OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 05, 2016 16:44 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Szukając płotowego malca znalazłam resztki burego kota.Dorosłego. Nawet trudno nazwać to znalezienim. Leżał biedak na widoku w blaszanej wiacie. Stan świadczy o tym, że dawno to było. Mam wrażenie ,że to bursek spod krzaka , którego karmiłam i którego miałam zabrać.Tylko mnie dopadła cholera zwana rwą.Podobno przychodził jeszcze na karmienie. Potem znikł. Wiele kotów znikło.
Czy to on czy nie to smutne ,że odszedł sam. Wśród rupieci .
[*]

Mam dziś płaczliwy dzionek. Nawet bardzo. Idę kroić nery dzikom. Janusz z pracy wróci to podejdziemy. Sama chyba boję się.

Ogłoszenia poczyniłam. Leniwie, po Sadze poprawiłam.No i fotki zmieniłam bo nijak czarny nos do różówego nei pasi. Tylko imię zmianiłam na "prawdziwe". Muszę dziecku nowe foty, choć kilka, komórką walnąć. Bo już nie jest niewinnym kociątkiem.
Wczoraj zaszczepiłam Oponkę.
Wulkan umówiony na kolejne.
Sasia się wycisza mleczarsko bo dzieci do dom się powoli szykują. Mam nadzieję. Poza tym ona już jest umęczona, chuda bardzo i odpędza je od cycolów.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie cze 05, 2016 20:01 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

:-(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon cze 06, 2016 8:59 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Nowy tydzień, nowe sprawy. Mam nadzieję ,że nowe kłopoty nas nie dopadną.

Chodzę co dzień szukam malca ale słabo to widzę. Znaczy się nie tracę nadziei bo ta zawsze jest. Zostawiam jedzenie w miejscu jego przeciepania przez płocisko .Znika żarcie, ale to nic nie oznacza. Choć mam nadzieję ,że to ono je. Kiciam, drę japę jak zrozpaczona mamunia kocia ...chcę by mój głos oznaczał pełną michą. Moje kocie miauki wprowadzają w zdziwko doroślaki .Chodzą za mną, siadają grzecznie i obserwują wielkimi oczami. Z pewną degustacją wszak to robią. Jak publiczność na słabej premierze się zachowują. Gadam do nich by po dziecko poszły szukać i niech przyprowadzają, miast oczy wyłupiać. Ale tylko na gadaniu się kończy. Gramotne to nie są.
Nic to, jakos przeżyję swoje wygłupy. Nie pierwsze i nie ostatnie.

W domu jako tako. Janusz ciągle w pracy siedzi. Nie wiem czy to potrzeba pracowego szefa czy chęć spitolenia z domku gdzie nawet kanapki nie można zjeść. Kanapki! co ja mówię. :| Kawy nie może facet wypić by nie wydoiły futra zaraz śmietanki . Peta zapalić nie może by Wojtek nie trzepał awantur ,że on też chce. Zgroza.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon cze 06, 2016 9:05 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Dla burasia [*] :(

Za odnalezienie malucha całego i zdrowego :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Ale to rzeczywiście zgroza - rozumiem przy kanapkach, rozumiem przy kawie ze śmietanką, ale do papierosa zgłaszać pretensje? Dziwy a dziwy
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon cze 06, 2016 20:29 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Poszłam karmić koty. Przypałętała się osiedlowa zakonnica i zaczęła dulczyć przy kotłownianym płocie wygłaszając swoje mądrości. Poszłam dalej nakarmić Szylę,zostawiając panią Tereskę na straży ,by zgarnęła miski spod samochodu. Od razu wiedziałam ,że baba im jeść nie daje bo spierniczały w moim kierunku jak wracałam. Tak było. Stoi cały czas, zagląda za płot ,pod auta i ciągle płacze jak kocha zwierzęta ale muchi latają... Ona rozumie karmienie ale muchi latają... Podejmuje próby plotkowania o ilości kotów i muchi jej latają nadal. Pani Tereska tłumaczy ,że dlatego są karmione wieczorem by muchi nie latały bo zdrowiej dla kotów ale bogobojnej muchi i tak latają ciągle. Nie strzymałam, pytam jej czy ważniejsze jest nakarmienie stworzenia bożego czy muchi? Ależ się oburzła. Odeszłam bo bym coś chlapła więcej. Ona czekała bym jej siostro mówiła, bym posznowanie okazała ale machnęłam tylko ręką i odeszłam. Siostro to ja do niej móic nie mogę. Cały czas pamiętam Niusię, jak ją potraktowała.Ile zadała bólu i strachu. No, nie mogę mówić tak do osoby co tak bardzo kota skrzywdziła. Kto czyta wątek dłużej to może pamięta srebrno-białą młodą koteczkę . Jak wywaliła kotkę na drugim osiedlu, jak została złapana na tym, jak ją wiązała do stołu...No, miała i inne pomysły.By wreszcie wrzucić ją do Anki jak śmiecia. Kotka na sam widok ręki czy stojącego człowieka robiła pod siebie.
Aż się we mnie gotuje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon cze 06, 2016 20:37 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

