystkie miłe słowa, serdeczności i mizianki przez monitor
Tak, zwierzaki mają u nas dobrze i mimo, że każde z innej bajki, z mniej lub bardziej nieznaną przeszłością - żyją w cudnej zgodzie. Nie mam pojęcia, jak to jest z innymi kotami, ale te dwa ani raz się nie poróżniły, i nie tyle, co "tolerują", one się bardzo lubią

Maru ponadto wyraźnie upodobał sobie Miśka, bo codziennie go szturcha całym sobą

Ale, żeby nie było tak różowo...psisko mi się popsuło

w związku z drugim krwiakiem, który, nie dość, że się pojawił, to nie chciał się wchłonąć, wet zasugerował badanie krwi pod kątem hormonów, bo taka słaba krzepliwość mu się nie spodobała. No i mam wyniki, w czwartek odebrane - Misio ma niedoczynność tarczycy

Dostaliśmy leki na miesiąc i za jakiś czas powtórzymy badania, żeby zobaczyć, czy działają. Poza tymi biednymi, pokrojonymi uszami, nie miał żadnych typowych objawów niedoczynności - ospałości, osowienia, łysienia, nic, tylko te uszyska wypełniały się krwią. No i teraz mam zmartwienie.
A co do Marunia, to jeszcze jedna ciekawostka. Psiaki mają w domu trzy legowiska, jedno naprawdę spore, lekko na oba psy, drugie tylko ciut mniejsze i trzecie w sam raz na jednego zwierza. Marunio pokochał wszystkie trzy i zawsze na którymś zalega, zależnie od tego, gdzie akurat toczy się życie domowe. Najzabawniej wygląda na tym największym - drobiażdżek na ogromnym pontonie, a pieseczki obok na podłodze.
na tym najmniejszym wygląda tak: (wybaczcie manicure - zjadłam podczas meczu

)







