Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 02, 2016 17:22 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk:
Z tymi zającami jest faktycznie coś nie tak.
Parokrotnie na nie wdepnęłam.
Ale jednego razu nie zapomnę póki życia.
Słoneczny dzień wczesnojesienny. Pojechaliśmy w podłódzkie lasy. Maślaki, fotki. Wracamy do zaparkowanego przy drodze auta. Na ten sam pomysł wpadło nieco luda i mieliśmy towarzystwo. Chcąc nie chcąc udałam się na drugą stronę drogi. Mus.
Idę skrajem lasu i świeżo zaoranego pola. I nagle...Mój wrzask postawiłby na nogi nawet dwutygodniowego topielca.
Chodu!
Zatrzymałam się przy jakichś krzakach, ciężko dyszę i słyszę gdzieś z tyłu śmiech - no ryk po prostu.
No, gdybym miała wtedy maczetę...
Mąż opowiedział mi jak to wyglądało - dziki wrzask, ja wieję w las pod kątem prostym a w pole gna kłąb kurzu. Tez pod kątem prostym. Zajączek, kurna, zajączek.
Ludzie patrzą i sikają ze śmiechu.
I tak daliśmy z zajączkiem ucieszny prospekt gawiedzi...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 02, 2016 18:26 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Droga Kocia Mędko. Żadne butle wody, żadne maczety. W las bierze się: scyzoryk, plastry, histeczki higieniczne, kredę i cukierki.
To pisze ta, która w lesie zabłądziła i to dwa razy. W tym raz poważnie.

PS. Łyknij jakiś rutinoscorbin czy cóś, żebyś się po tym taplaniu nie zaziębiła na amen.

PS2. Świnię, dobrze odpasioną, to powinien długouchy przynieść w podzięce za to, żeś mu na łapę a nie na łepetynę nadepnęła. Albo na cojones...
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro mar 02, 2016 20:18 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Dawno w lesie nie byłam, a po takich opowiastkach zaczynam nabierać niezdrowej ochoty na spacer. :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Śro mar 02, 2016 21:52 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Ja też :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro mar 02, 2016 23:30 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Nie pamiętam kto, ale ktoś opowiadał bodaj na miau, że jego ojca zając przeleciał ;)
Szedł sobie ów ojciec jakimś lasem czy ugorem i znienacka na zająca niemal nadepnął.
Zając wyskoczył w górę, ojciec spłoszony klapnął na tyłek (niczym kocia mendka), a zwierz, spłoszony, całą siłą tylnych łap odbił się od ojcowego brzucha i runął w krzaki.
Ojciec wylądował na pogotowiu, a sznyty po zajęczych pazurach zszyto.

Tak więc, tylko dziękować losowi za pokojowo nastawionego zajączka kociej mendki

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie mar 06, 2016 10:25 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Olat pisze:Nie pamiętam kto, ale ktoś opowiadał bodaj na miau, że jego ojca zając przeleciał ;)
Szedł sobie ów ojciec jakimś lasem czy ugorem i znienacka na zająca niemal nadepnął.
Zając wyskoczył w górę, ojciec spłoszony klapnął na tyłek (niczym kocia mendka), a zwierz, spłoszony, całą siłą tylnych łap odbił się od ojcowego brzucha i runął w krzaki.
Ojciec wylądował na pogotowiu, a sznyty po zajęczych pazurach zszyto.

Tak więc, tylko dziękować losowi za pokojowo nastawionego zajączka kociej mendki

A mnie przeleciała wrona :lol: : idę sobie pewnego słonecznego dnia środkiem chodnika, niemal w środku Warszawy i nagle czuję silne uderzenie w głowę, pazury wplątane we włosy (jakby mi moja Pysia na głowę wskoczyła), słyszę furkot skrzydeł i widzę jak ta bezczelna wrona, po odbiciu się od mojej głowy, ląduje na niewielkim drzewku nieopodal.

