Wstępne badanie nic nie wykazało, Ciri wygląda zdrowo, serce osłuchowo ok, płuca też. W poniedziałek 18 kwietnia sterylka+chipowanie ale najpierw rano badanie krwi i dodatkowo, żeby się upewnić czy cos się nie dzieje, RTG. I gdyby cos wyszło nie tak, sterylkę się przełoży. Jednak wstępne oględziny raczej wypadły pomyslnie, no ale dopiero RTG nam powie więcej.
Przy okazji wetka pokazała mi zęby Ciri - już prawie wszystkie stałe oprócz dwóch ostatnich mleczaków, które już są bardzo rozchybotane i lada moment też wypadną. Dorosła mi dziewczynka
Ciri jest idealna u weterynarza i w podróży. Pogoda dzis kiepska, więc owinęłam ją kocykiem, włożyłam do transportera na materacyk i dorzuciłam pluszowego tygrysa i taki pakunek dotarł spokojnie, bez miauków i awantur, do przychodni. Nawet się nie rozkopała z kocyka. Na miejscu nawet nie pisnęła, podczas badania tylko raz próbowała sie delikatnie wyrwać, a to podczas pomiaru temperatury

Poza tym zero stresu, ułożyła się w kłębek na swoim materacu i tyle

Jak sobie przypomnę Stellę podczas aplikowania tabletki odrobaczającej to aż mi słabo

Miło, że chociaż Ciri umie się zachować
