Spotkanie: Katowice, 07.12

[Estraven]

Zamierzasz z kims walczyc na smierc i zycie?

Sugerujesz, że może to być konieczne?

[dora750]

A nastepnym razem...mam nadzieję, że z kasą lepiej bede stala (niektórzy juz wiedzą, że od czwartku będe uczyć, a raczej nauczać niemieckiego, żegnaj stażu w szpitalu, poza tym mam możliwośc pracy w Prywatnym Centrum Pielęgniarskim, no a zeby uczyć musze założyć działalnośc.....długa historia, ale może wyjdę z marazmu w końcu) jak spotkanie bedzie nawet w jakimś Radzionkowie, czy innym Bytomiu i bedzie sernik i Wy- to Wam nie odpuszczę...Dla sernika jestem skłonna zrobić wiele

[Ivcia]

Sugerujesz, że może to być konieczne?

Nic nie sugeruje - to Ty wspomniales o survivalu.

[Ivcia]

A nastepnym razem...mam nadzieję, że z kasą lepiej bede stala (niektórzy juz wiedzą, że od czwartku będe uczyć, a raczej nauczać niemieckiego, żegnaj stażu w szpitalu, poza tym mam możliwośc pracy w Prywatnym Centrum Pielęgniarskich, na a zeby uczyć musze założyć działalnośc.....długa historia, ale może wyjdę z marazmu w końcu) jak spotkanie bedzie nawet w jakimś Radzionkowie, czy innym Bytomiu i bedzie sernik i Wy- to Wam nie odpuszczę...Dla sernika jestem skłonna zrobić wiele

Widze, ze zaczynasz powoli wychodzic na prosta, to fajnie
A co do spotkania: trzymam Cie za slowo

[dora750]

NO Ivcia mam taką nadzieję...Koszta prowadzenia działalności tylko są..khmm co tu mówić, nie stać mnie, ale ..zawsze można ją zawiesić

[Falka]

Test ------

[Ivcia]

Nie wiem, czy odpowiednio wyrazilam swój sarkazm...Ale nieważne. Sama byłam za Katowicami, mimo że mnie tam niestety nie było, to uwazam, że łatwiej sie dostać z Gliwic do Radzionkowa niż z Zawiercia do R. czy nawet do Bytomia, nie wspomnę o Krakowie...

Oczywiscie. Na pewno tez latwiej jest sie dostac z Chorzowa czy Zawiercia do Katowic niz z Gliwic czy Radzionkowa do Katowic. A jednak przyjechalismy. Dlaczego wiec nastepnym razem inni nie moga sie troszke bardziej wysilic i przyjechac do Radzionkowa?

[Myszka.xww]

Proszę Was, nie kłóćcie się, naprawdę nie ma o co. Spotkaliśmy się w Katowicach, było wspaniale, większość mogła dojechać, poznaliśmy się. Następnym razem być może spotkamy się w Radzionkowie, pojemy pączków i sernika Dorci. A że nie zjawiły się osoby, które chciały w Katowicach... no cóż, czasem tak bywa. Ja też wolałam Katowice - i przyjechałam. To wszystko. Nie chcę psuć sobie miłych wrażeń ze spotkania.

[Falka]

_____________________________________________________________

[Falka]

____________________________________________________________

[Ivcia]

NO Ivcia mam taką nadzieję...Koszta prowadzenia działalności tylko są..khmm co tu mówić, nie stać mnie, ale ..zawsze można ją zawiesić

Wiem jakie sa koszta - mam takiego jednego z dzialalnoscia w domu. Tyle, ze jemu sie to oplaca. Mam nadzieje, ze Tobie sie tez oplaci. Poczatki zawsze sa trudne.

[Falka]

--------------------------------------------------------------------

[Macda]

Nastepnym razem spotkajcie sie w MRU.
Duzo miejsca, fajny klimat...

[Falka]

O - udało się

[Olat]

A ja nie rozumiem probelmu
Byliśmy, było fajnie, kto mógł- przyjechał. To nie było obowiązkowe i nikt sie nie musiał na liście obecności podpisac. A dzięki temu, że było w Katowicach- były Myszki, Małgorzata z mamą... Sory, lae jeśli spotkanie byłoby w np. w krakowie- to ja bym pojechała. Ale jeśłi np. w Krzeszowicach, Czernej albo podobnych okolicach- to pewnie nie, z czystego lenistwa i pójścia na łatwizne. No i co w tym złego? Mam sie umartwiac, ćwiczyc silny charakter i podejmowac wyzwania?
Dodam, że jestem zmotoryzowana i pewnie i tak byłabym w lepszej sytuacji, niż osoby podróżujące pociągiem...