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Nie mar 06, 2016 19:19 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Bezczelne ptaszydło :ryk:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 19, 2016 20:36 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:pisanie: ?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie mar 20, 2016 16:24 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Wiem wiem, trochę mnie nie było ale jestem :D Nic mnie nie zeżarło, nie zaginęłam w lesie, melduję się cała i zdrowa :D
A dla Was kochane dziewczynki świeżutka prosto z krzaczka

OPOWIASTKA O TYM, DO CZEGO MOGĄ SŁUŻYĆ MROŻONE FRYTKI
I o tym dlaczego należy czytać napisy na opakowaniu…

Biegam. Ćwiczę. Byłoby fajnie gdyby nie to,że jednak chudnę. Wiem wiem, paradoks, teoretycznie powinnam się cieszyć z faktu,że tracą masę tłuszczową. Ale minusem tej sytuacji jest konieczność ujędrniana cielska. Zatem przy okazji ostatnich zakupów kosmetycznych nabyłam droga kupna krem ujędrniająco-wyszczuplający. No i fajnie. Pobiegałam. Poćwiczyłam. Spociłam się jak cholera zatem postanowiłam solidnie wytarzać się w rozpuście czyli w wannie pełnej piany o zapachu lawendy. Moczyłam się w tejże do momentu kiedy spojrzawszy na swoją dłoń stwierdziłam,że chyba rośnie mi błona pławna między palcami. Wylazłam zatem z wanny i stwierdziłam,iż czas nawjyższy wypróbowac świeżo nabyte mazidło. Zgodnie z intrukcją obsługi wklepałam krem w strategiczne punkty jako to pośladki uda oraz brzuch. Założyłam piżamkę i udałam się w bety. Czując się przy tym jak ten bojec spiecnaza któremy się koordynaty popitoliły i miast w centrum działań wojennych wylądował w polu lawendy.
I wtedy się zaczęło…. Dziwne uczycie w odwłoku, na brzuchu, na udach jeżusiu mój kolczasty o co tu chodzi? Robi mi się ciepło. Coraz cieplej…. No co jest do cholery dlaczego mam odczucie jakby ktoś mi tyłek napalmem polał?!
Gacie od piżamy w dół, obracam się patrzę… Nie no tyłek ok., nic tam się nie pali, na udach spoko na brzuchu tez zatem o co tu kurna chodzi?! Parzy. No parzy jasna cholera kwasem mi ktoś pokropił, przeciez ja mam tylko koty a nie cholerne ksenomorfy, a jak Artem pluje to nic mi do tej pory nie dolegało co jest do ciężkiej kalarepy?! I parzy coraz bardziej wachlowanie gazetą nie pomaga musze przyłożyć coś zimnego cokolwiek, zanim spłonę. Zamrażarka. Mięso na psią zupę. Nie, to nie jest mało elastyczne i działa tylko punktowo a ja potrzebuję czegoś co działa na całej powierzchni. Mrożona kura w całości przytulę ją, taka biedna maleńka kurka pewnie tęskni za mamusią…. Nie, jednak kura nie, też ma za małą powierzchnię.
Frytki. 5 kilowa torba frytek zamrożonych na kamień,może być.

A teraz zaczynam się zastanawiać jak to mogło wyglądać.
Ja w kuchni. Na krzesełku. Bez gaci. Siedząca na 5 kilowej torbie zamarzniętych na kość frytek z wyrazem twarzy ( jak potem stwierdził mój syn który jako pierwszy to zobaczył ) jakbym co najmniej doznała objawienia i łzami w oczach. Ponadto piastując w ramionach zamrożone kurze zwłoki. Młodego aż zatchnęło i poleciał po kolegę ( jeszcze ) małżonka z okrzykiem : - Tato tato mamie coś się stało, siedzi na krześle w kuchni bez majtek na frytkach i kołysze w ramionach mrozoną kurę co to miała być na jutro na obiad ,zrób jej drugie dziecko bo jej na glowę padło !!!!
A ja siedziałam na krześle bez majtek na torbie mrożonych frytek.
Małżonek wypełzł był ze swej nory i próbował mi tąże kurę odebrać mówiąc, że jak jestem głodna to przecież mogłam mu powiedziec to by mi kanapkę jakąś zrobił albo co i dlaczego ja płaczę , po to bozia stworzyła zwierzątka żeby je jeść, a ta kura już od dawna nie żyje i nie powinnam nad nią płakać bo jej to już i tak nie pomoże, ja zaś na każdą próbę odebrania zarówno frytek jak i kurzych zwłok reagowałam głębokim atawistycznym warkotem z głębi mojego żywota.
Po 15 minutach stwierdziłam,że kwas został zneutralizowany, zatem mogę naciągnąć gacie na z lekka odmrożony zadek i spokojnie odłożyć tak zwłoki jak i frytki na przynależne im miejsce.
A potem zaczęłam czytać co też to napisali na opakowaniu kremu. Bo może faktycznie, jednym ze składników jest kwas ksenomorfa i jest to krem do zabaw dla ludzi o specyficznych gustach?
No i doczytałam że uwaga uwaga: „MOŻE WYWOŁAĆ UCZUCIE CIEPŁA”
Uczucie ciepła może wywoływać. UCZUCIE CIEPŁA?! Polewanie napalmem nazwali UCZUCIEM CIEPŁA?! Uczucie ze za chwilę spłonę na popiół UCZUCIEM CIEPŁA?!
To tak jakby stwierdzić że w czasie drugiej wojny światowej Żydzi byli TROCHĘ prześladowani, a w Dreźnie z powodu nalotów aliantów TROCHĘ się naśmieciło…. Uczucie ciepła no ja nie mogę…..