We mnie też :evil: :evil: :evil:
zapytałabym w kurii, co to za stworzenie
Jak wywaliła kotkę na drugim osiedlu, jak została złapana na tym, jak ją wiązała do stołu...No, miała i inne pomysły.

co to jest (bo nie "kto") "osiedlowa zakonnica"?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon cze 06, 2016 20:53 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Nie widziałam baby, nie znam osobiście, ale to dla niej dobrze. :twisted:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon cze 06, 2016 21:05 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Za takie coś to tej "świętej kobiecie" życzę sraczki do końca jej życia. Masywnej i niedającej się ograniczyć lekami. Bo upierdliwe, a nie zabije, ani ludzi zarażać nie będzie :twisted: . Swoją drogą "cokolwiek uczyniliście jednemu z braci tych moich najmniejszych, mnie to uczyniliście" (Mt 25.40) albo "chodzenie do kościoła nie czyni Cię chrześcijaninem i dobrym człowiekiem, tak jak zamieszkanie w garażu nie zmieni Cię w samochód".
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon cze 06, 2016 21:30 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

MalgWroclaw pisze:co to jest (bo nie "kto") "osiedlowa zakonnica"?

To prawdziwa zakonnica mieszkająca w zasobach spółdzielni a nie w zgromadzeniu. Wpierw myślałam, kiedyś tam, że to przebierańcy :mrgreen: Zgromadzenie w spadku za opiekę nad chorą osobą dostało lokal mieszkalny i ją tam wysiudano za "dobre sprawowanie". Mając dość jej zachowania. To nie fajna kobieta.
Co do Niusi. Wywaliła ją bo diabła miała za skórą (kotka nie zakonnica) .A na kastrację się nie godziła.Choć termin umówiony miała. Kota nie ją miałyśmy kastrować. Umyśliła plan przebiegły. W swej chytrości wyciepała kotkę na osiedlu , pod oknem tozowskiej prezeski (opieka jest c`nie?) a potem wybrała się do owej po małego koteczka. Nie przyznała się ,że miała kota. Kota nie dostała, coś wydało się nie tak. Zadzwoniono do Anki czy taką sąsiadkę ma w zasobach. I kto zacz z niej. Bo podała zakonnica swój adres. Anka mieszkająca na tej samej klatce pognała i sprawdziła ,że kotki nie ma w mieszkaniu. Wyjaśnienia mętne były. Przycisnęła ją, zagroziła SM, inspektorami i bogami wszelkimi jak kotka się nie znajdzie. Bo gadała baba,że oddała ją do domku, na wieś, do znajomej... Ale adresu nie podała by sprawdzić. Na drugi dzionek została złapana z kotką na ręce przez TZ-ta prezeski jak galopowała do domu. Sprawa się wydała. Ale nie oddała jej jeszcze bo kochała jednak niezmiernie, żałując postępowania i obiecując dać do kastracji. Na drugi dzionek zapukała do drzwi Anki i krzycząc coś w stylu jak chceta to mata wrzuciła małą do domu. Ja zabrałam by nie kuła w oczy gdyby co. Ot, cała historia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 07, 2016 9:00 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Poczyniłam ci ja sobie badanie krwi przed badaniem moich gnatów potrzebne. Prywatnie umyśliłam. Skierowanie nie prywatne obejmuje zrobienie badania tylko w miejscu wystawienia. Więc dobry kawałek ode mnie . Obejmuje więc dojazd, dojście, czekanie spore po gabinetem, dojście i odjazd. Potem by wynik odebrać robimy to samo.Dojazd, czekanie, powrót. Autobusem to szmat od przystanku. Postanowiłam więc zainwestować w zdrowie i upuścić krwi za pieniądze. Błędnie myślałam, że pod nosem to mnie szybko załatwią. I załatwili. Widać tok myślenia był taki sam u różnistych osób i spory tłumek kłębił się pod drzwiami prywaty. Potem ometkowali mnie i moją krew, zaliczyli kasę ,dali papierek do odbioru i z zadyszka mocną pobieżałam ku pracy. Mocno opóźniona. Ale już za mną. Badanie przede mną. Deczko sie zaczynam trząść. Strach ma się zawsze dobrze.

