» Nie kwi 03, 2016 10:27
Re: <3> Moje wolnozyjące.. staruszek Białowąs..
Białowąsik umarł...
Byłam jedyną osobą , która go lubiła. Karmicielka swego czasu nawet nie dawała mu jeść twierdząc, ze jest stary i gruby i ma z czego schudnąć.
To taki poczciwy, kochany kocurek. Ostrozny, uległy trzymający się z boku, więc do miski podchodził, gdy inne koty go dopuściły bądź postawiono ją bliżej niego - inne się zawsze dostały, a on , dżentelmen, nie pchał się, jak nie było miejsca.
Pani Zosia polubiła go trochę po odejściu Majeczki, ostatnio się o niego martwiła bardzo. I od stycznia karmiła całą czwórkę serduszkami, wątróbką, innymm mięskiem.
Karmicielka do końca mówiła o nim staruch. Mam ogrom złych słów dla i do niej.
A Bialowąsik, jak zostali we czwórkę, się otworzył, nawet dawał mi się pogłaskać.
Pogorszenie nastąpiło w święta, przestał jeść. Przed świętami jadł normalnie.
Bardzo Cię kocham i będę kochać kocurku.
Jeżeli popełniłam jakieś błędy, podjęłam złe decyzje to wybacz mi.. jestem tylko człowiekiem..
(**)(**)(**)



"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...