Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 17, 2016 12:05 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Jak byłam mała to potrafiłam każde kociątko wywabić z kryjówki i zmusić by się zaczęło bawić. Leżałam przy jakiś dechach, śmieciach godzinami(!), dopóki mnie stamtąd nie zabrali i nie nudziło mnie to nigdy. Dzieci są inne. Jak je odpowiednio wychować, by nie robiły krzywdy, to jakby rozumiały język zwierząt :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 12:18 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Mnie sie w ogóle wydaje, że presja społeczna na posiadanie dzieci, zwłaszcza wobec kobiet, jest makabryczna, przynajmniej ja osobiscie doswiadczyłam wielu przykrych uwag i komentarzy, przy czym nikt się nie zastanowił, że może ja dziecko chciałam, ale nie mogę mieć.
I ludzie uważają, że trzeba dzieci mieć i to oczywiste, zamiast się chwilę zastanowić, czy na pewno to cos dla nich ;) Patrzę na wielu znajomych i jest kilka osób, które przy dzieciach są dużo mniej szczęsliwe, a najgorsze w tym dla mnie jest to, że odbija się to własnie na tych dzieciach, bo rodzice nadmiernie nerwowi, mało cierpliwi itp.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 12:44 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ja uważam, że wielu ludzi, nawet z mojego otoczenia, nie powinno mieć dzieci. Nie każdemu są pisane.
I nigdy nie cisnęłam mojej siostry. Jej jest dobrze tak, jak jest. Jest szczęśliwa i spełniona. Po co to burzyć? Uwielbia mojego syna (tak, jak Ty, PixieDixie swojego siostrzeńca :) ), syn jest do niej podobny, mają nawet taki sam głos, zachowanie, gesty :)
Czasem kiedy z nim rozmawiam, mówię do niego "Agata...!", bo się zapominam :mrgreen: (imię mojej siostry)
I jestem z niej dumna, że jest tak tego świadoma. Zupełnie jak Wy :)
Poza tym...
Może się narażę, ale co tam.
Uważam, że dzieci są przereklamowane ;)
Macierzyństwo jest męką. Owszem, są radości, ale... Cieszę się, że syna już tak odchowałam, że doskonale radzi sobie już w tak wielu sytuacjach. Dużo przede mną, ale najważniejsze za mną.
On akurat od zawsze był ze zwierzakiem. Dużo z nim rozmawiałam o uczuciach zwierząt, o tym, że kotka boli, że nie wolno, że kotek nie umie mówić, żeby go nie ruszać, że trzeba pamiętać, że kotek może nie mieć ochoty na głaskanie i ponieważ nie umie mówić, może pokazać w inny sposób, że coś się nie podoba, np drapnąć.
Oj, ile godzin zeszło na rozmowach z Filipem, o życiu, o śmierci, o kosmosie, o roślinach. Lubiłam te rozmowy :) Dziś już rzadziej rozmawiamy. Woli rówieśników. Taki czas :) Ale co wpoiłam, to moja wygrana. Wykiełkowało, niech rośnie :)
Mam nadzieję, że dobry z niego będzie facet.
Bo choć sporo razem przeszliśmy, trzymamy się razem.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 13:03 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Zwierzęta i dzieci nie dla idiotów :wink:
Tylko szkoda, że nie składa się na nie wniosków i każdy może mieć :roll:
Jasne, że rodzicielstwo jest przereklamowane, wyidealizowane i często krótkowzroczne. A to ciężka praca, która wymaga pomyślunku, by stworzyć z człowieka Człowieka, a nie bydlaka bez empatii, rozumu i na dodatek nieudacznika..

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 13:31 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Czytam i wiem Emee ze jestes cudowna matka, taka jaka powinna byc :)
Widze wlasnie po najstarszej siostrze ona miala podobne praktyki... duzo rozmawiala, uczyla, bawila. Poswiecali im kazda chwile i wyrosli na mądre młodzi dorośli ludzie.

Ale tez mam przykald drugiej siostry ktora ma dwojke 4 latka i 6 latke i tu jest dramat. NIby byla na wychowawczym... ale ani dziecmi sie nie zajmowala specjalnie (ale oczyiwiscie matka polka), ani w domu porzadku utrzymac do dzis nie potrafi... a dzieci... samowolka. Unikam jak moge. Z kolei 3 siostra ma 6 latkę, i mloda wygadana ale w miare grzeczna.Ale tez siostra tez duzo jej czasu poswieca.

