Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto kwi 19, 2016 14:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ostatnio z łapkami było trochę lepiej. Powiedzmy - na 3 użycia kuwety 2 razy udawało się wyjsć suchą łapą ;) Co już i tak jest sukcesem :ok:

Mnie też urzeka w tym kaftaniku. Czerwień jest twarzowa, co zawsze powtarzam, a do tego ten golfik na szyi... rozbraja mnie to :D Na początku się martwiłam czy nie jest za ciasny, ale jest tam jeszcze miejsce na dwa palce, więc się uspokoiłam i napawam się urodą Ciri w czerwieni :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 14:55 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No i nie było mnie w tym najważniejszym momencie!
Ale nadrobiłam.
Powiem tak: moje wspomnienia wróciły.
Moja Toffi baaardzo źle zniosła okres rekonwalescencji. Warczała na mnie, miałam wrażenie, że już mnie nie kocha :( Byłam wtedy gówniarą, więc bardzo brałam to do siebie i bardzo dobrze pamiętam.
Trwało to podobnie, jak u Ciebie.
Byłam przekonana, że cierpi katusze, i że myśli, że to ja jej zrobiłam :(


Niemniej bardzo cieszę się, że Ciri już po :D Przestanie się męczyć, biedulka :201461

(fotki obejrzę na kompie w domu)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto kwi 19, 2016 15:42 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Witaj Emee :)

Ciri w sumie nie wygląda źle. Ona ma dosć silny charakter... i jak się nad tym zastanowić, warczenie jak najbardziej do niej pasuje ;) Ale wczoraj mnie jakos wszystko razem zdołowało, jej warki i rozpaczliwe krzyki i do tego przerażenie Stelli. Dzisiaj jestem znacznie spokojniejsza.

Ciri dzisiaj bardzo dużo spi i dobrze, niech przesypia ten najcięższy czas. Z własnych obserwacji wiem, że drugi dzień po zabiegu jest najgorszy - rana puchnie, silne znieczulenia i narkozy odpuszczają, wszystko zaczyna naprawdę boleć. Potem stopniowo zaczyna następować poprawa... więc jesli może dzis spać i nie mysleć o bólu, to niech sobie spi.

Jedno czym się teraz martwię, to to, że się nie wypróżnia, żadną końcówką, że tak powiem. Ani siku, ani kupy. Nie wiem, czy wstrzymuje bo ją brzuch boli (a trudno się wtedy że tak to ujmę napiąć), czy ten kubrak ją tak blokuje psychicznie? Poczekam, jak nie da rady to zadzwonię rano do weterynarza i najwyżej pojedziemy wczesniej niż jestesmy umówione.

No i nie wiem, jak ja ją niby zapakuję do transportera. Nadal nie mam szansy jej nawet dotknąć bez silnego przytrzymania, a na to nie mam odwagi. Ciri piszczy żałosnie jak tylko widzi, że na nią patrzę - boi się, że znowu ją dotknę i będzie bolało :(
Ale jakos sobie damy radę, nie ma innego wyjscia.
Ostatnio edytowano Wto kwi 19, 2016 16:27 przez KatS, łącznie edytowano 1 raz

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 16:03 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

A podejść Ją na smaczka w transporterze i zatrzasnąć drzwiczki?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 19, 2016 16:25 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Tak, cos w ten deseń kombinuję, trzeba ją będzie jakos zwabić. Bo na ręce sie nie da wziąć a jak zrobię to siłą, to zacznie się wyrywać i jeszcze cos sobie uszkodzi.
Na szczęscie mam tajną broń, której żaden mój kot nie umie się oprzeć - suszony tuńczyk :twisted:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 18:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dobrze mieć taką tajną broń :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 19, 2016 21:42 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Oj prawda! Bardzo dobrze ;)

Tymczasem u Ciri mały przełom - kuweta zaliczona, bez problemów z kubrakiem, nie dała mi go podciągnąć, ale nic się nie zabrudził i wszystko sprawnie poszło. Siknęła konkretnie - nic dziwnego, po dobie od poprzedniej wizyty :ok: Ogólnie jest raczej w niezłej formie, choć mnie traktuje z pewną dozą nieufnosci - woli żebym się jej za bardzo nie przypatrywała. Z drugiej strony mimo to stara się zawsze drzemać gdzies w pobliżu.

