izka53 to dla mnie nie jest łatwe, uczę się pilnie i wiem, że samopoczucie kociaka jest ważne, ale też podawanie leków chyba najważniejsze, tak jak z dziećmi czy im się podoba czy nie to i tak trzeba

Tylko, że ja się boję igieł

ale mój TŻ już nie, więc podał Ryśkowi zastrzyk. Chyba masz rację, że jest osłabiony bo strasznie nie protestował. Zdziwiło mnie to, bo u weta normalnie jest ciężko. W tym przypadku jego osłabienie wiele ułatwia
Zrobiłam mu dzisiaj pierś z kurczaka gotowaną i rozdrobnioną, po troszeczku mu daję, ale mam wrażenie, że mu coś w pysczku przeszkadza, może dla tego nie chce jeść. Jak poczuł kurczaczka rozmruczał się, ogonek w górze i zadowolony, ale jak zaczął jeść to coś było nie tak. Niby jadł, języczkiem wypluwał i znowu jadł, takie dziwne coś robi, nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć. Zaglądałam do pyszczka niby nic tam nie ma, choć rozmawiamy z TŻ czy to nie aby po intubacji, gardło podrażnione i dlatego "nie chce" jeść. Napisałam w cudzysłowi, bo patrząc jaki zadowoly był, że kurczaczek (a nie ta puszka) to nie wydaje mi się że to kwestia braku apetytu, tylko chyba coś z przełykaniem. Jutro rano kontrola u weta to się podpytam. Oby tylko wymiotów dzisiaj już nie było, bo to też podrażnia
Miłka_L dziękuję za kciuczki, każde się będą teraz liczyć, szczególnie do odbioru wyników biopsji
