Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 10, 2016 14:58 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moli25 pisze:Tosiu, ja Ci mowie... Ty ustaw sobie wszystkich pod swoje dyktando, co to za maniery mieszkać pod łóżkiem? Potrafisz mowić to im nagadaj ze Twoje miejsce jest w legowisku przy słoneczku
Tez duzo gadam, moi próbują ze mną nawiązać jakis dialog, ale kompletnie sie nie rozumiemy, ja swoje oni swoje, ważne ze miski pełne, kuweta czysta i balkon otwarty, reszta w nosie
Molka gaduła

Tobie łatwo mówić, a ja tam sparaliżowana byłam, mówię Ci! Jakieś małe, podobno słodkie (!!!) ludzkie kocię - dreptało w tę i z powrotem, głośne, jak stado tupiących myszy :| Teraz już spokój, cisza i stały porządek zapanował. Matka li i jedynie z odkurzaczem wariowała. No ale ona to lubi, zaczynam jej wybaczać i chyba się z tym pogodziłam.
Roztrzęsiona Tosia

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 10, 2016 20:00 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Fanie, że ście przeżyli :mrgreen: :ok:
Wypożyczyłam Miniera, będę czytać! Gruby. Już mi się podoba :D

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro maja 11, 2016 9:08 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Wypożyczyłam Miniera, będę czytać! Gruby. Już mi się podoba

A co masz, co, cooo? :D To, o czym mówiłam? Nie gaś światła? :)

Na mnie czeka teraz Bielszy odcień śmierci, ale póki co męczę Blackout Marca Elsberga. Ciężko mi idzie, chociaż lubię takie postapokaliptyczne historie (film 27 dni później, a zwłaszcza pierwsze sceny, mnie powalił, i uwielbiam do niego wracać...). Niestety, w książce dużo jest opisów takich technicznych, technologicznych może raczej, które mnie nużą...


A wczoraj znowu mieliśmy gości.
Mam wrażenie, że Tosia ma już dość, zresztą ja też.
Miło było, nie powiem, ale ja z okresem, wykrwawiona, w dodatku żołądek coś mi znowu nawala, gorąco jest, i w ogóle... A Tosia biedna znowu pod łóżkiem u syna. Wyszła dopiero, jak wyszłam spod prysznica.


Chcę deszczu, chcę burzę... Niech coś pierdyknie, bo oszaleję :|

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro maja 11, 2016 9:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Tak, dokładnie za Twoim poleceniem Nie gaś światła
Planuję pójść nad rzekę, zasadzę zadek na jakimś konarze i poczytam. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo pewnie będę się gapić na kaczki :mrgreen:
Burze bardzo lubię, ale na razie cieszy mnie słońce, ciepełko. Wczoraj pierwszy raz wyszłam w letnim outfitcie i złapałam trochę opalenizny :smokin:

Z tym okresem to też się zawsze składa.. u mnie jakaś tendencja zaczyna być, że co się spotykam ze znajomymi z innych miast, to mam 8O noszszsz :evil:

Sporo się dzieje u Was, Na miejscu Tosi bym doceniła spokojny dom ze swoimi dużymi, rozłożyłabym się wtedy zygzakiem na kanapie i kazała się podziwiać :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro maja 11, 2016 9:52 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Planuję pójść nad rzekę, zasadzę zadek na jakimś konarze i poczytam.

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Plan doskonały :D (a do tego pyszna kawa, tudzież woda z cytryną - raj...)

Aia pisze:Sporo się dzieje u Was, Na miejscu Tosi bym doceniła spokojny dom ze swoimi dużymi, rozłożyłabym się wtedy zygzakiem na kanapie i kazała się podziwiać

Ja też ;)
Właśnie zaczęłam się zastanawiać... I tak sobie myślę... Koty nie mają kompleksów na punkcie wyglądu - to tylko człowiek tak próżną istotą jest :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro maja 11, 2016 10:09 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Człowiek po prostu powinien brać z nich przykład :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro maja 11, 2016 11:41 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Człowiek po prostu powinien brać z nich przykład

Im jestem starsza, tym bardziej upodabniam się do kota w tej kwestii 8)
Uświadamiam sobie, że to walka z wiatrakami :mrgreen:


