



No i mam pytanie w związku z tym - co po kastracji? Jak postępować, jak żywić? Bo o samej kastracji co nieco poczytałam, co nie znaczy, że jestem dużo mądrzejsza


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Beliowen pisze:U Karmela to bylo tak:
Kiedy skonczyl 8 miesiecy, kotce sasiadki zaczela sie rujka. A jemu sie zachcialoNie wiedzialam jeszcze wtedy o tym forum - bo pewnie podpytalabym doswiadczonych, co z tego "chcenia" moze byc. A znajomi weterynarze zgodnymi glosami zapewnili mnie, ze 8-miesieczny kocurek to jeszcze nie jest zdolny do zaplodnienia kotki, aczkolwiek moze chciec ja pokryc. 8-miesieczny Karmel okazal sie plodny, jak nie wiem
Kociaki byly 3: dwoje rudaskow (Karmel jest rudym polpersem) i buro-ruda koteczka...
A Karmel poszedl pod noz - mial wtedy skonczone 10 miesiecy. Zgodzilam sie partycypowac w kosztach odrobaczania i szczepienia kociat oraz pomoc znalezc im domki - natomiast nie bylam zainteresowana powtorka.
Wyrosl faktycznie ladnie - wazy 6,5 kg, a w dodatku jest puchaty, wiec wydaje sie olbrzymiJadl zolta Nutre przed kastracja i je ja do dzisiaj (+ gotowany filet z mintaja lub morszczuka 2 razy w tygodniu). Zadnych problemow zdrowotnych jak do tej pory nie stwierdzono
Natomiast, jesli sadzisz, ze temperament kota zmieni sie od razu po kastracji - to sie zdziwisz. Karmel jeszcze kilka miesiecy po kastracji potrafil urzadzac nocne "koncerty" - a jesli tylko ktorakolwiek kotka w bloku ma ruje, do dzis (ma juz 3 lata) "marcuje sie" jak szalony...
A co jakis czas "gwalci" mojego starego pluszaka, zbereznik jeden...
J_Kociara pisze:sama sie wykastruj tabako
J_Kociara pisze:sama sie wykastruj tabako
zuza pisze:No to za pomysny zabieg trzymam! I za uspokojenie(tylko bier zpod uwage, ze to nie bedzie tak z dnia na dzien, hormony musza sie z kota wyplukac po zabiegu, to troche trwa).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości