Kot z nowotworem.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 03, 2016 18:35 Re: Kot z nowotworem.

Najważniejsze, że Synek daje radę :) co bardzo mnie cieszy. Ucałuj kocia ode mnie :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon kwi 11, 2016 18:14 Re: Kot z nowotworem.

Wyjechałam na weekend. W czwartek byłam z Samuelem u wetki. Dostał zylexis.
Wieczorem i rano w piatek było tak kiepsko, że zostawiłam mężowi telefon do wetki i namiary na krematorium :(
ale jadł. Codziennie po troszku. Po powrocie nie przywitał mnie, nie odezwał się nawet.
W niedziele dostał przeciwbólowy. I wstał. I mruczy na kolanach i gada do mnie. Ale chudy jest okropnie :(
I smierdzi mu z pyszczka... mam mu dać metronidazol, ale jak niby skoro on ledwo je.


Dzisiaj miał mega gigantycznego kleszcza :/

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon kwi 11, 2016 18:19 Re: Kot z nowotworem.

Tulaka przesyłam.
Trzymaj się kocio, trzymaj!
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon kwi 11, 2016 18:31 Re: Kot z nowotworem.

:(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon kwi 11, 2016 19:46 Re: Kot z nowotworem.

A próbowałaś na apetyt dawać Relanium? Relanium jako skutek uboczny działa na apetyt. U Justynki nawet dość pomogło. Ważyła 2,2 kg i dostawała 0,2 ml 2xdziennie. Co dajesz przeciwbólowego?
Daj mu chleba posmarowanego masłem, a na to nakładaj zblendowaną karmę, albo suche namaczaj wodą, tylko nie za mocno, bo będzie miał problem z jedzeniem.
Justynka po Relanium zaskoczyła na tacki z lidla zielone (zblendowane), flixa w sosie pomidorowym, schamusy, suchą feringę namoczona wodą i kiełbasę polską z mojej kanapki z pracy.
Wiem co teraz czujesz. Jestem z wami, trzymajcie się!
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Wto kwi 12, 2016 12:58 Re: Kot z nowotworem.

No to Samuel dziś waży 2,3 :(
mala, na ból dostaje coś na t... nie pamiętam nazwy.

Nie wiem jak to napisać, ale dla mnie priorytetem jest, żeby nie cierpiał. Kocham go i nie chcę patrzeć na cierpienie... tylko gdzie jest granica? wetka mówi, że dopóki je... a ból? :( kapie mu z pyszczka ślina od paru dni...

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto kwi 12, 2016 13:02 Re: Kot z nowotworem.

Ketuni * też kapała ,wycierałam i przemywałam ,zeby dezynfekować.

anka1515

 
Posty: 4652
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto kwi 12, 2016 13:04 Re: Kot z nowotworem.

Dla mnie tez cierpienie jest granica nieprzekraczalna, tylko... jak to ocenic?

Ja po tym jak walczylam o Czarna meczac ja karmieniem na sile, kiedy ona juz miala dosc i w koncu sie udusila biedula, bo nie zdazylam jej dowiezc do weta, obiecalam sobie, ze wiecej tak nie bede.

Leosia uspilam, kiedy guz odrosl (po chemii) a on sie zle czul. Guz byl przy pecherzu i wiadomo bylo, ze zamknie jego ujscie moza ze dzien, moze dwa... Ale poniewaz Leos juz do mnie nie lgnal (a to byl kot klejem smarowany) i wyraznie mial dosc, poprosilam o uspienie :(

Obawiam sie, ze nikt poza Toba nie bedzie potrafil ocenic, czy to juz :( Czy Samuel przytula sie? myzia? ma jeszcze jakas radosc z zycia? Dobrze, ze leki usmierzaja bol. Ale to sa dodatkowe pytania, na ktore warto moim zdaniem sobie w takiej sytuacji odpowiedziec.

Przytulam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 19:07 Re: Kot z nowotworem.

Ofelia pisze:mala, na ból dostaje coś na t... nie pamiętam nazwy.

Tolfedeine czy Tramal? jeżeli Tolfedeine to zastanów się nad Tramalem lub Morfosolem

Ofelia pisze:Nie wiem jak to napisać, ale dla mnie priorytetem jest, żeby nie cierpiał. Kocham go i nie chcę patrzeć na cierpienie... tylko gdzie jest granica? wetka mówi, że dopóki je... a ból? :( kapie mu z pyszczka ślina od paru dni...


Dokładnie tydzień temu zastanawiałam się nad tym co Ty i zastanawiałam się nad granicą. Wet też mi mówił, że dopóki Justynka je to warto walczyć. Jak u kota ból będzie mocny to nie będzie jadł. Bałam się żeby nie przekroczyć tej granicy, żeby nie cierpiała.
Twój kotek waży podobnie jak Justynka. Masz jego zdjęcie jak teraz wygląda?
Jak on się zachowuje? jak siedzi na łóżku? Wskakuje jeszcze gdzieś?
Ja dobry miesiąc przed odejściem Justynki wszystko wpisywałam sobie do kalendarza. każde zachowanie.
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Wto kwi 12, 2016 19:26 Re: Kot z nowotworem.

:( przytulam
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto kwi 12, 2016 19:30 Re: Kot z nowotworem.

Dużo ciepłych myśli dla Was...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro kwi 13, 2016 8:24 Re: Kot z nowotworem.

Zrobię mu dziś fotkę. I wstawię jakąś jak był w pełni sił.
Głównie śpi...

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro kwi 13, 2016 19:43 Re: Kot z nowotworem.

Jakby lepiej. Wstał 3 razy sam do jedzenia. I zjadł.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro kwi 13, 2016 19:48 Re: Kot z nowotworem.

To dobrze :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro kwi 13, 2016 20:10 Re: Kot z nowotworem.

najważniejsze że je!!
A te leki przeciwbólowe ustaliłaś?
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 29 gości