Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2016 22:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie mar 13, 2016 22:21 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

PixieDixie pisze:Jakie cudowne zdjecia! Jaka pogoda ... ahhh rozplywam sie!!
Jak mi brakuje takiego niebieskiego nieba.


Dziękujemy za miłe słowa! :oops: Pogoda nas faktycznie rozpieszcza cały ten tydzień, wiosna, ciepełko, kwiaty rozkwitają i jest bardzo słonecznie :)

Moli25 pisze:Ty tak Kasiu nie zapraszaj bo to moze byc chwila i bedziemy dreptac nad morzem u Ciebie :ryk:


Bardzo mnie to ucieszy :D

barbarados pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Hej Basiu! :kotek:

Ciri jakąs ekspresową ma tą ruję, własciwie od paru godzin wygląda, jakby już było po 8O Nie, żeby mi to przeszkadzało... ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 13, 2016 23:17 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Może zapomniała , że ma :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon mar 14, 2016 0:28 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

barbarados pisze:Może zapomniała , że ma :twisted:


Najwyraźniej :D

Za to przed chwilą wskoczyła mi na biurko i rozlała cały kieliszek czerwonego wina :?
Wino zalało klawiaturę, scianę, mnie, podłogę... i przede wszystkim Ciri, więc najpierw rzuciłam się ją umyć, zanim zdążyła się wylizać i zatruć alkoholem. W tym czasie z mojej piżamy kapało pięknie na czerwono na podłogę. Ciri tak się wiła przy myciu, że całą mnie podrapała. A krzyku było co niemiara, dziwne, że sąsiedzi nie przybiegli. Jako tako dosuszyłam klawiaturę (jak widać działa...) i załadowałam piżamę do prania na rano. Sciany na szczęscie dają się myć.

Tia...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon mar 14, 2016 10:16 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Milego dnia Wam zycze !
:201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26826
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2016 10:44 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ależ morze! Fajna też taka kamienista plaża, coś innego niż u Nas. Ale chyba najbardziej podoba mi się to co wokół, a mianowicie to miasteczko, że jest tuz nad brzegiem, nie ma wydm, które zasłaniają cały widok. Można sobie wygodnie spacerować po deptaku i jednocześnie podglądać wodę :)
O pagórkach nie wspominam, bo to oczywiste, że to połączenie :1luvu:

Fajne zdjęcie strzeliłaś Ciri :D W całej okazałości, długołapna, z czarnymi stempelkami na podusiach :P
Tylko nad zgrabnością musi popracować, by wina więcej nie marnować :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon mar 14, 2016 11:57 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Milego dnia Wam zycze !
:201461

Dziękujemy Gosiu! :kotek:

Aiu, morze fajne i bliskosc górek też. Ja własciwie wolę wydmy niż deptak, ale generalnie i tak mi się podoba, więc nie narzekam :D
Ciri mnie własnie rozczuliła jak leżała taka zmarnowana z długasnymi łapami i łaciatymi podusiami :1luvu: w ogóle już to gdzies kiedys ustaliłysmy, że ze mnie fetyszystka kocich stóp, więc rozczulają mnie obie kotunie, bo Stella też ma łaciate :1luvu:

Co do zgrabnosci to niestety nie mogę marudzić na zgrabnosć Ciri tylko własną... :oops:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon mar 14, 2016 23:22 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:D :D :D

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto mar 15, 2016 10:16 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Kasiu zdjecia morza mnie nastawily melancholijnie, jak juz wiecie uwielbiam morze, jego zapach i szum fal to mnie zawsze uspokaja i jestem wtedy mega szczesliwa. Nie opuscilabym tego magicznego miejsca za nic. :lol:
Pozdrawiam Ciebie i koteczki. :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26826
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto mar 15, 2016 21:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Czesc Kasieńko :201461
No to ekspresowa rujka 8O
Mi Molka takie arie odstawiała ze myślałam Że sąsiedzi przybiegną 8O
My cięliśmy po 3 rujce dopiero, a moze i nawet ciut dalej?
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto mar 15, 2016 23:08 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

I jak spiewaczka ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro mar 16, 2016 0:01 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Kasiu zdjecia morza mnie nastawily melancholijnie, jak juz wiecie uwielbiam morze, jego zapach i szum fal to mnie zawsze uspokaja i jestem wtedy mega szczesliwa. Nie opuscilabym tego magicznego miejsca za nic. :lol:
Pozdrawiam Ciebie i koteczki. :201461


