Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) Potrzeba nam kciuków za zdrowie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2016 18:00 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

OO! To maseczkę miałaś... :wink:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro kwi 06, 2016 18:06 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

:ryk: Klaudia walnęłam śmiechem przez Ciebie! Cała sytuacje sobie wyobraziłam :ryk: ze człowiek tylko wyobraża sobie takie mało przyjemne chwile :ryk: dlaczego np nie wyobraziłam sobie Ciebie jak negocjujesz warunki kupna lokalu :lol: tylko akurat jak jestes umazana w Qpie :ryk:

Jest tak przyjemnie ze siedze na balkonie i nie moge przestać słuchać jak cudownie ptaki ćwierkają :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 06, 2016 18:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Ja mam częściej kupę na twarzy jak.na bucie :mrgreen: Na nocnym maratonie rowerowym, na ścieżce w szczerym polu, odpadła mi lampka rowerowa. Podniosłam ja, ale już nie mogłam zamocować. Poprawiłam włosy na.twarzy i poczułam to :evil: rękę miałam umorusana w g...nie! Wytarlam to w twarz, w ubrania i wsmarowalam w gąbkowe rączki z kierownicy, nieświadomie - szybko wracałam do domu :D
Do dziś nie rozumiem jak na całym wielkim polu mogłam wsadzić rękę prawie w g...no :twisted:
Tamto to było g..no, Tośka robi śliczne kupki :mrgreen:

Martus zazdroszczę balkonu. Pierwszy raz nie mam balkonu :/ no, ale to mieszkanie uwielbiam od pierwszej chwili. Mam ambicje spłacić hipotekę za 5 lat. 12 lat wcześniej niż zakłada umowa z bankiem - i wtedy się zobaczy co dalej :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 06, 2016 18:57 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Ojej jaki krótkotrwały kredyt. Ja mam jeszcze na 27 lat :mrgreen: a jak sie uda dobrać kredytu to jeszcze ratA wzrośnie :lol: nie ma szans na szybsza spłatę, ale jest szansa na lepsza prace :mrgreen: :twisted:

Twoje go*niane szczęście jest niesamowite :lol: :lol: :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 06, 2016 19:05 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Ja mam kredyt na 20 lat. 3 lata już spłacone
Sytuacja finansowa się poprawiła, wiec przemylalam wszystko i wymyśliłam sposób jak spłacić ten kredyt w 5 lat (razem 8 lat) ;) a potem można myśleć dalej. Nie wiem czy się wyrobimy równo w tym czasie, ale grunt ze jest strategia i możliwość :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw kwi 07, 2016 12:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Hej Klaudia :) Gratuluję lokalu! Na pewno pięknie go urządzisz i będzie służył (i zarabiał kasiorkę)
Też zrobiłam zamówienie w zooplus, które przyszło we wtorek. W ostatnim momencie bo koty mi już nogi obgryzały z niecierpliwości. Od kilku dni jedna karma i kurczak cyc świeży. Oszaleć można, nie? ;)
Zamówiłam im na próbę Granatapet Feinis, przysmaki dla kota, wybrałam opcję kurczak z trawą dla kota. Smakuje i wszyscy się cieszą. Będę musiała spróbować 'kabelki', które polecasz. Zwłaszcza Czesiek lubi przysmaki.
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 07, 2016 18:57 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Ja mam kredyt na wieki, wieków amen. Ad mortum defekatum. Nie wiem, czy dożyję spłaty.
Wbrew pozorom trzydzieści metów wcale nie jest tak łatwo funkcjonalnie i za razem klimatycznie urządzić. Nie śpiesz się Klaudia aż tak bardzo. Chyba, że masz gotową wizję w głowie i od razu wiesz skąd wytrzasnąć elementy do tejże wizji.
Jestem jednak pewna, że doskonale sobie poradzisz. :ok: :ok: :ok: :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt kwi 08, 2016 12:38 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Cześć Dziewczynki :)

Sulfuria pisze:Hej Klaudia :) Gratuluję lokalu! Na pewno pięknie go urządzisz i będzie służył (i zarabiał kasiorkę)
Też zrobiłam zamówienie w zooplus, które przyszło we wtorek. W ostatnim momencie bo koty mi już nogi obgryzały z niecierpliwości. Od kilku dni jedna karma i kurczak cyc świeży. Oszaleć można, nie? ;)
Zamówiłam im na próbę Granatapet Feinis, przysmaki dla kota, wybrałam opcję kurczak z trawą dla kota. Smakuje i wszyscy się cieszą. Będę musiała spróbować 'kabelki', które polecasz. Zwłaszcza Czesiek lubi przysmaki.


