POKEMONY11 - Glucur rulez, reszta dobija.WOŚP!

dzięki jeszcze raz, Dziewczyny. :1luvu:

smilku, czad to był dziś jak się przebijałam przez miasto. koszmar ziszczony! :201436

idę spać, bo umrę
dobranoc wszystkim

dobranoc, Zabersie, spokojnych snów

Кота заводят, чтобы кот
Был маяком во тьме забот —
Ты, например, забыл ключи,
Сын в школе двойку получил,
Прогнило у авто нутро,
Украли кошелек в метро,
А на работе вновь аврал,
Начальник матом наорал
И из-за кризиса в стране
Зарплату сократил вдвойне.
И ты пришел домой, а там
Припал больной душой к котам!
Кот нужен, чтобы вдохновлял
И биополем исцелял,
Мурлыкал громко под рукой,
Грел бок, гнал мышь, дарил покой,
Чтоб ты, кота погладив раз,
Лучился счастьем целый час!
На деле кот в ночи орет,
И будит, прыгнув на живот.
Прощайте, шторы и диван,
И тапки, если кот поган!
А если кот ваш волосат
То волосато все подряд!
Чуть отвернись — с тарелки гад
Всосет селедку и салат,
И будет маяться потом
Всенепременно животом.
Дешевый корм — на почках крест,
А дорогой корм кот не ест,
А если ест, опять вопрос:
То золотуха, то понос,
То ожиренье, то тошнит,
То блекнет шерсть, то хмурый вид.
Порой, для пущей лепоты,
В коте заводятся глисты,
И из лотка, как штурмотряд
С надеждой на тебя глядят!
Иль гость погладит дорогой
Кота немытою рукой,
И даже если кот привит —
Привет, лишай и энтерит!
Привет, леченья маета
Во все отверстия кота!
А кот свиреп, когтист, зубаст,
И жизнь без боя не отдаст!
Когда приходит Новый Год
Кот валит ель и дождик жрет
И в лучшем случае потом
Им развевает под хвостом,
А если вам не повезет
Совсем испортит Новый Год!
(Ведь мало у кого мечта —
Долбить могилу для кота).
Все нитки, иглы и шнурки
Закрыты крепко на замки,
Но, как ни прячь их, все равно,
Коту найти их суждено!
На раскаленную плиту
Никак нельзя не влезть коту,
А то и прыгнуть прямо в суп,
О стул с разбегу выбить зуб,
С буфета рухнув, поломать
Конечность или вашу мать!
Короче. Если кот ваш вдруг
Здоров сегодня и упруг,
Не бил хрусталь, не драл пальто,
Посрал чем надо и в лоток,
Все остальное — суета!
Погладь кота.
ПОГЛАДЬ КОТА!
(с) О. Громыко

Też uważam, że cud.
W jeden dzień dla dorosłego kota i do tego fajny dom!
super. :ok:

Zaraz Wam powiem dlaczego tak desperowałam. Babka się zwróciła do mnie nie od razu. Najpierw próbowała sama , "po rodzinie", żeby Rysio poszedł do "znajomego" domu. I nic. A czas ucieka. I w sobotę dostałam telefon (szczęśliwie, dziewczyna rzetelna i skorzystała z umowy adopcyjnej, w której były moje namiary). Umówiłam się z nią na niedzielę rano. Pojechałam opłotkami (bo półmaraton i miasto stało). Dowiedziałam się wszystkiego, opracowałyśmy ogłoszenie, wybrałyśmy zdjęcia, wybrałyśmy portale. Wróciłam do domu zgnębiona. TŻ od razu chwycił za telefon i zaczął obdzwaniać kogo się dało (swoją drogą, nie podejrzewałam, że jest taki dobry w reklamie

). Ja "na szybko" skleciłam post i na "fejsa" (bo JESZCZE weekend i MOOOŻE ktoś zajrzy). Do nocy amok. TŻ nawet bąknął, żeby Rysio "jakby co" ostatecznie przyszedł do nas na czas poszukiwania domu (już mu nie mówiłam w szczegółach jak może wyglądać szukanie takiego domu, bo by się załamał).

Stał się cud. Prawdziwy. Doskonale zdaję sobie sprawę, że to naprawdę niebywały przypadek. Jeden na ...
Wmawiam sobie, że choć pambók dał mi trudne Koty Osobiste, to może choć stwierdził, że "dobra tam, to te adopcyjne to już ci odpuszczę. Niech będzie moja krzywda".

filo pisze:Кота заводят, чтобы кот
Был маяком во тьме забот — [...]
Погладь кота.
ПОГЛАДЬ КОТА!
(с) О. Громыко

Dzięki

Oblazły mnie wszystkie trzy

Przy okazji, Kuleżeństwo, jeśli ktoś lubi fantasy - Olga Gromyko (choć z pochodzenia Ukrainka) jest jedną z najbardziej znanych białoruskich autorek tego gatunku fantastyki. Praktycznie wszystkie jej najpopularniejsze pozycje zostały wydane w PL (między innymi "Fabryka słów" je firmowała). Warto choćby zerknąć. Może coś się spodoba

(ja czytałam tylko jedną powieść, ale świadomie odpuściłam resztę - jakaś selekcja materiału musi być. Nie ogarnę wszystkich pisarzy z krajów byłego ZSRR. I tak z trudem ogarniam Rosjan)

zabers pisze:Dziewczyny, bardzo , bardzo Wam dziękuję.
Także za to, że byłyście ze mną. Wczorajszy dzień sponsorowała literka "c" jak czarna dziura. Strasznie się czułam. TŻ też. Do nocy wisieliśmy oboje na telefonach. TŻ (samorzutnie!) obstawiał znajomych z innych miast (oferując, że dowiezie Rysia osobiście). Byłam z niego dumna - Szczecin, Chodzież, Bielsko-Biała, no powiem - szacun (ale ciiii, żeby nie przechwalić).
I , zobaczcie, taki fart. I żadne telefony nie pomogły, tylko... FB. Cud!

Cudnie