Pozdrawiamy Gosiu! :201461
Ja lubię morze, ale chyba najbardziej kocham jeziora i rzeki. Moje ukochane miejsce na ziemi to Nizina Augustowska i Pojezierze Suwalskie. I jezioro Wigry...
Ale tak w ogóle to mnóstwo miejsc mnie zachwyca, swiat jest piękny jak się dobrze rozejrzeć :)

MaryLux pisze:Obrazek


:kitty: :201446 Miau! :D Czesć Mary i Inko! :)

Moli25 pisze:Czesc Kasieńko :201461
No to ekspresowa rujka 8O
Mi Molka takie arie odstawiała ze myślałam Że sąsiedzi przybiegną 8O
My cięliśmy po 3 rujce dopiero, a moze i nawet ciut dalej?


To było mega ekspresowe, nie żebym narzekała, ale jestem trochę zaskoczona. Cała sobota, pół piątku i niedzieli i tyle. Spokój!
Mam nadzieję, że więcej rujek nie będzie przed cięciem, które będzie mniej więcej za miesiąc :)
Moja poprzednia kotka też wyła straszliwie, bałam się że sąsiedzi doniosą znęcanie się nad kotem albo co 8O

barbarados pisze:I jak spiewaczka ?

Spiewaczka już nie spiewa, za to własnie bawi się myszką :D Przed chwilą sobie przypomniałam, że w szufladzie trzymam Cat Dancera, zabawkę, którą tak lubiła Stella. ZUpełnie o niej zapomniałam na kilka tygodni i jak ją dzis wyjęłam to obie kotunie prawie oszalały z zachwytu :D
Ale Ciri mnie trochę niepokoi, za łatwo dostaje zadyszki. Ona jest bardzo aktywna, jak to kociak... i po chwili skakania dyszy jak pies z otwartym pyszczkiem i ciężko oddycha. Chyba czas na kosultacje u weterynarza, bo mam wrażenie, że jest to zbyt nasilone, więc niech wetka ją obejrzy i (mam nadzieję) wykluczy problemy z sercem czy układem oddechowym...
Ostatnio edytowano Śro mar 16, 2016 0:06 przez KatS, łącznie edytowano 1 raz

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro mar 16, 2016 0:17 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Oby to był tylko brak formy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro mar 16, 2016 0:37 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dzięki Basiu! Mam taką nadzieję. Mój TŻ twierdzi, że jestem na punkcie kotów przewrażliwiona i nadopiekuńcza... oby w tym wypadku to była tylko ta nadopiekuńczosć, a nie problemy ze zdrowiem Ciri.

Ja od zeszłego tygodnia muszę chodzić co drugi dzień na zastrzyki, a do tego zrobiła mi się jakas paskudna i mocno swędząca wysypka na rękach i nogach - pokażę ją lekarzowi dopiero jak pójdę do kontroli i oby cos na to zaradził, bo jeszcze trochę i rozdrapię skórę do kosci :? Humor mi przez to wszystko siadł na maksa :( I dzisiaj jak zrobiłam to co mialam zrobić do pracy, urządziłam sobie dzień relaksu z leżeniem na sofie i oglądaniem serialu.
Stellunia, moja gwiazdka, przyszła mi potowarzyszyć - rozwaliła się na poduszce, z głową na moich kolanach i mruczała i czule spoglądała mi w oczy. Ona jest najlepszym terapeutą. Mam tylko nadzieję, że czymkolwiek jest ta wysypka, nie przechodzi z człowieka na kota 8O

Strzeliłam jej dzisiaj kilka fotek - z widokiem na wszystkie pręgi, łatki i plamy rudosci, no i oczywiscie na kropkowane podusie:
Obrazek
Czas się umyć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak sobie razem leżałysmy, patrzyłam na nią i myslałam, że to niewiarygodne, że taki skarb czekał na mnie kilka miesięcy w schronisku. Ludzie przychodzili, oglądali koty i nikt się nie zorientował, jakie cudowne stworzenie omijają. A jest naprawdę wyjątkowa, to najłagodniejszy, najdelikatniejszy kot jakiego znam - nigdy nie jest agresywna, zawsze delikatna i kochana, a przy tym ma swój charakterek i swoje zdanie. Moja Stella :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 449 gości