
Na pewno miał kiedyś dom, a może nadal ma? Zna ludzi i choć do nich nie lgnie, to daje się bez problemu głaskać i pomrukuje przy tym, na szyi nosi starą, zniszczoną obróżkę. Wydaje mi się jednak, że nawet jeśli jest czyjś, to dom ma po prostu fatalny. Inaczej nie byłby tak zaniedbany i nie błąkał się całymi dniami wyjadając dziczkom jedzenie.
Nie wiem o nim nic, ile może mieć lat i czy jest kastrowany. Ale myślę, że jego uroda jest ogromnym atutem i wierzę, że ktoś zechce dać mu szansę. Posiadam tylko dwa kiepskie zdjęcia z oddali, postaram się o lepsze.
Chętnych proszę o kontakt na PW