Kasia ma racje, presja na mlodych ludzi ze dziecko to jest MUST HAVE jest ogromna. Widze po nas. Moi rodzice, moja strona rodziny wie wprost ze dzieci nie chce miec, nie planuje z takich czy innych powodow. Jestem prawie pewna ze gdyby sie "trafilo", tragedii nie bedzie, ale wole dokonywac swiadomych wyborow. Ale ze strony M. juz taka sprawa klarowna nie jest. tesciowa jest taktowna, ale babcia niekoniecznie. Czesto kopie M. pod stolem na rodzinnych imprezach :P

Zwierzęta i dzieci nie dla idiotów :wink:


Padlam Ale masz Asia 100% racje! Ale wiecie co jest starszne masa osob, ma podejscie do zwierzat duzo mniej powazne niz do dzieci. Bo to tylko kot. Ktoremu trzeba tylko dac jesc i wyczyscic kuwete. A to nie tak... nie kazdy powinien miec dzieci, nie kazdy powinien miec zwierzeta.
Ogolnie Asia podpisuje sie rekami i nogami pod twoim postem!

Ja wam powiem.... ze ja tez musialam dojrzec.. by byc swiadomym posiadaczem kotow. I mysle ze wczesniej nie bylam idealna :strach: :strach: ale mam nadzieje ze bedzie lepiej :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 13:37 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

PixieDixie pisze:Czytam i wiem Emee ze jestes cudowna matka, taka jaka powinna byc

Nie, nie, nie!
Na pewno popełniłam wiele błędów. Czasem z bezsilności podniosłam głos.
Mam na sumieniu wiele rzeczy. Depresja poporodowa była, a jakże (najgorszemu wrogowi tego nie życzę...).
Teraz to już w ogóle cierpliwości nie mam i zbyt dużo jemu pozwalam. Jestem stanowczo zbyt pobłażliwa :roll:
Nie ma ideałów.
Mimo to, staram się, na ile mi sił wystarczy.

PixieDixie pisze:Ogolnie Asia podpisuje sie rekami i nogami pod twoim postem!

Też myślę, że Aia bardzo ładnie podsumowała całość :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 13:43 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee kazdy popelnia wychowawcze bledy, mniejsze i wieksze. Ale chodzi o efekt. A z tego co piszesz to efekt jest calkiem calkiem :)))
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 13:50 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ale to nawet nie chodzi by być idealnym, tylko myśleć. Słuchać i czytać i wprowadzać do swojego postępowania poprawki. W tym tkwi chyba sekret dobrego rodzica i opiekuna. Wiedzieć, że nie jest się idealnym. Nie zawsze będziemy mieć rację i warto się zastanowić nad tym, co mówią inni. I tu właśnie moja główna bolączka, ludzie nie przewidują i nie wiedzą do czego zmierzają, jakie konsekwencje w przyszłości będzie miało ich działanie. A każda akcja ma swoją reakcję.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 14:00 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

A ja myślę, że kluczem do sukcesu jest przede wszystkim empatia i wyobraźnia. Plus miłość. No i owszem, umiejętność logicznego myślenia.
Doskonale pamiętam moje dzieciństwo i bardzo mi to pomaga. Filip jest bardzo grzeczny i taki... Fajny :)
Ale może ja idealizuję moje dziecko.
Zresztą która mama tego nie robi ;)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 14:43 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ja Wam powiem, że nie mam dzieci nie do końca z własnego wyboru. Z tym, że akurat tak czy siak nie jestem super macierzyńska, więc sobie z tym w sumie nieźle poradziłam emocjonalnie,poza jedną sytuacją, po której długo się zbierałam. Ale np. na moim nieszczęsnym zlocie ze studiów we wrzesniu spotkałam koleżankę, która podczas ogniska opowiedziała mi o swoich problemach z donoszeniem ciąży, o tym, jak niemal umarła przy ciąży pozamacicznej i ogólnie jaki to dla niej i dla jej partnera dramat. I że bycie wsród ludzi, którzy bite 3 dni gadają tylko o dzieciach, robiąc przy tym mało subtelne i lekceważące uwagi wobec nas, nie posiadających dzieci, zupełnie ją dobiło.
Ludzie w tej chorej presji na dzieci nie mają za gorsz taktu, wyczucia ani delikatnosci, nie zastanawiają się, czy kogos nie ranią...
Co więcej, nawet jesli to swiadomy wybór bez żadnych powodów poza tym, że ktos nie chce, to też dopytywanie i naciskanie jest na mój gust zwyczajnie chamskie.
Ja już nie mam skrupułów, żeby kogos takiego zgasić. Jak ktos mnie pyta, czy nie żałuję, ze nie mam dzieci, pytam, czy nie żałuje, że ma. Zwykle tu następuje uraza i oburzenie. Czasem jestem mniej delikatna. Uważam, że zadając mi takie osobiste pytania taka osoba sama daje mi upoważnienie do tego, by być równie bezposrednią.

