Zamość - Puchaty potrzebuje pomocy!

[Stomachari]

Ty$ka - nie wiedziałam, że próbowałaś się z nimi skontaktować. Mnie dziś naszło i napisałam po południu maila, zobaczymy, czy będę mieć więcej szczęścia (czasem kwestia trafiania do spamu :/ )
Jeśli się uda, napiszę jeszcze do schroniska w Zamościu. Gdzieś mi mignęło wczoraj, że mają swoją stronę.

[Ty$ka]

Schronisko w Zamościu nie ma kociarni.
Ale trzymam kciuki za kontakt z Zeą. Napisałam jeszcze na dogomanii do zamojskich dziewczyn, zobaczymy czy coś uda się im zdziałać, bo kot śni mi się po nocach.

EDIT: Właśnie przeczytałam na dogo, że ktoś z Zei już o kocie wie i będą kota łapać na swoją klatkę-łapkę.

[Stomachari]

O, wspaniale!
Bo ja właśnie poleciałam po bandzie i napisałam do tylu osób, że o Puchatym mogli usłyszeć nawet na Helu
A czy wiadomo, jakie są dalsze plany? Ktoś z ZEI chce się podjąć leczenia, czy raczej mam szukać transportu do siebie?

[ewa_mrau]

[...]
EDIT: Właśnie przeczytałam na dogo, że ktoś z Zei już o kocie wie i będą kota łapać na swoją klatkę-łapkę.

---

[Stomachari]

Tak, tak, wiem, że będą łapać, ale czy będą potem leczyć? Bo pierwotnie zgłaszałam się z gotowością pomocy Puchatemu, lecz jeśli na miejscu się nim zajmą, to nie ma potrzeby stresować kota podróżą przez pół Polski. Chyba że łapanie równa się pomoc, to wtedy przepraszam za zamęt

[Baltimoore]

Bo ja właśnie poleciałam po bandzie i napisałam do tylu osób, że o Puchatym mogli usłyszeć nawet na Helu

[Stomachari]

Dziękować, dziękować

Dostałam maila z odpowiedzią od Fundacji ZEA. Cytuję fragmenty: "z tego co wiem, to pomoc dla kota organizuje pani [wycinam, bo nie wiem, czy ktoś sobie życzy podania tu imienia i nazwiska] z Zamościa - miała zadzwonić w sprawie pożyczenia od fundacji klatki łapki - do tej pory nie odezwała się. Sprawę organizowanej pomocy dla kota dokładniej zna p.Marta Pfeifer (601 198 030), która ma kontakt z p. [wycinam] (...)"
Halo halo, coś nowego się okazało?

[Ty$ka]

Ja nic nie wiem więcej niż Ty, ale mam nadzieję, że faktycznie kot doczeka się tej pomocy.

[Stomachari]

Rozumiem. A czy znasz panią Agnieszkę, której imię i nazwisko wycięłam z cytatu?

[Stomachari]

Skontaktowałam się dziś z panią z Fundacji, która zajmuje się sprawą. Odpowiedziała mi, że pani Agnieszka (nie wiem, kto to, jak zgaduję z dogomanii?) wzięła z fundacji klatkę łapkę, ma odłowić kota i umieścić w DT.
Tyle mi przekazano. Nie wiem, czy w związku z tym temat pozostaje nadal otwarty, czy jest gotowy do zamknięcia?

[ewa_mrau]

poczekajmy jeszcze trochę
---

[Ty$ka]

Nie znam Pani Agnieszki. Dziewczyny z Lublina starają się zorganizować kotu pomoc.
Jedna osoba z Zamościa ma próbować odłowić kota (bo podobno obecnie go nie ma), a potem kot pojedzie do lecznicy w Lublinie. Tam zostanie zbadany.
I szukamy mu DT. Niestety, jednak DT nie ma, ktoś wprowadził Fundację Zeę w błąd.
Jeśli kot okaże się kotką z FELV- to wtedy mamy DT w Lublinie, jeśli jednak nie - jesteśmy bez DT.
I rzecz jasna, mile widziane wsparcie finansowe w leczeniu kota.
Jednak teraz priorytetem jest złapanie go i ulokowanie w lecznicy.

Tyle wiem, mam nadzieję, że nic nie pokręciłam.

[Stomachari]

Ty$ka to sporo. Ja dostałam w odpowiedzi dzisiaj jedno zdanie i to z błędem
Proszę o wieści, jak coś więcej będziesz wiedzieć

[Ty$ka]

Jak tylko coś się dowiem to Was poinformuję, acz ja tym nie koordynuję, dziewczyny z Lublina wzięły sprawę w swoje ręce, więc jestem tym pośrednikiem, do tego dość... zakręconym. Mam nadzieję, że nic nie pokręcę, przekazując Wam informacje .

Na pewno potrzebny jest DT, więc szukamy...

[Kinnia]

viewtopic.php?f=8&t=174599