KatS pisze:Ja bym Ci trochę deszczu wysłała, bardzo chętnie.
Aia pisze:To u mnie była w niedzielę prawdziwa letnia ulewa, poprzedzona genialną tęczą (takich kolorów dawno nie widziałam!)
Poproszę!
Letni deszcz, taka ulewa, plus tęcza, plus burza -
P.S. Tak, bardzo lubię śnieg i mróz za ich sterylność i czystość.

I w ogóle chłód wydaje się być taki czystszy. Im cieplej, tym bardziej mój nos to odczuwa (zapachy w autobusach, w pracy...). Kiedy było -20, cud! Nic nie było czuć, wszystko wymrożone pięknie

No i lepiej czuję się poubierana w czapki, szale, ciepłe buty, nauszniki, rękawice... Rozmarzyłam się...
Nie żebym wybrzydzała, bo gorące klimaty mają wiele plusów, choćby ukochane ciepłe letnie wieczory, obserwowanie gwiazd na huśtawce nad stawem u przyjaciółki... Ale w dzień chętnie nie ruszałabym się z domu.
KatS pisze:Macie na to jakies lekarstwo?
Ja tak mam, kiedy nuży mnie opis czegoś, kiedy od dłuższego czasu nie ma dialogów żadnych. Czytam, a za chwilę nie wiem, że czytam i od początku.
Lekarstwo - thriller, sensacja - na mnie zadziałało.
Kiedyś czytałam np Anię z Zielonego Wzgórza i uuuwielbiałam. Ale wydaje mi się, że teraz by nie przeszło. Może więc masz to samo? Może czas na coś nowego?