Co do zakonnicy jeszcze powiem słów kilka. Zdawałam relację Januszowi rano. tak mi sie ciśnienie podniosło ,że krew bez problemu tryskała do pojemniczka :mrgreen:
Pani zakonnica byłą mocno zainteresowana skąd te koty za płotem są. Mówię ,że dobrzy ludzie wywalają a ona chyba dobrze zna takie przypadki. Pani Tereska tłumaczyć zaczęła jak smutne jest życie takiego kota co ludzi stracił. Raczyła się pani zakonnica zdziwić ,że ludzie tak postępują. :roll: Ale po krótkim milczeniu doszła do wniosku, że jak ktoś ma ich dużo i nie daje rady to lepiej by je w takie miejsca wyniósł 8O No bo my to dajemy radę co nie? pytam. Gadam ,że niech kastrują a nie porzucają na umarcie. Pani Tereska ponownie się wysila o tym jak koty cierpią i umierają, chorują i umierają. Pani zakonnica raczyła się była oburzyć ,że kastracja to nie po bożemu . Umarcie i cierpienie omijając. Pytam więc kobietę w sukni czy porzucenie w okrutny sposób kota/psa , zabicie go , zakopanie żywcem czy utopienie jest po bożemu? Jest duchowną osbą i winna być przykładem i nic by się jej nie stało gdyby puszkę kotom rzuciła. Jak ma być dobrze jak "takie osoby" plenią takie myślenie.
Janusza też tąpnęło. Oboje pamietamy małą bardzo dobrze. Trafiła do fajnego domku co nie przeraził się jej poza kuwetkowymi wpadkami. Za co Domkowi jesteśmy niesłychanie wdzieczni.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 07, 2016 9:22 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

ale przecież katolicyzm zakłada ze im więcej cierpienia tym lepiej , cierpienie uszlachetnia, upiększa i w ogóle korzystnie wpływa
a zwierzęta duszy nie mają i są stworzone do służby człowiekowi i tyle
ale są ludzie tacy bezbożni, co zamiast do kościoła w niedzielę to się kotem zajmują, czy z psem na spacer idą

wiec zakonnica po prostu głęboko wierząca jest i tyle

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 07, 2016 9:39 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Myślę, że u tej zakonnicy to raczej kwestia charakteru – prostactwa, braku empatii.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto cze 07, 2016 17:54 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Myślę, że wszystkiego po trochu jest. Jak w każdym. Tylko od szat zakonnych człowiek oczekuje...człowieka.

Siedzę w kuchni na podłodze. Patrzę na fruwające kłaki i walczę z ciężkim tyłkiem. Głowa myśli o sprzątaniu. Wojtek gdzieś nalał, czuć mówi nos. Oczy widzą tony żwiru jako ta plaża zalegające. Walczę.
Patrzę na Sawunie biegającą radośnie. Sasinka na drapaku siedzi. Mały ogonek skacze, podskakuje... Bawimy się. Teraz mi odpuściła .
Widzę kurz, widzę nie ruszane brudniki. Ale tyłek wygra. Jutro, jutro pewnikiem wsio zrobię. Raniutko. Na pewno jakiś doopek mnie o 3 rano obudzi dzwonkiem telefonu. Na pewno. A jak nie to pośpie sobie z godzinkę dłużej. Ale może zadzwoni i wyrobie się :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 07, 2016 20:03 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Asiu - scany proszę wrzucić na FI :201494 :201494

Tu sporo osób zagląda- potrzebne mi rozporządzenie dotyczące dokarmiania kotów wolnożyjących i ptaków :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24580
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto cze 07, 2016 20:56 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Ciągle zapominam :oops:
Ale troszkę dzieje się u nas.
Raz ,sprzątnęłam jednak choć pokój z kotami nie ruszyłam. To tak na pół gwizdka było ale i tak zadowolona jestem.

I zajrzałam na maila. A tam wieści cudne od Sary co w niedzielę do domku pojechała.
Małgosiu, dziękuję za wizytę pa :1luvu:
Pani Grażynka , Duża Sary pisze :
Sarunia bardzo szybko się zaklimatyzowała, jeszcze w niedzielę zwiedzała całe mieszkanie w asyście czającej się na podkulonych nogach Ami. Bójki nie było. Dwie mądre koteczki. Od wczoraj wspólne zabawy.dzisiaj na loggii wygrzewanie się w słońcu.Przesyłam zdjęcia.Sara szybko się uczy od Ami, naśladuje jej zachowania, Ami miaułknie a ta już jest obok niej i razem działają., w nocy cichutko przychodzą do mnie spać.W ogóle to śpi w wersalce teraz nie używanej.
Sarunia ma lepszy apetyt od Ami,wcina mokre i surowe mięsko. korzystają z jednej dużej kuwety. Prowizoryczną zlikwidowałam już wczoraj, bo tylko bawiły się w tym żwirku i nic więcej.
Jest lepiej niż myślałam. Żadnych kłopotów. Super.


Obie dziewczynki i ich fajny balkon

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Bądź szczęśliwa dzieciaku :1luvu:

Jeszcze Sawunia. Ma wiele pytań. Najwięcej i jakoś NIC. Na razie mam nadzieję.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 453 gości