Dziś już prawie normalnie
Wczoraj jeszcze płuca były, jak po kilkukrotnym przejechaniu po nich walcem i bolały przy każdym oddechu, one dłużej dochodzą do siebie, szczególnie po takiej dawce leków (które pozwalają wziąć głębszy oddech, ale skutki uboczne też odczuwam)
KatS, to jest dokładnie to, co piszesz o swoim bratanku. Jak byłam dzieckiem był hardcore, wtedy nie było mowy o jakimkolwiek przebywaniu ze zwierzętami, bo kończyło się to odmową pracy płuc, zamknięciem oskrzeli i nara, nie było dyskusji. Bardzo cierpiałam, z powodu braku posiadania zwierzątka

I tak wolałam się narażać, bo zabawa z kotem, głaskanie futerka, przytulanie, ciepełko, słuchanie mruczenia, było tego warte. Po wielu latach, jak widać mogę jakoś negocjować ze sobą
Lekarka za każdym razem mi mówi, że nie mogę mieć zwierząt

Ja że będę mieć
PixieDixie, tak samo myślę. Zwierzęta to wg mnie ogromna odpowiedzialność. To też jest życie. One też mają tylko to jedno, na dodatek zależne bardzo od Nas. Jakie ono będzie to my decydujemy. Czy całe życie będą się nudzić czy zadbamy o to by dostarczyć im atrakcje. Jak juz kiedyś rozmawiałyśmy, ważne jest dla mnie zapewnienie warunków, jaki dany gatunek potrzebuje, jakie jest najbardziej naturalny dla niego. Pies musi spacerować, obchodzić swoje terytorium, zmęczyć się też psychicznie, kot się wspina, skacze, poluje, czyli musi mieć takie zajęcia, które rozładują tą potrzebę. Mam problem ze zwierzętami klatkowymi, ale wszystkim moim chomikom, myszom, myszoskoczkowi starałam się jak najbardziej powiększyć przestrzeń, bo przecież na wolności nie zajmują one 50x28x25cm
Wiadomo, że człowiek musi wyjeżdżać, chociażby dla utrzymania własnego samopoczucia, albo zdarzają się sytuacje niespodziewane, ale to też trzeba myśleć na zaś i zwierzęta przygotowywać do różnego typu sytuacji. A takie "bezstresowe wychowanie" może skutkować tylko zasikanym mieszkaniem, przeciętą dłonią, obolałym barkiem i pytaniem, co zrobić następnym razem?
btw widziałyście kiedyś psa polującego na muchy, jak kot

Normalnie wgapiającego się w szybę, pacającego łapą i skaczącego w górę by chapnąć paszczą?
Prymulka pięknieje, wypuszcza nowe kwiatki, ale jej pogoda sprzyja, nie jest zbyt słoneczne i często chmury ją osłaniają
