Obiś i ogrodowi goście. Pożegnanie wątku.

Piękny kocurro :1luvu:

Sliczy i widac, ze potrafi i to bardzo sie w Twoje laski wkrasc....

Istotnie, Obiś pracuje nade mną chyba od dwóch lat, ale to się do końca nie uda. Kiedy jeszcze żył Mić, Obiś występował w moim wątku jako Obcy. Wtedy byłam pewna, że był to czyjś kot. Dobrze wyglądał, pojawiał się raz dziennie na dachu komórki, nie dostawał żadnego jedzenia. Siedział i z góry patrzył na Micia. A Mić z budki Taśtasiek na niego. Czekał całymi dniami, żeby Obcy przyszedł. I żeby posiedział i popatrzył. I tak sobie milczeli, zero agresji. Kiedy Mić był już bardzo, bardzo chory Obcy zniknął. Nie przychodził wcale. I po śmierci Micia też nie pojawiał się chyba przez miesiąc, myślałam, że coś mu się stało, albo...albo nie wiem co. I nagle jak gdyby nigdy nic przyszedł znowu posiedzieć na dachu komórki. Smutny był. Nie pozwalał się wtedy jeszcze dotknąć, nie zeskakiwał do ogrodu, płochliwy i nieufny pojawiał się popołudniami na chwilę i znikał.
Nie wiem nadal kim jest Obiś. To kot Tajemnica.

Oluś - a może Obiś miał dom ? i stracił go w tamtym okresie ?
A jak dziewczyny teraz traktują Obisia ?

Obiś chudzieńki

Je mniej, coś chyba w pysiu jest nie tak. Oczka z dziwną trzecią powieką, która raz jest, a raz nie ma.
Niestety nie został dokładnie zdiagnozowany, nie udało się.
Tragedii nie ma, przychodzi, swoje zje, byłam nawet kilka dni temu z nim u wetów. Gorączki nie ma, z pychola nie dobywa się nieprzyjemny zapach, zęby podobno piękne, ale...
Ze względów zdrowotnych sama nie dam rady Obisia porządnie przebadać.
Jeżeli ktokolwiek z Wrocławia mógłby mi pomóc, a przede wszystkim Obisiowi, bardzo proszę o kontakt na pw.
Chodzi o wizytę z Obisiem na Klinikach albo u Niedzielskich. Pokryję wszystkie koszty dowiezienia, odwiezienia, badania, pobrania krwi, ewentualne leki itd. To według mnie zajmie maksymalnie pół dnia. Wiem, trudno, ale może nam się uda...