Tak. Jak wiecie, p. Ewa nie zostawi żadnego potrzebującego kota.
Myślę, że ciężko jest oceniać, trzeba pamiętać co było i jak jest teraz. Sama często z nią rozmawiałam, żeby więcej nie brać. Ale jak znajdzie na ulicy to i tak zabierze. Dla niej to jej całe życie te koty. P. Ewa jest też osobą, z którą da się rozmawiać i która jest bardzo wdzięczna za wszystko, zawsze pamięta, żeby podziękować, każdego z forum za okazaną pomoc, gdyby spotkała w rzeczywistości, chętnie by wycałowała. Taka p. Ewa jest, bardzo emocjonalna, bo te kilka razy które się widziałyśmy to nie dało się przed nią uciec

Dlatego chyba, mimo że mam często inne zdanie nie potrafię jej działań potępić, a z różnymi osobami miałam do czynienia.
Każdy ma prawo wycofać się z pomocy, p. Ewa mówi, że sobie poradzi. Wiadomo, że lepiej sobie radzi, jak ta pomoc jest i ją do tego widać na tych kotach.
Wszystkie koty są od razu leczone i sterylizowane. To nie jest to, co zastaliśmy lata temu i te zabiegi pani Ewa załatwia sobie sama. To co zarobi, idzie na ich leczenie i utrzymanie.
Na zdjęciach nawet widać, że koty wyglądają bardzo dobrze. To nie jest to, co zastaliśmy na początku. Pochwalam to jak sobie radzi, ale nie ilość i z tego p. Ewa bardzo dobrze zdaje sobie sprawę.