Cześć Sulfuria :) Te kabelki na pewno nie każdemu kotu będę pasowały, bo np Kitusia chyba ich nie je, ale kotu który lubi się bawić takimi drucikami powinny pasować :) W paczce jest ich może z 50 - dużo bardzo i wszystkie zniknęły, więc pewnie zostały zjedzone :) Tosia potrafi całymi godzinami podrzucać ten patyczek :)
Dziś muszę zrobić znowu zamówienie też. Zdecydowałam się kupić 20 kg żwirku, bo nie wyrabiam z kupowaniem. No i pewnie przepłacam jak kupuję po 5 kg, a to porcja na tydzień.

lilianaj pisze:Ja mam kredyt na wieki, wieków amen. Ad mortum defekatum. Nie wiem, czy dożyję spłaty.
Wbrew pozorom trzydzieści metów wcale nie jest tak łatwo funkcjonalnie i za razem klimatycznie urządzić. Nie śpiesz się Klaudia aż tak bardzo. Chyba, że masz gotową wizję w głowie i od razu wiesz skąd wytrzasnąć elementy do tejże wizji.
Jestem jednak pewna, że doskonale sobie poradzisz. :ok: :ok: :ok: :ok:


Cześć Lilianaj :) Ja chciałam kredyt możliwie jak najmniejszy. I mamy raty malejące, więc przez te 8 lat spłacimy większość kapitału. A potem mam nadzieję spłacimy resztę gotówką (zaczęłam nadpłacać kredyt), albo zamienimy pozostałą kwotę na 2 lata maksymalnie. Mnie osobiście uwiera taki kredyt. Nie chcę go, więc muszę coś pokombinować, żeby się go pozbyć jak najszybciej :)

Co do urządzenia lokalu to nie wymaga to sporych przemyśleń, a w sumie przemyślenia mi się klarowały już od pierwszego razu jak zobaczyłam ten lokal. Mimo, że nie jest on wcale idealny to jakoś tak uparłam się na ten i więcej nie chciałam szukać. 3 lata już o nim myślałam. Dla fotografa musi być wszystko inaczej niż dla każdej innej firmy, nawet inaczej niż dla zakładu fotograficznego. Np. Ja nie chciałam lokalu od ulicy - takie lokale od razu skreślałam. Po pierwsze nikt z ulicy do mnie nie wejdzie, bo to pracowania foto a nie właśnie zakład, a po drugie też nie chcę mieć gapiów pod oknami, szczególnie, że pracować będę w niestandardowych godzinach - wg potrzeb. Najlepiej to bym chciała lokal wewnątrz budynku na piętrze, no ale takich nie ma od miasta.
Ten mój lokal ma obniżony sufit, co jest dobre z punktu widzenia zwykłej firmy, bo oszczędza na ogrzewaniu i można sobie zrobić punktowe światła, ale dla mnie to jest wada, bo zabiera mi przestrzeń pod sufitem, a tam powinny znajdować się lampy fotograficzne, bo te często ustawia się nad głową modela i wtedy 4 metry wysokości studia to wcale nie przesada. Nie wiem jeszcze na ile tam jest wysoko - może normalnie, a obniżony sufit miał służyć tylko do zamontowania lampek. Lampki - wcale nie są konieczne, bo mogę mieć zwykłą jedną podłogową lampę. Przy sesjach wcale nie powinno być innego światła prócz lamp studyjnych. Okna - mam dwa i od strony południowej, więc wiem, że będę mogła umieścić tam kaktusy z mojego domu, które u mnie się marnują. Ale okna też są wadą w studio. Studio nie potrzebuje okien, a skoro je ma to trzeba je maksymalnie zasłonić. Na szczęście są tam nowe okna z kratami i ciemnoniebieskimi roletami - więc ten wydatek mi odpada. (ciekawe, że prawie ciemne rolety a nie jakieś żółte, które musiałabym wymienić). Ale to za mało - potrzeba zamontować czarną kotarę, z grubego pochłaniającego światło materiału na całej ścianie z oknami. To takie techniczne sprawy. Jest tam też kibelek. Na korytarzu w kamienicy. Mały, osobisty, tylko do tego lokalu. Może nie najlepsze rozwiązanie, ale fajnie, że mogę tam się zamknąć załadować film do koreksu, a potem w lokalu już wywoływać film normalnie, bo mam umywalkę. Także jest to znowu zaleta z punktu widzenia fotografa.
A dekoracyjne - im mniej tym lepiej. Z mebli tylko to co niezbędne - biurko, krzesło, mała sofa, stolik kawowy i mała szafa na drobiazgi i też wymyśliłam, że nie muszę mieć wszystkiego od razu. Powoli się urządzę odpowiednio. Najważniejsze to tła i lampy, a cała reszta to tylko drobny dodatek. Na szczęście sprzęt studyjny mam, bo od lat zbieram a sesje robiłam w salonie.
Przyznam, że boje się tego wyzwania, ale z drugiej strony czuję, że to jest właśnie ten czas. Od początku wiedziałam i czułam, że chcę być fotografem studyjnym i do tego dążyłam, tak naprawdę to od paru lat, konsekwentnie :) Najbardziej lubię w takiej fotografii to, że ludzie których fotografuje są piękni - magia fotografii studyjnej polega na tym, że każda kobieta może wyglądać jak gwiazda z okładki. I nie potrzeba do tego photoshopa. (oczywiście gwiazdy z okładki mają fotoszop okropny - oczy powiększone, usta, twarz skorygowana, nos zmniejszony - umiem to, ale tego nigdy przenigdy nie zrobię) natomiast wygładzenie zmarszczek to już kwestia światła. Ale nie chodzi tylko o zmarszczki, ale o wyraz twarzy - TEN odpowiedni, kiedy człowiek rozkwita :)
Póki co nie podpisałam jeszcze umowy, bo tworzą ją w urzędzie.

