Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 23, 2016 20:56 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Jeśli przy tym jeszcze sprząta - to strzeż się!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2016 20:58 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

A nie nie, sprzątanie jest w 100% moją domeną :D
Lubię sprzątać 8)
I tu też mamy podział obowiązków, bo on strasznie bałagani, tak że jest potem co sprzątać ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro mar 23, 2016 20:59 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:A nie nie, sprzątanie jest w 100% moją domeną :D
Lubię sprzątać 8)
I tu też mamy podział obowiązków, bo on strasznie bałagani, tak że jest potem co sprzątać ;)

:ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2016 21:11 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Chwała Panu ze gotuje!
Bo ja w pracy gotuje po pracy gotuje i tak zycie spędzę na gotowaniu!
"Kochanie dałeś cos kociakom jesc?"
"Nie czekałem na ciebie ty jestes w tym fachowcem"
:roll:
O zgrozo :strach:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro mar 23, 2016 21:26 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Po pierwsze za komplementy nie ma co przepraszać, chętnie i nieskromnie czytamy :D Po drugie po co ta "pani" :D A po trzecie to bardzo dziękuję, Stella jest całą maźnięta rudosciami - i na pyszczku, i na jednym uchu, i końcówkę ogona ma rudą... a gdzieniegdzie ma też czarne i białe łaty. A to wszystko na pręgowanym tle. Taka z niej kolorowa dziewczyna :1luvu:
Szkoda, że dla kotów i psów nie ma wspólnych karm - u moich rodziców kot w nocy też zawsze wyjadał psom chrupki, a że był już stary i bezzębny, nie umiał ich pogryźć, więc rano znajdowalismy dowody zbrodni bo niestety zwracał zwykle wszystko ;) A i tak nie przestawał wyjadać im chrupek, mimo późniejszych problemów z żołądkiem. Taka chyba zwierzęca natura - cudze smakuje lepiej :D
A jak się czuje Florcia i jej psi braciszek? Jak piesek ma na imię? :)


Oczywiście nie ma za co :D gdybym potrafił malować koty, Stella byłaby jedną z muz :1luvu: uwielbiam tricolory i pręgusy, a ona ma wszystko w jednym.
Przeglądam wasz wątek i kiepsko idzie mi znalezienie strony, gdzie zaczyna się przygoda Ciri, dlatego zapytam: w jakim wieku jest kocię? :)

Ach z tym podżeraniem... ostrzegano mnie, omc narzeczona znając pieseła (Lokiego) obawiała się, że to on będzie jej podżerał... no i jest odwrotnie :D widzę że problem "żartych" kotów to wcale nie taka rzadka sprawa! No i wiadomo, cudze nie tylko smakuje najlepiej, ale również nie tuczy :>

A dzieciaki mają się całkiem nieźle, dziękujemy bardzo :D

Saigo

Avatar użytkownika
 
Posty: 37
Od: Czw mar 03, 2016 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 23, 2016 21:46 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Moli25 pisze:"Kochanie dałeś cos kociakom jesc?"
"Nie czekałem na ciebie ty jestes w tym fachowcem"

Faceci sa mistrzami w wymówkach :ryk:

(przepraszam, Saigo ;) )

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro mar 23, 2016 21:56 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:
Moli25 pisze:"Kochanie dałeś cos kociakom jesc?"
"Nie czekałem na ciebie ty jestes w tym fachowcem"

Faceci sa mistrzami w wymówkach :ryk:

(przepraszam, Saigo ;) )

Eeeee , mój mówi , ze nie dał , bo sobie nie radzi , bo one sobie wyjadają :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro mar 23, 2016 21:57 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

barbarados pisze:
Emee pisze:
Moli25 pisze:"Kochanie dałeś cos kociakom jesc?"
"Nie czekałem na ciebie ty jestes w tym fachowcem"

Faceci sa mistrzami w wymówkach :ryk:

(przepraszam, Saigo ;) )

Eeeee , mój mówi , ze nie dał , bo sobie nie radzi , bo one sobie wyjadają :twisted:


:1luvu:


:ryk:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro mar 23, 2016 21:58 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No właśnie :roll:
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro mar 23, 2016 21:59 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Jak można w ogóle wyjadać jedzenie!
Zupełnie nie rozumiem :roll:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro mar 23, 2016 22:01 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Powinien miseczki rozstawic na szafkach , nałozyc , potem zaprosic koty do stołu . Ale najpierw załozyć im takie serwetki na szyjki . Pełen Wersal . A nie tak byle jak i bez oprawy .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw mar 24, 2016 0:41 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

barbarados pisze:
Emee pisze:
Moli25 pisze:"Kochanie dałeś cos kociakom jesc?"
"Nie czekałem na ciebie ty jestes w tym fachowcem"

Faceci sa mistrzami w wymówkach :ryk:

(przepraszam, Saigo ;) )

Eeeee , mój mówi , ze nie dał , bo sobie nie radzi , bo one sobie wyjadają :twisted:


Mój nic nie mówi tylko się obraża że mam jakies dziwne pretensje 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 0:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Saigo pisze:Oczywiście nie ma za co :D gdybym potrafił malować koty, Stella byłaby jedną z muz :1luvu: uwielbiam tricolory i pręgusy, a ona ma wszystko w jednym.
Przeglądam wasz wątek i kiepsko idzie mi znalezienie strony, gdzie zaczyna się przygoda Ciri, dlatego zapytam: w jakim wieku jest kocię? :)

Ach z tym podżeraniem... ostrzegano mnie, omc narzeczona znając pieseła (Lokiego) obawiała się, że to on będzie jej podżerał... no i jest odwrotnie :D widzę że problem "żartych" kotów to wcale nie taka rzadka sprawa! No i wiadomo, cudze nie tylko smakuje najlepiej, ale również nie tuczy :>

A dzieciaki mają się całkiem nieźle, dziękujemy bardzo :D


Och, tego o muzach Stelli nie przekażę, bo jej uderzy do głowy woda sodowa, ale dziękuję bardzo :oops:
Co do wieku Ciri: jutro (a własciwie już dzisiaj, 24 marca) kończy 5 miesięcy :) Jest już kocią nastolatką i zaczyna nam dorastać, choć zęby nadal ma mleczne. A u nas jest trochę ponad 2 miesiące (choć nie chce mi się wierzyć, że tak krótko).
Jesli chodzi o podżeranie, to ja bym bardzo chciała żeby cudze nie tuczyło, ale niestety karma dla kociąt jest kaloryczna i to po Stelli widać ;) Własnie przed chwilą ją ważyłam, bo wydawało mi się, że może choć trochę udało się stracić na wadze -no niestety, wręcz przeciwnie :(

Moli25 pisze:Chwała Panu ze gotuje!
Bo ja w pracy gotuje po pracy gotuje i tak zycie spędzę na gotowaniu!
"Kochanie dałeś cos kociakom jesc?"
"Nie czekałem na ciebie ty jestes w tym fachowcem"
:roll:
O zgrozo :strach:

Jestes dużo lepszym człowiekiem niż ja, bo ja bym pewnie zrobiła w takiej sytuacji małą pogadankę ;) Nie żeby to cos dało ale dla własnej satysfakcji ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 12:07 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Przyjechały zooplusowe zakupy (oprócz Orijena, dotrze po swiętach zapewne):

Obrazek
Domek na razie testuje Ciri i wygląda na to, że jest nieźle :ok: Stella też weszła do srodka, chwilę poleżała, ale potem wepchała sie Ciri, więc Stella strzeliła focha i poszła na drapak. Szkoda, że nie przeszła na pięterko, domek jest idealny dla kociego dwupaku :D
I mały więzień:
Obrazek
Grzejniczek tuż obok, zimą będzie przytulnie i miło.

Hity zakupów: wędka z pluszowym wężem (obie dziewczyny zachwycone) i swieża dostawa szmacianych myszek (Ciri więcej niż zachwycona, biegała z myszką w zębach warcząc na mnie i na Stellę) oraz narożna kuweta z wysokim brzegiem (to zachwyciło mnie, bo Stella, która od razu zaznaczyła swoją obecnosć i strzeliła w kuwecie dorodną kupę, pierwszy raz nie zdołała wykopać na zewnątrz połowy żwirku :piwa: ).
Poza tym nowe tekturowe drapaki, bo stare się zużyły, a mam je poustawiane w całym mieszkaniu, żeby oszczędzać meble i dlatego, że obie dziewczyny bardzo lubią je drapać i leżeć na nich, no i 40 litrów Benka kukurydzianego (w samą porę, bo nam się zapas żwiru kończył). Benek waży z pół tony, TŻ taszcząc go z parkingu cos tam przeklinał pod nosem i marudził, że musi chory, o 7 rano, targać takie ciężary po to, żeby koty mogły komfortowo s*rać :twisted: To dlatego, że go facet z poczty nabuntował i powiedział mu, że go wykorzystuję do dźwigania 8)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 12:16 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:Faceci sa mistrzami w wymówkach :ryk:

(przepraszam, Saigo ;) )


Nie ma za co, wręcz przeciwnie - potwierdzam :oops: :ryk:

Piękny domek :1luvu: A Ciri tylko niecałe dwa miesiące starsza od Flory, więc chętnie będę podczytywać i przygotowywać się z wyprzedzeniem na nastoletni okres buntu 8O :lol:

Saigo

Avatar użytkownika
 
Posty: 37
Od: Czw mar 03, 2016 20:41
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, PanPawel, pibon i 33 gości