Nie padało u nas od jakichś dwóch, trzech tygodni, może więcej.
Cały czas słońce i słońce.
Zaczyna mnie to denerwować.
Jest coraz cieplej.
Dziś dużo wilgoci, więc mooooże.....
Jestem tym zmęczona :|
Chcę śniegu! :placz:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro maja 11, 2016 12:03 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:Nie padało u nas od jakichś dwóch, trzech tygodni, może więcej.
Cały czas słońce i słońce.
Zaczyna mnie to denerwować.
Jest coraz cieplej.
Dziś dużo wilgoci, więc mooooże.....
Jestem tym zmęczona :|
Chcę śniegu! :placz:


Szalona 8O 8O 8O
Ja bym Ci trochę deszczu wysłała, bardzo chętnie. Bo mielismy mieć ocieplenie i 21-stopniowe upały, a tymczasem mamy znowu deszcz.
A wczoraj było cos w rodzaju burzy - zagrzmiało kilka razy, choć błyskawic nei było. Tutaj burz nie miewają, więc bardzo mnie to zaskoczyło.

U mnie nadal trwa kryzys czytelniczy. Ostatnio mnie nagle naszło na powiesć historyczną. Wyciągnęłam z odmętów czytnika "Córkę wikingów". I zwiesiłam się po paru stronach, a to książka, którą kiedys lubiłam. Spróbowałam więc cos sci-fi, bo też lubię. Nic z tego. Czytam, ale to wszystko nie trafia do mojej głowy, tylko gdzies obok, a może w fale eteru ;)
To już trwa kilka miesięcy. Miewałam wczesniej takie etapy, ale łatwiej dawało się je przełamać, a teraz zwiecha w 100%. Macie na to jakies lekarstwo?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro maja 11, 2016 12:18 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

:strach: :strach: :strach: :strach: :strach: jaki śnieg!
To u mnie była w niedzielę prawdziwa letnia ulewa, poprzedzona genialną tęczą (takich kolorów dawno nie widziałam!) i nie chce tego pisać (bo się szykuje na spacer...), ale mój nos poczuł własnie deszcz, gdzieś niedaleko..
KatS ale że w Irlandii nie ma burz? piorunów? To wielki smutek... :(
Kryzys czytelniczy od 2óch lat próbuję przerwać :| Na razie jedynym lekarstwem jest mi Simon Beckett, ale On wydaje coś raz na dziesięciolecie... Będąc wczoraj w bibliotece stałam koło dziełu z lit. Irlandzką i tak się przyglądałam :mrgreen: Coś bym chyba chętnie poczytała o tych krajobrazach, o tej deszczowo-ponurej pogodzie...

edit: no i cuda, mówię Wam, cuda, tylko co napisałam zaczęło grzmieć :/ A dopóki tu nei weszłam i nie przeczytałam o tej chęci posiadania burzy, to było słońce!!!! Emee, wysłać Ci priorytetem deszcz? :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro maja 11, 2016 12:40 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Ja bym Ci trochę deszczu wysłała, bardzo chętnie.

Aia pisze:To u mnie była w niedzielę prawdziwa letnia ulewa, poprzedzona genialną tęczą (takich kolorów dawno nie widziałam!)

Poproszę!
Letni deszcz, taka ulewa, plus tęcza, plus burza - :1luvu: :1luvu: :1luvu:

P.S. Tak, bardzo lubię śnieg i mróz za ich sterylność i czystość. :) I w ogóle chłód wydaje się być taki czystszy. Im cieplej, tym bardziej mój nos to odczuwa (zapachy w autobusach, w pracy...). Kiedy było -20, cud! Nic nie było czuć, wszystko wymrożone pięknie <3
No i lepiej czuję się poubierana w czapki, szale, ciepłe buty, nauszniki, rękawice... Rozmarzyłam się... :20148
Nie żebym wybrzydzała, bo gorące klimaty mają wiele plusów, choćby ukochane ciepłe letnie wieczory, obserwowanie gwiazd na huśtawce nad stawem u przyjaciółki... Ale w dzień chętnie nie ruszałabym się z domu.



KatS pisze:Macie na to jakies lekarstwo?