A jeszcze dodam, że mam w bliskiej rodzinie przykład na to, że nie każdy powienien mieć dzieci. I niestety konsekwencje ponosi własnie dziecko. Jest to bardzo bolesne i myslę, że naznacza człowieka na całe przyszłe zycie, dlatego jakis drobny egzamin przedrodzicielski to nie jest zły pomysł ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 15:15 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:A jeszcze dodam, że mam w bliskiej rodzinie przykład na to, że nie każdy powienien mieć dzieci. I niestety konsekwencje ponosi własnie dziecko.

No właśnie - nad tym już nikt się nie zastanawia.
Ma być i koniec. A że dziecko skrzywdzone - e tam. Jest dziecko. Koniec.

Powiem Wam, że na mnie też presję wywierają.
Bo syn nie jest dzieckiem mojego M. I każdy oczekuje, że dam dziecko również jemu. Ale ja po ciąży, porodzie i niemowlęctwie syna mocno odchorowałam wszystko (ciąża kiepska, poród masakryczny, przetaczanie krwi, kolki nerkowe, syn był dzieckiem baaardzo wymagającym, a znikąd pomocy).
I też mam zwyczaj odpyskowania, bo już mnie to zaczyna denerwować. To mój wybór, moje życie. To ja będę odpowiedzialna za dziecko, nikt inny. To ja będę rozciągać macicę i powłoki brzuszne, znosić bóle i inne "przyjemności", będę rodzić, karmić. A ja nie mam sił. Po prostu. Mam 37 lat, a fizycznie czuję się niezbyt dobrze. Po ostatniej ciąży miałam zakaz zachodzenia przez co najmniej 6 lat. O czymś to świadczy.

Zazwyczaj na pytanie: "A kiedy dziecko?" odpowiadam: "Czemu nikt nie pyta, czy ja w ogóle chcę?". Wszyscy chcą. A ja to co?

Masz rację, to chamskie i zwyczajnie bezczelne.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 15:24 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Bo to, jakby tak spojrzeć, jest wchodzenie do czyjegoś łóżka, z butami :evil: Ludzie powinni się nauczyć, że o pewne rzeczy się nie pyta, w tym o posiadania potomstwa. Wścibstwo w tym zakresie może (tak jak napisała KatS) bardzo bolesne dla drugiej osoby, a i reszta nie musi się tłumaczyć, by zaspokoić ciekawość pytającego. Ja to bym jeszcze bardziej obrazkowo i dobitnie odpowiedziała na takie pytanie :roll: Ale mnie nikt nie pyta :mrgreen:

Wieczorem przyjdę pooglądać Twoje grubosze 8)
A propos kocich zapędów do kwiatków, ja już myślałam, by zakupić jakieś szklarnie czy inne klatki dla roślinek w ramach wspólnej ochrony :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 15:45 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:Bo syn nie jest dzieckiem mojego M. I każdy oczekuje, że dam dziecko również jemu.

Ja przepraszam, ale się zezłosciłam w twoim imieniu. Jakie, kurna, "każdy oczekuje" - co komu w ogóle do tego? Jakie "dasz dziecko", co to za tekst?
Uch... ludzie :? Dlatego m.in. wolę koty :?

U nas jest odwrotnie - to TŻ ma syna, ja nie. I to też nie jest ok 8O Są pytania. Na szczęscie moi bliscy nie mają tak ciasnych horyzontów, ale już dalsza rodzina i różni znajomi, owszem...
Coraz częsciej myslę, że jedyną sensowną odpowiedzią jest cytat z wujka Staszka, mistrza ciętej riposty. Znacie?
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Wujek_Staszek

Aia pisze:Ja to bym jeszcze bardziej obrazkowo i dobitnie odpowiedziała na takie pytanie :roll: Ale mnie nikt nie pyta :mrgreen:

Dojrzewam do tego - patrz wyżej ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 15:49 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:
Aia pisze:Ja to bym jeszcze bardziej obrazkowo i dobitnie odpowiedziała na takie pytanie :roll: Ale mnie nikt nie pyta :mrgreen:

Dojrzewam do tego - patrz wyżej ;)

:ryk:
nie znałam :ryk:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 15:53 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Noo... z wiekiem coraz bardziej doceniam głębię i mądrosć życiową Wujka Staszka :ryk:

Edit: Bo mi się przypomniał artykul, który czytałam niedawno u fryzjera, w którym to aktorka Helen Mirren opowiada, jak z wiekiem odkryła moc mówienia "fuck off" i że gdyby miała córkę, byłoby to pierwszą rzeczą, której by ją nauczyła:
http://www.huffingtonpost.com/entry/hel ... e8b0cee0fc (po angielsku niestety).
I w pełni się z nią zgadzam, czasem po prostu nie ma sensu inaczej. Mnie wychowano na grzeczną osobę i dopiero powolutku sama odkrywam, że bycie grzeczną i miła bywa zgubne ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, zuza i 63 gości