Z cyklu "kot w czerwonym golfie":
Obrazek
Obrazek

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 20, 2016 9:34 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ciri, brawo za siuśki i nieubrudzenie ubranka :)

(fotki jak zwykle zobaczę w domu...)


Jak noc?
I jak Stella? Lepiej z nią..?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 20, 2016 11:13 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Czesć Emee! :)

U nas nieźle, Ciri własnie wygrzewa się na słoneczku pod oknem, Stella ją czujnie obserwuje :roll:
Ciri wieczorem wspięła się do łóżka i zasnęła rozwalona na poduszce, wtulona w moje ramię. Nawet sobie pomruczała :1luvu: I tak przespała całą noc, czego tu jeszcze nie grali - nigdy ze mną nie spała, co najwyżej przychodziła nad ranem. Z drugiej strony docisnęła TŻa Stella i też zasnęła ;) I tak obudziłam się scisnięta gdzies w srodku łóżka, wykręcona dziwacznie, żeby nie urazić Ciri, z bolącym kręgosłupem - nadal mnie pobolewa 8O
Ciri rano dostała kolejną tabletkę, podjadła i jest ok. Na 16 jestesmy umówione na kontrolę. Niestety nadal ucieka, gdy chcę obejrzeć ranę - poproszę w przychodni o dokładny instruktaż jak to robić, gdzie ją przytrzymać, żeby nie urazić rany.

Stella nadal czujna, obserwuje Ciri i mało je, ale jest nieco mniej spanikowana niż pierwszego dnia. Poza tym nagle znowu zrobiła się super miziasta, własciwie przykleja się do nas cały czas. I na TŻa trochę lepiej reaguje, no chyba że zrobi jakis nagły ruch :)
Ostatnio edytowano Śro kwi 20, 2016 11:45 przez KatS, łącznie edytowano 1 raz

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 20, 2016 11:38 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No to czyli że wszystko wraca powoooooli na swój właściwy tor.
To dobra wiadomość.

Współczuję obolałych pleców - oby przeszło jak najszybciej.

Stella, wrażliwiec jeden. Też się zastanawiam, jak sobie radziła z samą sobą i tymi swoimi lękami w schronisku. Ale nie wyobrażam sobie tego. I chyba nie chcę :cry:
Grunt, że ma Was :201461

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 20, 2016 11:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Nawet nie tak powoli wraca, w sumie to dopiero dwa dni po zabiegu i chyba jest nieźle :) Stella dochodzi do siebie psychicznie, a Ciri fizycznie. Tak sobie myslę, że Ciri po narkozie w ogóle nie miała żadnych problemów żołądkowych. Zjadła pierwszego dnia całkiem sporo jak gdyby nigdy nic, żadnych wymiotów, biegunek. Twarda jest ta moja smarkula ;) Nie mówiąc już o tym, że pierwszego dnia właziła na drapak bez problemu...
Jeden jedyny pozytyw z tego zestresowania Stelli - mniej je i trochę może schudnie, bo naprawdę powinna, a cos nam w ogóle nie wychodziło z jej diety, za miękka jestem jak na mnie patrzy błagalnie w kuchni ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia


Post » Śro kwi 20, 2016 14:01 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ładnie wygląda .
Będzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro kwi 20, 2016 14:32 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:a cos nam w ogóle nie wychodziło z jej diety, za miękka jestem jak na mnie patrzy błagalnie w kuchni

Te wrażliwce są niezłe.
Pocieszę Cię, że też byłabym miękka 8) A nigdy wcześniej nie byłam!

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 20, 2016 14:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Hej

nadrabiam zaleglosci i widze ze to JUZ!! Gratulacje!!!!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Ślicznie jej w tym czerwonym kubraczku!!!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 21 gości