Ja tak mam, kiedy nuży mnie opis czegoś, kiedy od dłuższego czasu nie ma dialogów żadnych. Czytam, a za chwilę nie wiem, że czytam i od początku.
Lekarstwo - thriller, sensacja - na mnie zadziałało.
Kiedyś czytałam np Anię z Zielonego Wzgórza i uuuwielbiałam. Ale wydaje mi się, że teraz by nie przeszło. Może więc masz to samo? Może czas na coś nowego?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro maja 11, 2016 13:10 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Anię ciagle uwielbiam; ostatnio czytam po raz kolejny w oryginale, i porównuję tłumaczenia... :mrgreen:
Szczególnie wiosną nachodzi mnie nostalgia za Avonlea i nie ma siły, która by mnie powstrzymała przed kolejną podróżą na Wyspę Księcia Edwarda :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2016 13:16 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Przypomniałaś mi, waanka ten klimat <3
Znikałam w tej książce, nie było mnie. Byłam na Wyspie Księcia Edwarda.
A może sobie kupię...? Może spróbuję...? :roll:

W ogóle miałam dość sporo książek L. M. Montgomery.
Rilla ze Złotego Brzegu, Emilka ze Srebrnego Nowiu, Błękitny Zamek, Ania ze Złotego Brzegu, Opowieści z Avonlea, Pożegnanie z Avonlea, Pani na Srebrnym Gaju, Dolina Tęczy... (musiałam się wspomóc Wiki, bo nie pamiętałam kilku tytułów).
Czytałam z wypiekami na twarzy :oops: :oops: :oops:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro maja 11, 2016 13:31 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

To samo przeżywałam :1luvu:
Książki L.M. Montgomery stoją u mnie na osobnej półce :D
To była bardzo mądra kobieta i na dodatek - kochała koty :ok:

Wyszłam tak znienacka z ukrycia - ale od początku bardzo kibicuję Ci w zdobywaniu przyjaźni Tosi i mocno trzymam kciuki, żeby wreszcie kocinka nagrodziła Wasze wysiłki :201461

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2016 13:47 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

waanka pisze:Książki L.M. Montgomery stoją u mnie na osobnej półce
To była bardzo mądra kobieta i na dodatek - kochała koty

A ja w wyniku przeprowadzek straciłam cały dobytek książkowy :cry:
(lubiłam jeszcze Nienackiego i Pana Samochodzika, a do tego Wakacje z Duchami, Tajemniczą wyspę Verne'a, Opowieści z Narni i Ucho od śledzia. Poza tym czytałam namiętnie atlasy świata, grzybów, ptaków, słowniki, encyklopedie, biblie i wszystko, co wpadło mi w ręce :D )

Idę na matras.pl, może znajdę coś z moich "starych" książek Lucy :)


waanka pisze:Wyszłam tak znienacka z ukrycia - ale od początku bardzo kibicuję Ci w zdobywaniu przyjaźni Tosi i mocno trzymam kciuki, żeby wreszcie kocinka nagrodziła Wasze wysiłki

Cześć, cześć :)
Dziękujemy, ja i Antosia :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro maja 11, 2016 13:49 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Wstyd się przyznać, nie czytałam Ani :oops: Za to oglądałam we wszystkich wersjach (serial/film/animowane).
Pamiętam, jak zachwycałam się Dziećmi z Bullerbyn, kiedy w wieku ~11-12 lat po nie sięgnęłam. Niestety Babcia zgasiła mój zapał, mówiąc, że chyba już jestem za duża na bajki i nie dokończyłam :| Chyba teraz to nadrobię :mrgreen: Kuszą mnie również Muminki, których miałam za dzieciaka cały zbiór, oprawiony w ozdobny papier, coby się nie zniszczyły. Oraz wiszą nade mną takie pozycje, jak Harry Potter i Władca Pierścieni (z ciekawości i wyrobienia sobie opinii).
I a propos sentymentów. Od kilku lat poluję na dobrze zachowany egzemplarz Baśni Andersena ilustrowanych przez Szancera :1luvu: Miałam. Tak bardzo miałam, tak bardzo o nią dbałam (jako kilkulatka) i tak bardzo została ona stracona bezpowrotnie :placz:
Ze spełnionych marzeń, pozycja, bez której sobie nie wyobrażam biblioteczki - Mały Książę :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości