Gdy przyjechalismy ogladac Nicie i Coco... byl tam Ptys i Glus... dwa czarne zlota.. male, slodkie i byla ogromna chemia... ale bol po Dixiem nid pozwalal nam wtedy zdecydowac sie na czarnego kota. Czulibysmy sie wtedy tak jak bysmy zdradzili Dixiego. Zreszta bylismy zdecydownai na Nicie i Coco.
A wiecie ze czarne koty sie trudniej adoptuja?!
Dokladnie...
I niech nikt nie mowi ze koty si enie przywiazuja... kochaja tak samo jak psy... moze inaczej czasem to pokazuja ale... wiem ze kochaja.

(buro-białe mają większe wzięcie, szczególnie jeśli są symetryczne). Ale prawda jest taka, że najgorzej mają przeciętniaki. Czarnych, burych jest od groma i ciut ciut, a każdy chce mieć tego najbardziej wyjątkowego, nie wiedząc przy tym, że najlepszy, najpiękniejszy, najsłodszy jest po prostu ten NASZ, niezależnie od tego jakie ma furto
) to jeszcze wiem, że jeśli rasowiec to tylko norweski leśny. 





