» Pt kwi 29, 2016 16:47
Re: Opowieści Mopika
Dawno sie nie wpisywalem ale zasadniczo nic nowego - apetyt sredni, czasem srednio wysoki, czasem srednio niski, generalnie powodow do paniki nie ma, ale do zadowolenia tez raczej nie, bo jednak je mniej niz kiedys i to juz z miesiac trzyma. Z drugiej strony ma juz te swoje 8 lat skonczone, wiec moze powoli aptetyt tez mu sie zmniejsza? Bo widze, ze juz skocznosc nie ta, co kiedys, na krzeslo barowe w kuchni kiedys kical z marszu, a teraz pare przymiarek robi i nie zawsze sie mu udaje. Starosc nie radosc? Czy tez skutki podawania lekow przez pare lat?
Siura glownie poza kuweta, ale grunt ze siura.
Zmienilem mu karme, bo Farmine Gastro zlewa ostentacyjnie i nawet ziarenka nie skubnal, skubanie, przez 2 tygodnie, a ile mozna jesc tunczyka z puszki (Schesir) i Purine Junior (bo skurczybyk od jakiegos czasu kreci nosem na mieso - albo nie je w ogole albo cos tam skubnie). Kupilem na probe Concept for Life Sensitive, a dopiero potem doczytalem, ze to taka kichowata dosc karma, na poziomie Royal Canin i Puriny, ale poki co kotek uznal, ze smaczna i zre. No, Farmine tez zarl - tak dlugo az sie skonczyla mala torebka i kupilem duza torbe (no bo je...) - zjadl 1/4 z niej i dupa, lezy w pojemniku i pewnie nia bezdomniaki skarmie w koncu.
Concepta mam dwie paczki po 400 g bo byla promocja 2:1 i wyszlo 14 zl za 800 g. Rozwazam Power of Nature costam (40 zl kg, argh), zeby zobaczyc co kot powie na karme z najwyzej polki, tylko problem ze ich nie sprzedaja w paczce mniejszej niz 2 kg, wiec jak sie wypnie, to bezdomniaki sie pewnie uciesza ale ja niekoniecznie, bo juz sam Schesir to jest ze 100 zl miesiecznie, dosc drogi w utrzymaniu kotek, co tu kryc, jakby podliczyc wszystkie koszta, lacznie z badaniami kontrolnymi itd.
No ale - sie wzielo, sie ma.
PS. W miedzyczasie udalo sie zlapac mloda kicie z drugiego podworka, ktora okazala sie kocurkiem, obecnie bylym kocurkiem. Po zabiegu wrocil na swoje miejsce, gdzie jest wyraznie szczesliwy, bo wet twierdzil, ze to straszny dzikus i zsocjalizowac sie nie da. Na razie lazi z mama (choc juz chyba od niej wiekszy). Wet mowi, ze jak na bezdomniaka to bardzo ladnie wyglada, zdrowy, bez swierzobu itd. ladnie odpasiony itd. Bedziemy dokarmiac ekipe.

Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.