Gosiagosia pisze:Rosolek zrobiony a ja jeszcze w lesie ze sprzataniem, zrobilam 2 prania i wytarlam kurze.
Zostalo mi odkurzanie

do luftu z taka sobota

Gosiu i ja dopiero usiadłam .Cały dzień z odkurzaczem ,mopem i ścierką.Psy i koty brudza jak szalone zwłaszcza teraz kiedy zaczęło padać.Wczesniej znowu było sucho i nosiły piach Za systematyczna ze sprzataniem nie jestem ale nie dopuszczam do horroru /Przy tak licznym zwierzyńcu takie widmo szybko się zbliża.Mega dokładne te porzadki tez nie były ale przejaśniało. Koty poprzybiegały do domu.

Niektóre całkiem mokre

Imbir tylko gdzieś zaparkował ale był koło południa wiec myślę,że e gdzies się schował,Nie lubię jak któregos brakuje
Jakaś kocia bestia podsikała mi w pokoju pudełko z nieużywanymi płytami DVD.Nie mogłam się dowąchać z kad ten ten zapaszek i w końcu doszłam.Pudełko stało głeęboko za telewizorem.Paskudnik wpasował sie ze swoim sikaniem w pudełku po butach

Pewnie mu kuwetę przypomniało

.Ja likwiduję kuwety z wiosną bo koty przeciez wychodzą W nocy mają otwartą klapkę .Tylko ,ze znowu w wiatrołapie lubi leżeć Fryderyk i pewnie stąd ten wyczyn

Podejrzewam Pingwina

Pisanie mam utrudnione bo na ręce ułożyła mi się Amelka i każe sie glaskać
W szpaczej budce wydaje sie wszystko Ok.Rodzic szpak kursuje z jedzonkiem

widziałam jak nakrzyczał na jednego z kotów który przechodziła w poblizu drzewa.Az nie do wiary jak te koty dostały się do tej budki.Młode jeszcze nie wylatują,nawet nie próbują .Budka dosyc wysoko a otwór mały...Ale widac kot potrafi...
Jak wczesniej nie spadła ani kropli deszczu ,tak od wczorajszej burzy leje i za oknem ściana wody.Deszcz jest bardzo potrzebny ale mogło by byc to w naturze lepiej zorganizowane.Ale to dobrze ,ze pada bo od zeszłego roku jest w ziemi bardzo mało wody