Blue pisze:Pytanie jeszcze - skąd grzybica.
Kot miał się skąd zarazić?
Ma jakieś zdiagnozowane problemy z odpornością?
Miał długą antybiotykoterapię?
I przede wszystkim - jak grzybica została zdiagnozowana?
po kolei:
0. Łajza jest kąpany (w zasadzie kąpane są tylko zmiany) w szamponie clorexyderm - to oprócz smarowania pimafucortem.
1. czy miał się skąd zarazić: jakieś 3 tygodnie przed wystąpieniem grzyba lataliśmy trochę do weta; myślę, że jak zwykle bywa, mógł to podłapać w gabinecie

stwierdzono u niego malasezię pachydermatis na podstawie badania mikroskopowego próbki pobranej z brody. druga hipoteza jest taka, że w związku ze spadkiem odporności (wspomniane bieganie do weta: szczepionki, odrobaczenie, pobranie krwi w krótkim odstępie czasu) grzyb się rozrósł, bo mógł; o ile rozumiem, malasezia żyje normalnie na kociej skórze, ale w sprzyjających warunkach zaczyna się gwałtownie namnażać?
2. nie, nie miał do tej pory żadnych problemów z odpornością
3. nie miał nigdy
4. badanie mikroskopowe wykonane zaraz pierwszego dnia. teraz żałuję, że nie poprosiłam o wyhodowanie próbki.
5. jest leczony szamponem od 22.03, maścią od 26.03. maść zalecono na 12 dni, dwa razy dziennie.
dziewczyny z mojej fundacji sugerują, że Łajza może mieć koci trądzik na tle grzybicznym. to chyba nie wpływa na przebieg leczenia, jeżeli przyczyną tak czy siak jest grzyb. załączam dwa zdjęcia poglądowe:
pierwsze oraz
drugie.