Już nie przynudzam. Z dobrych wieści - Kitusi zarasta brzuchol :) Ma już milimetrowy porost meszkowy :D :201419 :201419 :201419
Mąż mi mówi, że teraz będę musiała wychodzić z domu i zostawiać koty https://redro.pl/fototapety/1621096/400 ... otikon.jpg

Wczoraj musiałam załatwić sprawę w Zusie, a po tym wydarzeniu poszłam na rynek i na miasto wypstrykać mój film w aparacie start66. Chodziłam z tym aparatem na szyi co ludzi dziwiło bardzo, a m. aż krzyknął jak mnie zobaczył, że z tym wędruję po Bytomiu.

To ja ;)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Tutaj jest mój dowóz do lokalu i przystanek końcowy jednej z najkrótszych w Europie trasy tramwaju wąskotorowego. Ten przepiękny budynek po lewej właśnie się remontuje i będzie w nim centrum handlowe, czy coś takiego + wielka siłownia na całym górnym piętrze. Za tym budynkiem widać wieże wielkiego kościoła, a za nim stoi CH Agora i kinem Cinema City i przyznam, że to był też powód dla którego wybrałam mieszkanie, w którym mieszkam. W końcu czuję, że mieszkam w prawdziwym mieście ;)
Obrazek

A tu Tosiś - (zdjęcie nocne z telefonu, więc kiepskie) ale ona mnie zachwyca, mój czarny aniołek :1luvu:
Obrazek

A jutro chyba jedziemy do Łodzi na targi foto. Chcę zobaczyć sprzęt i jest kilka wykładów na których chciałabym być. Jak zwykle boje się drogi, ale ponoć jest miła autostrada.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt kwi 08, 2016 12:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

A jaki żwirek masz ?
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 08, 2016 13:11 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

My mamy ten. Kupuję 2 x 15 kg i starcza na długo. Jedno opakowanie wystarczy na załadowanie 6 kuwet tzn. na trzy wymiany żwirku w dwóch kuwetach. Sprzątam dziewczyną trzy razy dziennie - rano , po południu i wieczorem. Ładnie się zbryla więc wyrzucam tylko to co potrzeba bo ładnie odsypuje się przez łopatkę. Całkowicie wymieniam żwirek co dwa tygodnie i nawet wtedy wysypując go unosi się zapach pudru. Żwirek jest bentonitowy. Po ostatnich wpadkach z z CB Eko+ i Benkiem kukurydzianym wróciłam do bentonitu i jestem z niego zadowolona. Oczywiście trochę ląduje za kuwetą ale wycieraczki neutralizują dalsze roznoszenie po mieszkaniu.
Polecam ! :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 08, 2016 13:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Ja tez mam betonitowy benek albo taki jeden z małego sklepu zoo . Ewus czyli jaki polecasz, bo nie dałaś linku ;) Nam teraz nawet żwirku schodzi jakbym miała trzy koty :mrgreen: nie nadążam ze żwirkiem i jedzeniem suchym i mokrym - chyba któryś kot wynosi rzeczy z domu i rozdaje na mieście :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt kwi 08, 2016 13:50 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

klaudiafj pisze:Ja tez mam betonitowy benek albo taki jeden z małego sklepu zoo . Ewus czyli jaki polecasz, bo nie dałaś linku ;) Nam teraz nawet żwirku schodzi jakbym miała trzy koty :mrgreen: nie nadążam ze żwirkiem i jedzeniem suchym i mokrym - chyba któryś kot wynosi rzeczy z domu i rozdaje na mieście :mrgreen:

A myślałam że wrzuciłam linka

http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... ino/264170
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 08, 2016 13:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Zapach pudru jest do tego rewelacyjny. Nawet jak wybierasz urobek to czujesz zapach pudru po każdym ruszeniu łopatką.
Są jeszcze o zapachu cynamonu i bezzapachowe. Cena jak przy drewnianym ale bardziej wydajny.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 08, 2016 13:56 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

A to on tak zbryla jak ten nasz tani z małego sklepu - mam takie jeden fajny żwirek, drobny, ale bez zapachowy :) Takie lubię, a w tym Benku często te kulki się nie zbrylają i rozwalają się po kuwecie zabrudzając wszystko. Wyślę m. po ten zwykły żwirek drobny to nie będę musiała na razie robić zamówienia :) A przy okazji wypróbuje ten Twoj :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt kwi 08, 2016 14:00 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 8 :) zdj str. 19, 22 ☆

Ten Tigero kanadyjski właśnie fajnie się zbryla w takie mocne twarde bryłki i praktycznie wyrzucasz tylko bryłkę bez nadmiernej ilości żwirku. Jest drobny ale nie taki jak pyłek.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Gosiagosia, muza_51, zuza i 1104 gości