Dla mnie tez cierpienie jest granica nieprzekraczalna, tylko... jak to ocenic?
Ja po tym jak walczylam o Czarna meczac ja karmieniem na sile, kiedy ona juz miala dosc i w koncu sie udusila biedula, bo nie zdazylam jej dowiezc do weta, obiecalam sobie, ze wiecej tak nie bede.
Leosia uspilam, kiedy guz odrosl (po chemii) a on sie zle czul. Guz byl przy pecherzu i wiadomo bylo, ze zamknie jego ujscie moza ze dzien, moze dwa... Ale poniewaz Leos juz do mnie nie lgnal (a to byl kot klejem smarowany) i wyraznie mial dosc, poprosilam o uspienie

Obawiam sie, ze nikt poza Toba nie bedzie potrafil ocenic, czy to juz

Czy Samuel przytula sie? myzia? ma jeszcze jakas radosc z zycia? Dobrze, ze leki usmierzaja bol. Ale to sa dodatkowe pytania, na ktore warto moim zdaniem sobie w takiej sytuacji odpowiedziec.
Przytulam.