I uprzedzę pytania. Nie. Za drugim razem, następnego wieczoru NIE BYŁO LEPIEJ. Za trzecim też nie. Za żadnym nie było. Za każdym razem to samo. Kwas. Polewanie napalmem. GORĄCO.
Ale z drugiej strony mazidło ewidentnie działa :D Z tego co widze obwód mojego uda zmniejszył się o jakieś 2 cm, a to uważam już coś szczególnie,że traktuję się tym paskudztwem dopiero od dwóch tygodni. Czyli jest szansa,że do wakacji faktycznie będę szczuplutka, ujędrniona ponad wszelką miarę oraz wygładzona do połysku….
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie mar 20, 2016 16:38 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk:
Ja tę scenkę ZOBACZYŁAM :ryk:

Co. To. Jest. Ten. Kosmetyczny. Napalm ?!
Pytam tak na wszelki wypadek, na wrogów...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 20, 2016 17:01 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Specjalnie pofatygowałam się do łazienki,żeby przynieść i dokładnie przeczytać co napisali. Tu cytat plus post zawiera lokowanie produktu :

Perfecta Professional
Efekt termospalania tłuszczu
Sauna Efect
EXPRESS SLIM
Wyszczuplający termokoncentrat
I cos tam jeszcze drobnym druczkiem poniżej :D
A o efecie ciepła pisze owszem ale z drugiej strony tubki :D I też małymi literkami.
No cóż, na myśl o tym że dziś też będę się tym smarować zaczynam spoglądać tęsknym wzrokiem w kierunku zamrażąrki :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie mar 20, 2016 17:03 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Dzieki.
" Wyszczuplający termokoncentrat " - no tak i wszystko jasne...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 20, 2016 17:12 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

No tak,też mi w oko wpadło ale w zyciu bym nie przypuszczała ze aż tak TERMO :D A w zamrażarce na wszelki wypadek leżą jeszcze dwie torby frytek... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie mar 20, 2016 17:29 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Rozgoszczę się tu, jeśli pozwolisz, oraz przywitam :)

Ciekawa jestem efektów termo-turbo-dynamo-hiper-mega-nano-spalania, acz w życiu nie pokusiłabym się nawet do spróbowania tego cuda. Podziwiam (choć sama mam cały bark wytatuowany) samozaparcia, kibicuję Tobie i będę sobie Was podglądać :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Nie mar 20, 2016 17:35 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kocia_mendka pisze:Specjalnie pofatygowałam się do łazienki,żeby przynieść i dokładnie przeczytać co napisali. Tu cytat plus post zawiera lokowanie produktu :

Perfecta Professional
Efekt termospalania tłuszczu
Sauna Efect
EXPRESS SLIM
Wyszczuplający termokoncentrat
I cos tam jeszcze drobnym druczkiem poniżej :D
A o efecie ciepła pisze owszem ale z drugiej strony tubki :D I też małymi literkami.
No cóż, na myśl o tym że dziś też będę się tym smarować zaczynam spoglądać tęsknym wzrokiem w kierunku zamrażąrki :D

Kasiu ty to masz szczęście nawet krem wyszczuplający zrobi Ci takie termo że musisz zamrażarkę pokochać. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości