PALUCH 14. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięta...

Brawo

Powodzenia rudzielcu!

W weekend będą także Alicja i Dominika w następującej konfikuracji:

Sobota: jamkasica, Revontulet, MalgosiaZ, Dominika
Niedziela: boniedydy, Alicja

Będę w sobotę

Super!

I trochę wieści z domów :ok:

W sobotę adoptowana Magma 129/16 (panienka z kartonu :mrgreen:

) jest coraz odważniejsza :ok:

Owszem, nadal jest nieśmiała, ale ciekawość powoli zwycięża i zaczęła zwiedzać dom :ok:

. Natomiast jest bardzo łasa na pieszczoty i sama o nie zabiega :ok:

Ponad rok temu adoptowana bardzo strachliwa i dzicząca Mania 8/15, obecnie Marusia, nadal jest bojaźliwa i z rezerwą podchodzi do obcych, ale w domu zmieniła się ogromnie. Stała się wielkim pieszczochem domagającym się od swoich Dużych głasków, barankuje i dużo mruczy z zadowolenia

I na koniec zagadka :mrgreen:

Któż to taki?
W ramach podpowiedzi - oba kotki są z Palucha, ale poznały się i bardzo zakumplowały dopiero w domu

.

Nikt nie rozpoznaje chłopaków?

Wiedzą, ale nie powiedzą

Wstydzą się? Niemożliwe :mrgreen:

Dobra, będzie podpowiedź

Ten kotek został adoptowany ponad dwa lata temu w dwupaku z drugim kotkiem (który niestety umarł kilka miesięcy temu na nerki :cry:

). Spędził w schronisku 8 miesięcy z czego większość czasu był w A1. Kotek bardzo nieśmiały, mieszkający w budkach, unikający kontaktu z ludźmi. W domu stał się wielkim pieszczochem :ok:

A ten kotek do domku pojechał dwa miesiące temu po dwóch tygodniach spędzonych na Paluchu. To duuuży miśkowaty kawaler, który był bardzo przestraszony i tylko czasem pozwalał się dotknąć. W domu na początku ukrywał się w szafach, ale dzięki wsparciu kolegi, który pokazywał mu, że ludzie są fajni, zaczął przychodzić na głaski. Nadal jest bojaźliwy, ale cały czas robi postępy. Dużo je, pięknie bawi się z kolegą. Kocurki natychmiast zakumplowały się ze sobą :ok:

Wszyscy poznają koty. Tylko zamiast napisać tu, mówią przez telefon :roll:

.

Dobrych wieści ciąg dalszy

Właśnie do domu jedzie Aston 121/16. Adopcja z ogłoszenia :ok:

. Przygarnął go pan, którego kot przez kilka miesięcy nie pozwalał się dotknąć. Pan poświęcił mu dużo czasu i miłości i kotek stał się wielkim pieszczochem. Aston dostanie tyle czasu ile trzeba :ok:

I mięso, które kocha

.

Cudne wiesci!

Bede jutro.

Nikt sie nie kwapi z rozwiazaniem zagadki a pewnie sporo osob ciekawych - Fuks i Kumin

.
Co wygralam?

Cudnie, ze Kumin sie otwiera

.

Kilka wiesci od Kornela - dom juz zwiedzil, wie ze spi sie pod koldra, oznaczyl Pani cale mieszkanie, ale to nic nie szkodzi

. Wciaga miesko, wita w progu, jest kochany, cudowny i najpiekniejszy. On w przeciwienstwie do wymienionych wczesniej kolegow, nie musi sie otwierac

.

magdar77 pisze:Nikt sie nie kwapi z rozwiazaniem zagadki a pewnie sporo osob ciekawych - Fuks i Kumin .
Co wygralam?

Hmm, kotka? :wink:

Tak, to Fuks 311/13 i Kumin 68/16. Dwa przerażone schroniskiem koty - syczące, chowające się w budkach i starające się w schronisku nie zwracać na siebie uwagi - wg wielu osób zupełnie nieadopcyjne. A wystarczyło dać im szansę :ok:

Fuks, w domu Focus, obecnie Ciamcio i Kumin, w domu Chudy, od razu bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili :ok:

Cudowne wieści od Kornela :1luvu:

Jeśli macie jakiegoś choruska o łagodnym charakterze do zabrania ze schroniska szybko = do podleczenia w domu, to dajcie mi znać.

Mam wolną łazienkę, trochę czasu wieczorami i w weekendy, i coraz więcej doświadczenia i sukcesów w tymczasowaniu kotów.

Kocięta odpadają, bo moi rezydenci są nosicielami kociego kataru.
Ale jakiś zaglucony lub z depresją 1-3 latek powinien wydobrzeć u mnie.

Tymczasy traktuję jak własne koty - dużo miłości, uwagi.
I po wyleczeniu szukam im najlepszych domów.

Sorry, że stawiam wymagania wiekowe, ale nie mam miejsca na "wieczne tymczasy" (mam czwórkę rezydentów), a koty < 3 roku życia szybko znajdują domy.

Dzięki Ania

. Będziemy pamiętać

.
Szczęśliwie młode koty wymagające podleczenia z powodzeniem znajdują domy stałe.
Ale wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie i mamy nagłe przypadki wymagające pilnego wyciągnięcia. Zbliża się sezon kocięcy i za chwilę sytuacja będzie dramatyczna więc na pewno będziemy o Tobie pamiętać :201461

A co do wymagań - każdy musi umieć realnie ocenić swoje możliwości :ok:

Revontulet - znasz dobrze mnie i warunki u mnie, bezbłędnie wytypujesz kota na DT do mnie

A tak przy okazji - dwa dni temu wyadoptowałam moją tymczaskę (kotkę znajdkę) do domu, który w lipcu zaadoptował dwa chore kocięta ze schroniska na Paluchu.
Jedno kocię zmarło szybko (dom powiadomił schronisko o zgonie, a schronisko się zdziwiło, że adoptujący o tym poinformował), drugie jest obecnie prawie roczną panienką, zadbaną i kochaną o lśniącym futerku.

Bardzo się martwię o kocięta, ich sezon nadchodzi.
Nienawidzę kocięcego sezonu.
Tych kruszynek w klatkach i inkubatorach, które często umierają w schronisku.

I bardzo mi przykro, że nie powinnam przygarniać kociąt na DT - moi rezydenci są nosicielami kociego kataru, nawet izolacja w łazience może nie powstrzymać infekcji

Ale może czasami będzie lepsza łazienka u mnie i moja troska od pobytu w schronisku.
Ale to same oceńcie - moja łazienka poleca się pamięci

Bo każde kocie życie zasługuje na szansę.
A maluszki najbardziej, bo to boli bardzo, jak taki dzieciak umiera w schronisku.

Dzis byla tylko jedna adopcja, za to podwojna. Do wspolnego domu pojechali Wars i Sawa.
Do schroniska trafil miot trzech, niesamodzielnych kociat.

PALUCH 14. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięta...

Kto przegląda forum