Aneti - to ja Tobie dziękuję za zaufanie, że wzięłaś obcego faceta, którego wcześniej na oczy nie widziałaś do samochodu i pojechałaś z nim na odludzie.
Swoją drogą z Aneti to dobry rajdowiec, poniżej setki nie schodzi z licznika, w kwadrans dojechaliśmy z Warszawy pod Tarczyn
A teraz na poważnie, kurczę szkoda, że rudzielca nie udaje się znaleźć ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Sumienie przynajmniej mniej męczy, bo coś się robi w sprawie, to niestety nie film, a prawdziwe życie i nie zawsze jest wszystko jak by się chciało.
Sprawa jednak nie jest zamknięta, ze swej strony wciąż jestem gotów i chętny do kolejnej próby, praca na noce jest nieco upierdliwa, że się tak wyrażę ale dzięki temu w dzień zawsze wygospodaruję czas.
Nie wiem gdzie się te kociaki chowają, wokół tego urokliwego miejsca mają sporo możliwości, by się ukryć.
Aneti i wielkie dzięki, że mimo oporów odezwałaś się jednak na forum te kilka dni temu i opisałaś sytuację, podziękowania głównie dla Ciebie.