Obiecałam zabrać kocięta ,obiecałam wysterylizować kotkę ,nic więcej nie mogę.
Nie mam warunków na zabranie mamy z kociakami

tym bardziej że kotka ma tam naprawdę dobre warunki ,gdyby tylko chcieli..to bogaci ludzie .
Ubodzy tylko w uczucia,ale tyle się wczoraj na kadziłam ,na trułam ,za przeproszeniem byłam liżydupą żeby tylko ugrać na czasie.
Wczoraj się udało ,ale co przyniosą kolejne dni?
Zabierać kociaki bez matki było by grzechem.
Mogę tylko ufać babie bo innego wyjścia nie mam.
Człowiek chciał by bluznąć ,skląć ,trząchnąć ,a nie może bo kartą przetargową są żywe stworzenia.
